LM kobiet: święto futbolu w Barcelonie, 91 tysięcy widzów na Camp Nou
- Dodał: Wiktoria Kornat
- Data publikacji: 30.03.2022, 23:35
FC Barcelona i Paris Saint-Germain to pierwsi półfinaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń. Katalonki zdominowały El Clasico, triumfując na Camp Nou 5:2 przy rekordowej frekwencji – 91 tysięcy widzów. Paryżanki potrzebowały dogrywki, by rozstrzygnąć dwumecz z Bayernem Monachium w Parku Książąt. Gola na wagę awansu zdobyła Ramona Bachmann.
FC Barcelona – Real Madryt
W pierwszym meczu Real Madryt postawił trudne warunki obrończyniom mistrzowskiego tytułu. Po pierwszej odsłonie "pachniało" nawet sensacją, ale FC Barcelona z nawiązką odrobiła straty i do rewanżowego starcia przystępuje z dwubramkową zaliczką. Wydaje się, że piłkarkom stołecznego klubu może być niezwykle ciężko o dogonienie przeciwnika, zwłaszcza, że spotkanie odbędzie się na wypełnionym po brzegi legendarnym Camp Nou. Jeszcze zanim zabrzmiał pierwszy gwizdek na trybunach katalońskiego obiektu dało się wyczuć wyraźną nutę ekscytacji kibiców czekających na początek piłkarskiego święta. Już od pierwszych minut na murawie dominowały gospodynie, mając w pamięci wydarzenia z zeszłego tygodnia, Katalonki nie chciały dopuścić do tego, by to rywalki dyktowały warunki gry. Naciski przyniosły podopiecznym trenera Jonatana Giraldeza zamierzone efekty jeszcze przed upływem dziesiątej minuty pojedynku. Na listę strzelczyń wpisała się środkowa defensorka FC Barcelony, Mapi Leon. Reprezentantka Hiszpanii zauważyła wysuniętą golkiperkę Realu i nie wahając się ani chwili z bocznego sektora boiska przelobowała Misę Rodriguez. W kolejnych minutach miejscowe niezmiennie przeważały w posiadaniu piłki i wydawało się, że kwestią czasu jest zdobycie przez nie gola numer dwa. Tak się jednak nie stało, gdyż z atakiem ruszyły „Królewskie” i chwilę później zdołały wywalczyć „jedenastkę”. Zza pola karnego uderzała Olga Carmona, futbolówka trafiła stoperkę Blaugrany, Irene Paredes, w rękę, a jako że cało zajście miało miejsce w polu karnym, arbiter główna wskazała na „wapno”. Intencje strzelającej Carmony wyczuła golkiperka gospodyń, Sandra Panos, ale ostatecznie piłka zatrzepotała w siatce i na Camp Nou mieliśmy remis. W kolejnych minutach gra nieco się wyrównała, choć groźniej atakowały zawodniczki ze stolicy Katalonii. Obrończynie mistrzowskiego tytułu dogodną okazję do ponownego objęcia prowadzenia miały w 29. minucie, kiedy to szybką kontrę zespołu rozpoczęła Alexia Putellas. Kapitan Dumy Katalonii przytomnie zagrała do wbiegającej w pole karne Caroline Graham Hansen, ale Norweżka uderzyła minimalnie nad poprzeczką. W końcowych minutach pierwszej odsłony gra zaostrzyła się, a żadne bramki już nie padły. W przerwie ćwierćfinałowego meczu na tablicy widniał remis. Druga połowa znakomicie rozpoczęła się dla przyjezdnych, już trzy minuty po powrocie na murawę na prowadzenie madrycki Real wyprowadziła Claudia Zornoza. Pomocniczka „Królewskich” przejęła piłkę w okolicy koła środkowego boiska, podprowadziła kilka metrów i widząc wysuniętą Panos, zdobyła znakomitą bramkę, lobując golkiperkę Blaugrany. Wydawać się mogło, że piłkarki stołecznego klubu są na dobrej drodze do doprowadzenia do remisu w dwumeczu, ale gospodynie w ciągu dwóch minut wyprowadziły dwa zabójcze ciosy. Najpierw w 52. minucie na 2:2 trafiła Aitana Bonmati, finalizując akcję precyzyjnym uderzeniem przy prawym słupku, a chwilę później pięknej urody strzałem popisała się Claudia Pina. Młoda wychowanka FC Barcelony uderzyła z narożnika pola karnego, a futbolówka pofrunęła prosto w prawe okienko bramki strzeżonej przez Misę. Defensywa przyjezdnych posypała się jak domek z kart, czego dowodem była łatwość, z jaką mistrzynie Hiszpanii kreowały kolejne okazje. W 62. minucie prowadzenie Katalonek na 4:2 podwyższyła kapitan zespołu, Alexia Putellas, a fenomenalny występ hiszpańskiej ekipy na dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem zwieńczyła Caroline Graham Hansen. FC Barcelona pokonała Real Madryt 5:2 (8:3 w dwumeczu) i awansowała do półfinału rozgrywek.
Na uwagę zasługuje też nowy rekord frekwencji na klubowym meczu piłkarskim kobiet. W środowy wieczór El Clasico na Camp Nou obejrzało 91 tysięcy widzów. Dotychczasowy rekord należał do madryckiego Atletico, dwa lata temu na Wanda Metropolitano piłkarki w akcji oglądało 60 tysięcy kibiców.
BEST FANS IN THE WORLDpic.twitter.com/44E6S5edow
— Barça Femení (@BarcaFem) March 30, 2022
Paris Saint-Germain – Bayern Monachium
Zeszłotygodniowe starcie Bayernu Monachium z Paris Saint-Germain zakończyło się zwycięstwem francuskiej ekipy. Mistrzynie Niemiec chcąc przedłużyć swoje nadzieje na awans do półfinału, muszą wygrać środowy rewanż w Parku Książąt. Spotkanie w stolicy Francji zwiastowało sporo emocji, oba zespoły mają bowiem w pamięci wydarzenia z zeszłego roku. Wtedy to zarówno Bayern, jak i PSG z prestiżowymi rozgrywkami pożegnały się tuż przed finałem. We wtorek okazało się jednak, że Bawarki mają spore problemy, aż siedem piłkarek otrzymało pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Szkoleniowiec drużyny, Jens Scheuer, zmuszony był dokonać znacznych rotacji w wyjściowej jedenastce. Do pierwszego składu paryskiej ekipy po krótkiej przerwie związanej z urazem powróciła reprezentantka Polski, Paulina Dudek. Mecz ćwierćfinałowy od samego początku rozgrywany był na wysokiej intensywności. Przyjezdne w pierwszych minutach dwukrotnie sprawdziły czujność bramkarki PSG, Barbory Votikovej, ale golkiperka stołecznego klubu nie dała się zaskoczyć. Miejscowe z każdą kolejną upływającą sekundą czuły się na murawie pewniej i wspierane dopingiem licznie zgromadzonych na Parc des Princes sympatyków, zdołały otworzyć rezultat tego spotkania. W 17. minucie Sandy Baltimore z prawego skrzydła adresowała piłkę w pole karne, z dośrodkowania zawodniczki PSG wyszedł jednak centrostrzał, a to zupełnie zaskoczyło strzegącą dostępu do bramki Bayernu, Janinę Leitzig. Paryżanki objęły prowadzenie, tym samym powiększając jednobramkową zaliczkę z pierwszego meczu. Nie minęła nawet minuta, a przyjezdne z Monachium znalazły skuteczną odpowiedź na poczynania rywalek. Na bramkę Votikovej główkowała Lea Schuller, bramkarka gospodyń z tym strzałem sobie poradziła, ale do odbitej piłki najszybciej dopadła Saki Kumagai i sekundy później wpakowała ją do siatki. Kolejne trafienia obejrzeliśmy dopiero po zmianie stron, a dość nieoczekiwanie to mistrzynie Niemiec objęły prowadzenie w Parku Książąt. Indywidualną akcją popisała się Klara Buhl, młoda reprezentantka kraju „połykała” z piłką kolejne metry boiska, by tuż przed polem karnym zbiec do środka i posłać mocne uderzenie na bramkę Votikovej. Golkiperka PSG była zasłonięta, a dodatkowo futbolówka po drodze odbiła się od jednej z piłkarek monachijskiego zespołu i zupełnie zmyliła golkiperkę miejscowych. W 78. minucie zawodniczki ze stolicy Francji powinny były doprowadzić do remisu, ale znakomitą interwencję zanotowała Leitzig, ratując swoją drużynę przed utratą gola. W ostatniej minucie podstawowego czasu gry szalę zwycięstwa na swoją stronę mogły przechylić przyjezdne, ale Lina Magull w dogodnej sytuacji uderzyła wprost w ręce Votikovej. Na tablicy wyników wciąż utrzymywał się rezultat 1:2, co oznaczało, że w dwumeczu mamy remis, więc do wyłonienia drugiego półfinalisty potrzebna będzie co najmniej dogrywka. Pierwsze 30 minut nie przyniosło wielu emocji, te pojawiły się w drugiej odsłonie dogrywki. Trener PSG, Didier Olle-Nicole, zdecydował się na bardzo trafioną zmianę, wprowadzając na murawę Ramonę Bachmann, gdyż to właśnie ta piłkarka w 112. minucie zapewniła paryżankom awans do półfinału rozgrywek. Szwajcarka z dużym spokojem przyjęła futbolówkę w polu karnym, nic nie robiąc sobie z bliskiej obecności defensorek Bayernu, oddała precyzyjne uderzenie po długim słupku. Przyjezdne próbowały jeszcze odwrócić losy pojedynku, jednak gospodynie mądrze się broniły i wraz z końcowym gwizdkiem arbiter głównej spotkania mogły świętować sukces. W półfinale piłkarki Paris Saint-Germain zmierzą się ze zwycięzcą pary VfL Wolfsburg – Arsenal.
Wyniki rewanżowych spotkań ćwierćfinałowych - środa:
FC Barcelona – Real Madryt 5:2 (1:1)
Paris Saint-Germain – Bayern Monachium 2:2 (1:1), 4:3 (dogr.)
Wiktoria Kornat
Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.