Hokej na trawie - MŚ kobiet:  faworytki z wysokimi wygranymi w drugim dniu

Hokej na trawie - MŚ kobiet: faworytki z wysokimi wygranymi w drugim dniu

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 02.07.2022, 23:09

W drugim dniu mistrzostw świata w hokeju na trawie kobiet niespodzianek większego kalibru nie zanotowaliśmy. Swoje Niemki wygrały Holenderki, Niemki i Argentynki.

 

Spotkanie Holandii z Irlandią było rewanżem za finał poprzedniej edycji mistrzostw i choćby z tego tytułu należało się spodziewać zaciętego meczu. Jednak, podobnie jak cztery lata temu w Londynie, było to raczej jednostronne widowisko. Mistrzynie świata i mistrzynie olimpijskie dominowały na boisku. Rywalki niedobory techniczne próbowały nadrabiać twardą grą, lecz często przekraczały przepisy. W efekcie holenderki miały dwa rzuty karne, które na bramki zamieniła Frederiwue Matta. Dwie kolejne bramki zdobyły faworytki mistrzostw z krótkich rzutów rożnych (Yibbi Jansen i Sabine Plonissen). Padła też jedna bramka z gry, jej autorką była Maria Verschoor. Irlandki zdołały odpowiedzieć tylko jedną bramką, której autorką była Roisin Upton.

 

W drugim meczu grupy A, określanej grupą śmierci Niemki bez trudu rozprawiły się z Chilijkami, choć trzeba przyznać, że drużyna z Ameryki pozostawiła po sobie niezłe wrażenie. Bramki dla Niemek strzelały Charlotte Stephenhorst dwie (obie po pięknych zespołowych akcjach), Pauline Heinz oraz Anne Schroeder. Chilijki honorową bramkę zdobyły z krótkiego rzutu rożnego, a do niemieckiej bramki trafiła Denise Krimerman Losada.

 

Wicemistrzynie olimpijskie Argentynki jako jedyne z faworytek do medali nie straciły dziś bramki. Już po dwóch kwartach prowadziły z Koreankami 3:0 po bramkach Augustiny Gorzelany z 1. i 27. minuty oraz Victorii Granatto z 29. Wszystkie były efektem perfekcyjnie wykorzystanych rzutów rożnych. W 38. minucie Azjatki dobiła Julieta Jankunas. Potem Argentynki grały na nieco mniejszych obrotach, oszczędzając siły na kolejne mecze.

 

Pewnej niespodzianki doczekaliśmy się w pierwszym meczu grupy B, w którym wyżej notowana Nowa Zelandia tylko zremisowała z Chinkami. W pewnym momencie Chinki nawet prowadziły 2:1 po bramkach Ying Zhang i Gu Bingfeng w trzeciej kwarcie (pierwszą bramkę dla Nowozelandek zdobyła w 23. minucie Rose Tynan). Jednak do remisu doprowadziła na 13 minut przed końcem Olivia Merry. Na podobną niespodziankę zanosiło się w meczu Australii z Japonią. Przez 55 minut utrzymywał się wynik bezbramkowy, wtedy to dopiero  zwycięstwo Australijkom zapewniła Mariah Williams. Kilka sekund przed końcowymi gwizdkami sędzin drugą bramkę wbiła Claire Colwill.

 

Jutro zagrają Belgia z RPA, Anglia z Indiami, Korea z Kanadą, Niemcy z Holandią (!) oraz Hiszpania z Argentyną (!). Bardzo interesujący dzień nas czeka.

 

Grupa A:

Niemcy - Chile 4:1 (Heinz 8', Stapenhorst 2',54', Schroeder 43' - Krimerman Losada 26')

Holandia - Irlandia 5:1 (Matla 16',43', Jansen 34', Plonissen 40', Verschoor 45' - Upton 36')

 

Grupa B:

Nowa Zelandia - Chiny 2:2 (Tyna 23', Marry 47' - Zhang 32', Gu 42')

 

Grupa C:

Argentyna - Korea Poludniowa 4:0 (Gorzelany 1',27', Granatto 29', Jankunas 38')

 

Grupa D:

Australia - Japonia 1:0 (Williams 55', Colwill 59')

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.