Pierwszy sezon bez największych gwiazd - podsumowanie La Ligi

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 25.05.2022, 20:15

W niedzielę 22 maja zakończone zostały rozgrywki hiszpańskiej La Ligi. Na początku sezonu jako redakcja próbowaliśmy wytypować o co będą walczyć poszczególne zespoły. Sprawdźmy zatem czy nasze przewidywania znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości.

 

„Królewscy” znów na szczycie

 

Mistrzem Hiszpanii w sezonie 2021/2022 została drużyna Realu Madryt. Patrząc na przebieg całego sezonu nie jest to przypadek, bowiem to właśnie ekipa z Santiago Bernabeu prezentowała najrówniejszy poziom przez wszystkie 38 kolejek ligowych. Na przestrzeni całych rozgrywek to właśnie „Królewskich” jako jedynych ominęły znaczne wahania formy oraz wpadki, dzięki czemu to właśnie w ich ręce trafił tytuł mistrzowski. Tylko cztery porażki, najwięcej strzelonych bramek, najkorzystniejszy bilans bramkowy oraz seryjnie zdobywane bramki przez przeżywającego drugą młodość Karima Benzemę – Carlo Ancelotti stworzył w zakończonym właśnie sezonie maszynę. Efekt? Bardzo pewna, bo sięgająca 13 punktów przewaga nad Barceloną oraz 15 nad Atletico i zapewnienie sobie zwycięstwa w lidze na na cztery kolejki przed końcem rozgrywek.

 

Europejskie puchary

 

Barcelona, Atletico oraz Sevilla – to właśnie te kluby będą razem z „Królewskimi” reprezentować ligę hiszpańską w przyszłorocznej Lidze Mistrzów. Wielkiego zaskoczenia nie ma, bowiem od kilku lat to właśnie te cztery kluby regularnie zajmują czołowe miejsca. Barcelona dopiero po przejęciu sterów przez nowego trenera zaczęła prezentować lepszy poziom gry, co pozwoliło jej na zajęcie lokaty tuż za odwiecznym rywalem. Coraz bardziej widać koncepcję gry Xaviego, co może zwiastować wielkie emocje w przyszłym sezonie. Atletico z kolei ten sezon miało mocno chimeryczny, często mecze bardzo dobre przeplatało przeciętnymi. Mimo to działacze „Rojiblancos” są zadowoleni z pracy, którą wykonuje w klubie Diego Simeone i o zmianie szkoleniowca mowy nie ma. Ekipa z Andaluzji z kolei może czuć spory niedosyt. Dość niespodziewanie to właśnie Sevilla przez długi czas pozostawała największym konkurentem Realu w walce o tytuł. Wydaje się jednak, że podopieczni Julena Lopeteguiego nie wytrzymali presji, głupio tracąc punkty w spotkaniach ze słabszymi drużynami i finalnie wypadając poza podium.

 

Reprezentantami hiszpańskiej ekstraklasy w Lidze Europy będą drużyny Betisu oraz Realu Sociedad. Dobry sezon mieli zwłaszcza ci pierwsi, którzy po raz trzeci w historii zdobyli Puchar Hiszpanii, a w Lidze Europy dotarli do 1/8 finału, ulegając tam późniejszemu triumfatorowi – Eintrachtowi Frankfurt. Rundę wcześniej z marzeniami o tym trofeum pożegnali się zawodnicy z Kraju Basków, którzy okazali się słabsi od zespołu z Lipska. Oba zespoły w przyszłym sezonie będą miały szansę poprawić tegoroczne rezultaty.

 

Ostatnią „eksportową” hiszpańską drużyną będzie Villarreal. Niedawny półfinalista Ligi Mistrzów tym razem weźmie udział w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy, co – patrząc przez pryzmat całego sezonu – i tak jest dobrym wynikiem. Jasne, apetyt rośnie w miarę jedzenia, jednak drużyna „Żółtej Łodzi Podwodnej” prawo startu zapewniła sobie dopiero w ostatniej kolejce. Zapewne kibice chcieliby więcej, jednak dobre i to.

 

Spadek

 

Kibice jednych klubów cieszą się i świętują ich osiągnięcia, inni rozpaczają z powodu degradacji swoich ulubieńców. Tak zapewne czują się drużyny Deportivo Alaves, Levante oraz Granady. Wszystkie trzy zespoły zanotowały zaledwie osiem zwycięstw w całym sezonie – z takim wynikiem ciężko utrzymać się w lidze, mimo że dwie inne drużyny dokonały tej sztuki z taką właśnie ilością wygranych meczów. Deportivo Alaves żegna się z elitą po dwóch sezonach, Granada po trzech. Z grona spadkowiczów najdłużej w La Lidze występowało Levante, bo od sezonu 2017/2018. Oznacza to, że wszyscy tegoroczni beniaminkowie utrzymali się na kolejny sezon, co jest pewną niespodzianką.

 

Słówko należy się jeszcze zespołowi Cadiz. Po świetnym ubiegłorocznym sezonie po raz kolejny sprawdziło się stare porzekadło, że drugi sezon w elicie jest trudniejszy. W zeszłym sezonie drużyna z Andaluzji w świetnym stylu zapewniła sobie utrzymanie, w tym natomiast do ostatnich minut niedzielnych spotkań musiała drżeć o swój byt. Drużyna Jose Manuela Gonzaleza Lopeza pokonała w ostatnim spotkaniu ekipę Deportivo Alaves, jednak nie to było dla niej najważniejsze. Pomocną rękę wyciągnęła wspomniana już Granada, która podzieliła się punktami z Espanyolem, zapewniając trzeci sezon w La Lidze rywalowi.