Plus Liga: Ślepsk wygrywa w Katowicach po tie-breaku
Biuro Prasowe Ślepsk Malow Suwałki

Plus Liga: Ślepsk wygrywa w Katowicach po tie-breaku

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 25.02.2022, 22:57

Aż pięć setów oglądali kibice w Katowicach, gdzie tamtejszy GKS mierzył się ze Ślepskiem Malow Suwałki w zaległym spotkaniu 13. kolejki Plus Ligi. Po prawie dwuipółgodzinnym boju, gospodarze wracają do domu na tarczy, którzy polegli w tie-breaku.

 

Od pierwszych piłek zarysowała się delikatna przewaga gości, którzy szybko uzyskali dwupunktowe prowadzenie. Przy stanie 8:6 dla przyjezdnych, w polu serwisowym pojawił się Cezary Sapiński. To ustawienie bardzo dobrze wykorzystali siatkarze Ślepska, bowiem udało im się wypracować pięć „oczek” przewagi. Pomimo podjęcia walki przez gospodarzy, podopieczni Dominika Kwapisiewicza pilnowali wypracowanej zaliczki, prowadząc 16:9. Co prawda siatkarze „Gieksy” próbowali walczyć do końca, niwelując w pewnym momencie swoją stratę do czterech punktów, jednak goście kontrolowali seta do końca, pewnie wygrywając go 25:18.

 

Początek drugiej partii to wyrównana gra obu zespołów. Dzięki serii świetnych serwisów Jakuba Jarosza i Gonzalo Quirogi, gracze Jakuba Bochenka szybko odskoczyli rywalom, wychodząc na prowadzenie 11:6. Goście zdołali dogonić katowiczan na dystans dwóch punktów, jednak gospodarze nie dali się rozpędzić zawodnikom Ślepska i ponownie wyszli na pięciopunktowe prowadzenie 20:15. Końcówka to wyrównana gra z obu stron siatki, zakończona zwycięstwem gospodarzy do 18.

 

Trzeci set rozpoczął się od gry punkt za punkt, a żaden z zespołów nie zdołał „odjechać” rywalom na więcej niż dwa „oczka”. Seria błędów zespołu z Katowic spowodowała jednak, że Ślepsk wyszedł na prowadzenie 17:13 Pomimo ambitnej gry GKS-u, siatkarze Ślepska do końca partii kontrolowali jej przebieg, pewnie zwyciężając 25:20, ponownie obejmując prowadzenie w spotkaniu.

 

Podrażnieni porażką w trzeciej partii, podopieczni Jakuba Bochenka ostrożnie rozpoczęli kolejnego seta, pilnując zwłaszcza akcji przy serwisie rywala. W związku z tym oglądaliśmy sporo dłuższych wymian, a wynik oscylował w granicach remisu. Błędy zaczęli za to popełniać gracze z Suwałk, dzięki czemu gospodarze wypracowali sobie pięciopunktową przewagę 16:11. Co prawda goście kilkukrotnie zbliżyli się na dystans dwóch „oczek”, w tym w samej końcówce seta, jednak ostatnie słowo należało do Szymańskiego, który skutecznym blokiem doprowadził do tie-breaku.

 

Ten rozpoczął się fantastycznie dla przyjezdnych, którzy szybko wypracowali sobie prowadzenie 4:0. Gospodarze nie zamierzali składać broni i mozolnie walczyli o każdy punkt. Oba zespoły wiedziały, że ma co kalkulować i podejmowały ryzyko w polu serwisowym, przez co sporo zagrywek było psutych. Kiedy katowiczanie „doszli” przyjezdnych na dystans 10:12, wydawało się, że końcówka może być emocjonująca. Nic bardziej mylnego, goście zdobyli kolejne trzy punkty i zwyciężyli po ponad dwóch godzinach walki.

 

GKS Katowice – Ślepsk Malow Suwałki 2:2 (18:25, 25:18, 20:25, 25:22, )

GKS: Quiroga, Ma’a, Kania, Hain, Rosseaux, Jarosz, Mariański (libero) oraz Nowosielski, Domagała, Szymański, Drzazga

Ślepsk: Klinkenberg, Bołądź, Takvam, Sapiński, Łukasik, Tuaniga, Czunkiewicz (libero) oraz Laskowski, Rudzewicz

MVP: Klinkenberg

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Zamknij