PKO Ekstraklasa: Raków wygrywa w Szczecinie i wskakuje na pozycję lidera!
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 20.04.2022, 22:26
Piłkarze Rakowa Częstochowa wciąż nie rezygnują z mistrzostwa Polski. Piłkarze Marka Papszuna pokonali w arcyważnym spotkaniu 31. kolejki rozgrywanym awansem w Szczecinie Pogoń 2:1. Dzięki kompletowi punktów piłkarze spod Jasnej Góry wskoczyli na pozycję lidera na cztery kolejki przed końcem rozgrywek.
Mecz o sześć punktów – tak wobec wcześniejszego zwycięstwa Lecha z Górnikiem Łęczna należało awizować spotkanie w Szczecinie. Oba zespoły miały na koncie taką samą ilość oczek, tracąc trzy do drużyny z Poznania po jej środowym zwycięstwie. Racja, spotkanie to nie przesądzało o tytule mistrzowskim którejś z drużyn, jednak porażka mocno ograniczała możliwość tytułu piłkarskiego mistrza Polski.
Pierwszy kwadrans to wzajemne badanie się obu zespołów, przez co na pierwszą groźniejszą sytuację pod którąś bramką musieliśmy czekać 20 minut. Wtedy dobrą sytuację po rzucie rożnym miał Fran Tudor, jednak pewnie interweniował Dante Stipica. Golkiper szczecinian miał duży wkład pięć minut później, kiedy to gospodarze wyszli na prowadzenie. Po szybko rozegranej akcji piłka trafiła pod nogi Kamila Grosickiego. „Turbogrosik” wpadł z piłką w pole karne, minął „na zamach” jednego z obrońców, i pewnym uderzeniem po długim rogu nie dał szans Kovacevicowi, mimo ofiarnej interwencji obrońcy. Trzy minuty później reprezentant Polski miał kolejną świetną sytuację, jednak tym razem bramkarz Rakowa wykazał się świetnym refleksem i odbił piłkę. Stracona bramka mocno wstrząsnęła piłkarzami z Częstochowy, bowiem do końca pierwszej części spotkania nie stworzyli żadnego zagrożenia pod bramką Stipicy. „Portowcy” z kolei szukali kolejnych goli, jednak do przerwy nic więcej nie wpadło do siatki.
W przerwie Marek Papszun dokonał trzech zmian, wymieniając m. in. napastnika, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Już dwie minuty od wznowienia gry Vladislavs Gutkovskis wykorzystał długie podanie Rundicia i pewnym strzałem pokonał Stipicę. Po wyrównaniu mecz się otworzył i obie drużyny odważniej ruszyły do ataku, a piłka wędrowała od jednego pola karnego do drugiego. Dwadzieścia minut przed końcem meczu, po szybkiej akcji gospodarzy, kolejną dobrą szansę miał Grosicki, jednak jego uderzenie minęło bramkę Rakowa w dalekiej odległości. Od czego jednak Raków ma Iviego Lopeza. Hiszpański pomocnik otrzymał podanie od Cebuli, przełożył sobie w polu karnym Zecha i strzałem w długi róg pokonał po raz drugi Stipicę. Pomimo ambitnej walki, „Portowcom” nie udało się zdobyć bramki wyrównującej i komplet punktów wraca z piłkarzami Rakowa do Częstochowy.
Dzięki środowej wygranej podopieczni Marka Papszuna wskoczyli na pozycję lidera PKO Ekstraklasy na cztery kolejki przed końcem sezonu. Raków wyprzedza Lecha Poznań lepszym stosunkiem bezpośrednich spotkań i w tym momencie to on znajduje się na pole position w walce o mistrzostwo Polski.
Pogoń – Raków 1:2 (1:0)
Bramki: 25’ Grosicki – 47’ Gutkovskis, 78’ Lopez
Pogoń: Stipica – Zech (84’ Parzyszek), Trintafyllopoulos, Malec, Machado Mata (60’ Zahovic) – Dąbrowski (85’ Kostorz), Jean Carlos, Żurawski (60’ Łęgowski), Bichakjan (68’ Drygas), Grosicki - Kucharczyk
Raków: Kovacevic – Tudor, Petrasek, Rundic – Sorescu, Papanikolaou, Czyż (46’ Lederman), Sturgeon (46’ Długosz) – Wdowiak (73’ Cebula), Lopez (90’ Arak), Musiolik (46’ Gutkovskis)
Żółte kartki: Żurawski – Czyż, Sorescu
Sędzia: Paweł Raczkowski