PlusLiga: Bełchatowianie wygrywają z Treflem Gdańsk
- Dodał: Konrad Klusak
- Data publikacji: 06.03.2022, 17:40
PGE Skra Bełchatów okazała się lepsza w domowym starci z Treflem Gdańsk. Bełchatowianie wygrali po tie breaku, choć przez wydawało się, że ten wynik może być bardziej korzystny, gdyż dwa pierwsze sety wygrali dość solidnie.
Pierwszy atak miał miejsce przy wyniku 7:7. Bełchatowianie znakomicie rozgrywali piłkę i błyskawicznie odskoczyli na sześciopunktową przewagę 15:9. Na boisku rządzili i dzielili Dick Kooy oraz Damian Schulz i w dużej mierze ich zasługą jest to, że PGE Skra Bełchatów z taką pewnością rozgrywała tego seta. Później jednak Bełchatowianie zbili z tonu, a wyższy bieg zarzucili gdańszczanie, którzy w pewnym momencie zniwelowali niemal całą stratę przegrywając tylko jednym punktem. Końcówka seta ponownie jednak należała do PGE Skry Bełchatów, która wygrała pierwszego seta 25:20.
Drugi set miał przebieg bardzo podobny do pierwszego. Jako pierwsza atak wymierzyła Skra, która odskoczyła na cztery punkty przewagi. Przy wyniku 20:16 za odrabianie strat wziął się gdański Trefl i tak jak to miało miejsce w pierwszej partii, odrobili oni niemal całą stratę doprowadzając do stanu 20:19. Końcówka seta znowu jednak należała do gospodarzy, którzy zdobyli cztery punkty z rzędu, a seta ponownie zwyciężyli 25:20.
Trzecia partia ponownie była zacięta. Najpierw bełchatowianie odskoczyli na przewagę 10:5, żeby za chwilę Kewin Sasak i Patryk Łaba rozprowadzili gospodarzy po kątach i doprowadzili do remisu 10:10. Kolejny fragment ponownie był bardzo wyrównany. Rywalizacja "punkt za punkt" zakończyła się dopiero przy stanie 19:19. Wówczas ponownie w ofensywie pojawili się siatkarze Trefla Gdańsk. Zdobyli pięć oczek z rzędu i byli o włos od wygranej trzeciego seta. Jednak ta przewaga niemal w całości została roztrwoniona. Przy stanie 23:24 gdańszczanie wzięli czas, a po tej chwili przerwy Kewin Sasak zakończył seta doprowadzając do wyniku 23:25.
Czwarty set ponownie ułożył się po mysli gdańszczan. Od stanu 11:11 Trefl Gdańsk w całości przejął panowanie nad przebiegiem spotkania. Szybko odskoczyli na trzy oczka przewagi, a później jeszcze ją powiększali. Po raz kolejny bardzo widoczny w tym secie był Kewin Sasak. Kluczowy zawodni Trefla w tym spotkaniu błyszczał na parkiecie i po czterech setach był bezbłędny w ataku zdobywając 13 punktów z 13 ataków. Gdańszczanie wygrali czwartego seta 25:21, co oznaczało, że o zwycięstwie zadecyduje tie break.
Tie break od początku układał się po myśli PGE Skry Bełchatów. Bełchatowianie szybko wyrobili sobie dwupunktową przewagę, a później kontrolowali przebieg seta. W piku prowadzili nawet czterema punktami, lecz gdańszczanom udało się nieco zniwelować przewagę. Ostatecznie decydująca partia zakończyła się wynikiem 15:11 dla gospodarzy.
PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 3:2 (25:20, 25:20, 23:25, 21:25, 15:11)
PGE Skra Bełchatów: Milad Ebadipour, Mateusz Bieniek, Damian Schulz, Dick Kooy, Karol Kłos, Mihalo Mitić, Kacper Piechocki (libero) oraz Robert Täht, Grzegorz Łomacz, Aleksander Atanasijevic
Trefl Gdańsk: Karol Urbanowicz, Mariusz Wlazły, Patryk Łaba, Bartłomiej Mordyl, Lukas Kampa, Mority Reichert, Maciej Olenderek (libero) oraz Kewin Sasak, Jordan Zaleszczyk, Dawid Pruszkowski (libero), Łukasz Kozub
Konrad Klusak
Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.