PlusLiga: LUK górą w Radomiu
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 13.03.2022, 19:45
Mecz Cerrad Enea Czarnych Radom z LUK-iem Lublin zakończył 23. kolejkę PlusLigi. W radomskiej hali emocji nie brakowało, a oba zespoły miały swoje lepsze i gorsze momenty. W całym meczu jednak lepsi okazali się siatkarze beniaminka, a wygrana 3:1 pozwoliła im powiększyć przewagę nad dwunastym w tabeli Radomiem do czterech punktów.
Początek premierowej odsłony należał do gości z Lublina. Grzegorz Pająk robił różnicę mocną zagrywką, z którą nie mogli poradzić sobie radomianie - 0:4. Serię beniaminka przerwał atak Rafała Faryny, ale to nie zmieniło sytuacji na boisku. Lublinianie cały czas dyktowali warunki, a w ofensywie ręki nie zwalniali Włodarczyk i Wachnik. Przyjezdni jak natchnieni zdobywali kolejne „oczka”, z kolei Cerrad zupełnie nie potrafił odnaleźć się w grze i sami popełniali sporo błędów. Tym samym po autowym uderzeniu Michaela Parkinsona przewaga LUK-u wzrosła do siedmiu punktów - 5:12. Czarni nie radzili sobie zarówno w przyjęcia, jak i w elemencie ataku, gdzie zarówno skrzydłowi, jak i środkowi często nie kończyli swoich uderzeń. Z kolei lublinianie kontynuowali swoją świetną grę i przy zagrywkach Jakuba Wachnika jeszcze powiększyli swoje prowadzenie - 12:23. Zwycięstwo podopiecznych Dariusza Daszkiewicza w pierwszym secie przypieczętował atak Grzegorza Pająka.
W drugim secie role się odwróciły i to gospodarze dzięki udanym atakom Faryny i Rusina zbudowali sobie kilkupunktową przewagę - 3:0. Lublinianie szybko zabrali się za odrabianie strat i po efektownym bloku Wachnika, tracili już tylko jedno „oczko”. Od tego momentu mogliśmy oglądać wyrównaną grę punkt za punkt, lecz oba zespoły miały swoje problemy, szczególnie ze skutecznością na kontrach. Cerrad długo utrzymywał się o krok przed rywalami, ale to zmieniło się, gdy po stronie Lublina na prawym skrzydle uaktywnił się Bartosz Filipiak. Gościom udało się doprowadzić do remisu (9:9), jednak ich radość nie trwała długo. Świetne zagrywki Rafała Faryny zupełnie rozsypały przyjęcie beniaminka i to gospodarze wyszli na pięciopunktowe prowadzenie - 14:9. To właśnie dyspozycja w polu serwisowym podopiecznych Jakuba Bednaruka okazała się decydująca dla rozstrzygnięcia tego seta. W końcówce siatkarze beniaminka próbowali jeszcze odwrócić losy tego seta, ale Czarni nie dali wytrącić się z równowagi i po uderzeniu Aleksandra Bergera zapisali drugą odsłonę na swoim koncie, doprowadzając do remisu w całym meczu - 25:20.
W kolejnej partii długo mogliśmy oglądać wyrównaną grę. Oba zespoły wymieniały się zarówno udanymi akcjami, jak i błędami w ofensywie i na linii zagrywki. Jako pierwsi kilka punktów przewagi zbudowali lublinianie. Wojciech Włodarczyk nie zawodził w ofensywie, a gdy dołożył do tego również punktowy blok, tablica wyników pokazała trzy „oczka” przewagi ekipy Dariusza Daszkiewicza - 7:10. Cerrad na czele z Rafałem Faryną nie dał rywalom powiększyć prowadzenia, ale za każdym razem, gdy tylko zbliżali się do remisu, przyjezdni odpowiadali skutecznymi seriami. W szeregach zespołu z Lublina nie zawodziło przyjęcie, a Bartosz Filipiak i Wojciech Włodarczyk pewnie kończyli posyłane do nich piłki - 15:19. Gospodarze ze słabą skutecznością w ataku nie byli w stanie dogonić rozpędzonych lublinian, chociaż kolejne asy serwisowe Rafała Faryny dawały jeszcze Czarnym nadzieję na odwrócenie losów tej partii - 19:21. To było jednak za mało na zmotywowanych siatkarzy z Lublina, którzy cieszyli się z wygranego seta po kolejnym ataku Filipiaka.
Początek czwartej odsłony to powtórka świetnej gry Lublina z pierwszego seta. Goście mogli pochwalić się zarówno bardzo dobrą dyspozycją bloku, jak i udanymi atakami. Gdy do takiej gry Grzegorz Pająk dołożył mocną zagrywkę, LUK prowadził już 7:1. Podopiecznym trenera Daszkiewicza wychodziło niemal wszystko, a radomianie mieli coraz większe problemy z rozgrywaniem swoich akcji. Siatkarze beniaminka od początku do końca dyktowali warunki gry, a po kolejnym udanym ataku Jakuba Wachnika ich przewaga wzrosła do dziewięciu punktów - 6:15. Czarni Radom zupełnie nie istnieli w tym secie. Grę swojej drużyny próbował ciągnąć jeszcze Faryna, ale jego dobra gra to było za mało na zatrzymanie świetnie dysponowanych rywali. Lublinianie ani na chwilę nie stracili kontroli na boisku, a efektowny atak Filipiaka zapewnił im zwycięstwo w całym meczu - 18:25.
Cerrad Enea Czarni Radom - LUK Lublin 1:3 (14:25, 25:20, 22:25, 18:25)
Czarni Radom: Rusin, Faryna, Lemański, Parkinson, Firszt, Kędzierski, Masłowski (L) oraz Berger, Warda, Nowowsiak (L), Voropaev
LUK Lublin: Stajer, Włodarczyk, Filipiak, Pająk, Nowakowski, Wachnik, Watten (L), Gregorowicz (L) oraz Jóźwik, Bereza
MVP: Grzegorz Pająk
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.