Żużel: Szymon Woźniak: regulamin ustalają działacze. Ja mam się ścigać i robić show.
- Dodał: Konrad Klusak
- Data publikacji: 24.05.2022, 13:30
Szymon Woźniak był jednym z liderów Moje Bermudy Stali Gorzów w meczu we Wrocławiu. Zawodnik wrócił po kontuzji i zdobył dziewięć punktów i bonus. Relacja z tego spotkania dostępna jest na naszym portalu, a sam zawodnik na gorąco wypowiedział się o tym meczu.
Dla Szymon Woźniaka spotkanie we Wrocławiu to był powrót po kontuzji. Zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów nie ukrywa, że na tydzień do meczu jego występ był bardzo wątpliwy, a kluczowa była noc z poniedziałku na wtorek. - Mój występ wydaje mi się całkiem pozytywny. Gdyby tydzień temu ktoś mi powiedział, że zrobię dziesięć punktów to brałbym to w ciemno, bo wtedy jeszcze daleka była droga do mojego występu, ale na szczęście z poniedziałku na wtorek nastąpił przełom, a mój stan zdrowia zaczął się zdecydowanie poprawiać. Natłok wielu zabiegów i działań zaczął przynosić efekty i to wszystko zaczęło przyspieszać. Mój pierwszy wyjazd na tor miał miejsce w piątek, było okej. Zdecydowałem się, żeby pojechać i jestem z siebie zadowolony, bo równie dobrze mogłem przecież nie wystąpić.
Wychowanek Polonii Bydgoszcz podkreślił, że jazda w Stolicy Dolnego Śląska nigdy nie jest łatwa, ponieważ tor sprzyja ściganiu, a rywale zawsze są bardzo mocni. - We Wrocławiu trzeba się zawsze nastawić zarówno na starty jak i walkę na dystansie. Raz, że tor jest tak zbudowany. Dwa, że rywale w Sparcie są wyśmienici na dystansie również. Wygrany start to nie wszystko, trzeba również mieć szybki motocykl, obierać dobre linie i nie popełniać błędów, bo gospodarze mają ten tor fantastycznie opanowany i potrafią znakomicie wyprzedzać. To są podobne schematy ciągle powielane, lecz nie znaczy to, że jest się łatwo przed tym obronić.
Szymon Woźniak nie ukrywa jednak, że odczuwa jeszcze skutki kontuzji i nie wrócił do pełni formy sprzed wypadku. - W dwóch ostatnich wyścigach już czułem, że rzeczywiście te plecy zaczynają być takie trochę zmęczone. Cieszę się, bo nie czuję żadnego ostrego dyskomfortu tylko mięśniowe zmęczenie, więc mam nadzieję, że już się obudzę i będzie okej.
Na koniec rozmowy padło pytanie o PGE Ekstraligę i tegoroczną sześciozespołową fazę play off. Zawodnik zaznacza, że on skupia się na jeździe, bo do tego mu zatrudnili, a o regulamin i tabelę należy pytać ludzi za to odpowiedzialnych. - My w PGE Ekstralidze zostaliśmy oddelegowani do jazdy i udzielania poprawnych wywiadów i na tym nasza rola się kończy. Regulamin ustalają działacze, a my nie mamy na to wpływu. Ciężko mi podważać atrakcyjność ligi. Myślę, że mecz sam w sobie był widowiskiem, a to co się dzieje w tabeli to już jest inna sprawa. My jesteśmy zawodnikami. Ja mam się ścigać, zdobywać punkty, wygrywać mecze i robić show na torze, a to co się dzieje poza nim to już nie do nas należy.
Konrad Klusak
Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.