Davis Cup: porażka Żuka na inaugurację

Kacper Żuk doznał porażki podczas inauguracyjnego pojedynku w ramach meczu Grupy Światowej I Pucharu Davisa przeciwko reprezentacji Portugalii. Polak w trzysetowej batalii przegrał z Joao Sousą. W drugim piątkowym spotkaniu Nuno Borges będzie rywalem Kamila Majchrzaka. 

Początek spotkania nie potoczył się po myśli serwujących. Najpierw Kacper Żuk nie musiał się zbytnio wysilać, bo trzy niewymuszone błędy rywala przyczyniły się do pierwszego przełamania. Radość Polaka nie trwała zbyt długo, bo chwilę później Joao Sousa znalazł sposób na jego serwis. Od tego momentu rozpoczęła się seria pewnie wygranych gemów przez podających. Niestety zakończyła się ona w ósmej rozgrywce, kiedy piłkę do gry wprowadzał Żuk. 32-latek kilka chwil po przełamaniu zapisał premierową odsłonę na swoje konto.

Również i w drugiej części pierwszym, który przełamał swojego przeciwnika był Kacper Żuk. Tym razem utrata podania przez Portugalczyka miała miejsce w trzecim gemie, a takie rozstrzygnięcie okazało się kluczowe dla całego seta. Tenisista z Mazowsza imponował swoją formą w tym fragmencie pojedynku. Wykorzystywał atut serwisu, przejmował inicjatywę w trakcie wymian, a kiedy należało - zwalniał grę drop shotami. Reprezentant Polski przypieczętował dominacje na korcie drugim przełamaniem, a całą partię zwyciężył 6:2. 

Razem z początkiem trzeciego seta opadła euforia reprezentacji Polski. Żuk dał się przełamać już na samym starcie, w dodatku nie wygrywając choćby jednego punktu przy swoim podaniu. Polak jednak wyrównał, po istnie maratońskim gemie, który trwał blisko 13 minut. Kilka chwil potem jeszcze zdołał objąć prowadzenie na 2:1, lecz w kolejnej części wyraźnie osłabł. Doświadczony Sousa, od tego momentu wygrał cztery gemy z rzędu, a w Żukowi nie pomógł nawet jego zryw w samej końcówce, który tylko zmniejszył rozmiary porażki.

Jeszcze w piątek na korcie w portugalskiej Maii powalczą Nuno Borges oraz Kamil Majchrzak. Dokończenie całej rywalizacji odbędzie się w sobotę. 

Portugalia 1:0 Polska

Joao Sousa - Kacper Żuk 6:3, 6:2, 6:4