Premier League: Kanonierzy walczą o Ligę Mistrzów!
- Dodał: Hubert Dondalski
- Data publikacji: 01.05.2022, 19:23
W tą piękną majówkę swoje mecze rozgrywała angielska Premier League. Niedzielne emocje zakończyły derby Londynu - West Ham United podejmował na własnym stadionie Arsenal FC. Kanonierzy zwyciężyli ten mecz 2:1 i utrzymali się na czwartym miejscu.
Początek spotkania na London Stadium był wyrównanym starciem dwóch mocnych ekip. Obie drużyny może poważnie nie zagroziły sobie nawzajem w pierwszych dziesięciu minutach, ale czuć było, że jedna akcja może zrobić różnicę. Takie akcje widzieliśmy bardzo rzadko. Jedna z nich miała miejsce w 30. minucie, gdy Manuel Lanzini podholował piłkę pod pole karne rywala i oddał mocny strzał, ale na jego nieszczęście w sam środek. W 38. minucie piłka ruszyła w drugą stronę. Eddie Nketiah spróbował swojego szczęścia po indywidualnej akcji, ale Łukasz Fabiański takie strzały broni z wielką łatwością.
Prawdziwy rollercoaster rozpoczął się na 5 minut przed końcem pierwszej połowy. W rolach głównych rzuty rożne. W 40. minucie Kanonierzy otrzymali właśnie ten stały fragment gry, a dośrodkowanie na bramkę zamienił Rob Holding. Minutę później w podobnej sytuacji znaleźli się gospodarze. Declan Rice wyskoczył najwyżej do piłki, ale fantastyczną paradą popisał się Aaron Ramsdale. Anglik nie miał już tyle szczęścia tuż przed końcem pierwszej połowy, gdy stanął oko w oko z Jarrodem Bowenem, który dał swojej drużynie wyrównanie.
W drugiej połowie tempo spotkania podskoczyło. Zaczęło się od groźnej akcji ze strony gospodarzy, gdzie kibicom Arsenalu całe życie przeleciało przed oczyma, gdy swoje pole karne opuścił Aaron Ramsdale, który nie trafił wślizgiem w piłkę, ale zagrożenia z tego nie było. Chwilę później groźne uderzenie oddał Bukayo Saka, ale Łukasz Fabiański był na posterunku. Polak nie miał jednak szans w następnej akcji, po tym, jak Gabriel oddał mocny strzał głową i dał prowadzenie Kanonierom! Środkowi obrońcy na medal!
Bramka ta dała podopiecznym Mikela Artety sporo komfortu. Bardzo dobrą okazję mieli w 72. minucie, gdy Mohamed Elneny posłał piękne podanie na wolne pole do Eddiego Nketiaha, ale młody Anglik pomylił się o centymetry. Trzeba przyznać, że Anglik w drugiej połowie pokazał się z dobrej strony. Pomimo nerwówki w doliczonym czasie gry, Kanonierzy dowieźli to zwycięstwo.
West Ham United - Arsenal FC 1:2 (1:1)
Bramki: 44' Bowen - 40' Holding, 54' Gabriel
West Ham United: Fabiański - Coufal, Zouma, Cresswell, Fredericks - Noble (77' Soucek), Rice - Fornals, Lanzini (71' Antonio), Benrahma (81' Yarmolenko) - Bowen
Arsenal: Ramsdale - Tomiyasu (78' Soares), Holding, Gabriel, Tavares - Xhaka, Elneny - Martinelli, Odegaard (90+2' Lokonga), Saka (87' Smith Rowe) - Nketiah
Żółte kartki: Bowen, Cresswell - Saka, Nketiah
Sędzia: Mike Dean
Hubert Dondalski
Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.