PlusLiga: Jastrzębski Węgiel zwycięża i wskakuje na pozycję lidera
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 12.03.2022, 16:55
Sobotnie emocje w siatkarskiej Plus Lidze rozpoczęły zmagania w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie aktualni mistrzowie kraju podejmowali ekipę AZS-u Olsztyn. Ostatecznie aktualni mistrzowie Polski zwyciężyli 3:1 i wskoczyli na pozycję lidera, spychając na drugą pozycję ZAKSĘ.
Początek meczu to ostrożna gra punkt za punkt, jednak pierwsi na trzy „oczka” przewagi wyszli podopieczni Andrei Gardiniego, obejmując prowadzenie 10:7. „Pomarańczowi” nie zamierzali zwalniać tempa i po chwili podwyższyli do czterech punktów przewagi. Pomimo bardzo wielkich problemów na przyjęciu, goście nie zamierzali łatwo złożyć broni i po punktowym bloku Poręby przegrywali 14:16. W siatkówce jednak kolosalne znaczenie ma dobre przyjęcie zagrywki przeciwnika. Olsztynianie mieli z tym spore problemy, co bezlitośnie wykorzystali gospodarze, wygrywając inaugurującą partię do 21.
Javier Weber dokonał dwóch roszad od początku drugiej partii i wydawało się, że przyniosło to efekt, bowiem zawodnicy AZS-u szybko wyszli na prowadzenie 7:4, co poskutkowało czasem dla gospodarzy. Mocne słowa szkoleniowca JSW zadziałały, bowiem jego podopieczni szybko odrobili straty. Kolejne wymiany to gra punkt za punkt, w związku z czym wydawało się, że czeka nas emocjonująca końcówka. Goście zdołali sobie jednak wypracować kilka punktów przewagi, dzięki czemu kontrolowali ostatnie akcje, finalnie zwyciężając 25:22, wyrównując stan rywalizacji.
Kolejna partia to powtórka inaugurującego seta. Znów pojawiły się problemy olsztynian (głównie przy zagrywce Hadravy) w przyjęciu zagrywki, dzięki czemu gracze Jastrzębskiego odjechali rywalom na kilka punktów przewagi przy stanie 13:9. Zawodnicy Javiera Webera ambitnie walczyli i doprowadzili do stanu 14:15 i wzięciem czasu przez szkoleniowca gospodarzy. To pobudziło „Pomarańczowych”, bowiem wrócili oni do swojej gry z początku seta – odrzucając rywali od siatki dobrym serwisem, pewnie zwyciężyli 25:20, ponownie obejmując prowadzenie.
Kapitalnie czwartego seta rozpoczęli goście, którzy szybko zdobyli trzy punkty z rzędu. Zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju szybko ruszyli w pogoń za rywalami, jednak nie potrafili złapać kontaktu mniejszego niż dwa „oczka” straty. Kluczowe okazało się ustawienie z Łukaszem Wiśniewskim w polu serwisowym, bowiem gospodarze nie tylko odrobili straty, ale wyszli na prowadzenie 12:10. Olsztynianie zdołali jednak wyrównać, co zwiastowało kolejną emocjonującą końcówkę. Tak też się stało, bowiem do ostatnich piłek ważyły się losy meczu, jednak to gospodarze zachowali więcej zimnej krwi i zwyciężyli 25:23 i całe spotkanie za trzy „oczka”.
Jastrzębski Węgiel – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:21, 22:25, 25:20, 25:23)
JSW: Macyra, Toniutti, Fornal, Wiśniewski, Hadrava, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Boyer, Tervaportti, Clevenot
AZS: Andringa, Poręba, Jankiewicz, DeFalco, Averill, Burtyn, Gruszczyński (libero) oraz Bakiri, Jakubiszek, Król, Siwczyk, Janiszewski
MVP: Hadrava