Piłka ręczna - LM: porażka Vive, Veszprem za mocne
Magdalena Pluszewska/PGNiG Superliga

Piłka ręczna - LM: porażka Vive, Veszprem za mocne

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 03.03.2022, 20:17

Czwartkowy wieczór przyniósł kolejne spotkanie Vive Kielce w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, w którym mistrzowie Polski mierzyli się z Telekomem Veszprem. Już przed spotkaniem należało się spodziewać, że rywale będą chcieli na swoim terenie zaprezentować się jak najlepiej. Szczypiorniści Veszprem wykonali swoje zadanie w stu procentach, pokonując Vive 35:33. Tym samym mistrzowie Polski o przypieczętowanie awansu do ćwierćfinału będą musieli poczekać do kolejnego spotkania.

 

Szczypiorniści Vive Kielce, którzy jedną nogą byli w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, awans mogli sobie przypieczętować już w czwartek. Ich rywalami w przedostatniej, 13. kolejce byli zawodnicy Telekomu Veszprem, którzy w tabeli grupy B, w której z dorobkiem 18 punktów przodują kielczanie, zajmują czwartą lokatę. Węgierski zespół miał jeszcze matematyczne szanse na bezpośredni awans do 1/4, ale w tym celu potrzebował on między innymi zwycięstwa nad Vive. Liderom grupy czwartkowa wygrana zapewniała już grę w ćwierćfinałach, więc stawka tego pojedynku była dla obu drużyn bardzo duża.

 

Faworyci szybko otwarli wynik spotkania, a skutecznym rzutem z kontry już w pierwszej minucie popisał się Daniel Dujszebajew. Rywale od razu doprowadzili golem ze swojej strony do remisu, który utrzymywał się jednak przez krótki czas, bowiem w 5. minucie na 2:4 kielczan wyprowadził Arciom Karalek. Prowadzący bardzo dobrze spisywali się w defensywie, a swoje skutecznymi interwencjami dokładał Andreas Wolff. Gospodarze nie pozwalali rywalom odskoczyć, utrzymując 1-2 bramki straty i szybko odpowiadając na każde trafienie Vive. Zawodnicy Veszprem w końcu dopięli swego, wykorzystując udaną interwencję Rodrigo Corralesa i doprowadzając w 13. minucie po trafieniu Manuela Strleka do remisu 8:8. Późniejsze minuty przyniosły kilka udanych interwencji bramkarzy obu drużyn i przez to małą ilość bramek. Tempo spotkania wyraźnie wyhamowało, a obie ekipy notowały spadek skuteczności. Impas ten przerwał w 19. minucie Adrian Sipos, dając swojej drużynie wyrównanie na po 10. Na osiem minut przed końcem tej połowy gospodarze wysforowali się na pierwsze prowadzenie w tym meczu, ale kielczanie od razu dogonili wynik, by po mocnej bombie z podłoża Haukura Thrastarsona wrócić na czoło. W końcowych fragmentach tej części napędzani żywiołowym dopingiem kibiców zawodnicy Veszprem wyraźnie podkręcili tempo, wychodząc po trafieniu Gaspera Marguca na dwie bramki przewagi. Z taką samą różnicą miejscowi zakończyli pierwszą część tego starcia, schodzą do szatni z wynikiem 18:16.

 

Faworyci od razu po powrocie na boisko wyrównali wynik - najpierw bramkę kontaktową zdobył Branko Vujović, a później skutecznym rzutem popisał się Daniel Olejniczak. Już w 34. minucie lewy rozgrywający Vive wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, w co wkład miały dobre reakcje Michała Koreckiego, który od początku tej połowy bronił kieleckiej bramki. Po chwili zespół Talanta Dujszebajewa, za sprawą pierwszej bramki Szymona Sićki, odskoczył na dwa trafienia, ale miejscowi szybko zniwelowali tę stratę i wyrównali wynik, wracając go gry na remis. Po kilku bezbramkowych minutach i kłopotach ze skutecznością po obu stronach na prowadzenie 24:23 Veszprem wyprowadził Petar Nenadić. Ten sam zawodnik podwyższył w 46. minucie prowadzenie swojego zespołu na dwie bramki. Ofensywny impas mistrzów Polski trwał, co skutecznie wykorzystywali gospodarze, by po bramce Kentina Mahe prowadzić już trzema bramkami. Kielecki zespół nie potrafił przebić się przez solidną defensywę rywali, którzy nabierali coraz większego rozpędu, odskakując po bramce Strleka w 51. minucie na cztery gole. Dużo dobrego robił też między słupkami węgierskiego zespołu Vladimir Cupara, który popisywał się skutecznymi interwencjami.  Choć drużyna Veszprem prowadziła już nawet pięcioma bramkami, przyjezdni chcieli jeszcze powalczyć w tym spotkaniu, doganiając prowadzących na 30:27. Na cztery minuty przed końcem kielczanie, po trafieniu Dylana Nahi, byli już dwie bramki z tyłu, ale gospodarze nie mieli zamiaru oddawać zwycięstwa. Szczypiorniści Veszprem wytrzymali ambitny napór kielczan w ostatnich minutach, wygrywając ostatecznie 35:33 i odnosząc kolejne zwycięstwo na swoim terenie.

 

Telekom Veszprem - Łomża Vive Kielce 35:33 (18:16)

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.