
Hokej na trawie - MŚ: wicemistrzynie świata na zakręcie
- Dodał: Jan Gąszczyk
- Data publikacji: 05.07.2022, 23:22
Dzisiejsze mecze mistrzostw świata domykały drugą kolejkę spotkań. Dla wielu grających dziś drużyn były to spotkania o być albo nie być w dalszej fazie turnieju. Drugą porażkę poniosły wicemistrzynie świata - Irlandki.
Jako pierwsze na boisku w Amstelveen pojawiły się przedstawicielki grupy A: reprezentacje Irlandii i Chile. Obie drużyny w pierwszej kolejce doznały porażek i aby myśleć o awansie do baraży, musiały to spotkanie wygrać. Stawka meczu była znana i obie drużyny grały dość ostro. Irlandki otrzymały jedną zieloną i jedną żółtą, a reprezentantki Chile dwie zielone i jedną żółtą kartkę. Obie drużyny próbowały grać ofensywnie i strzelać bramki, ale to się nie udawało. Taki stan utrzymał się do 48 minuty, kiedy to bramkę na wagę zwycięstwa strzeliła z rzutu rożnego Denise Losada Krimerman. Ta porażka w zasadzie skazuje wicemistrzynie świata z 2018 roku na grę o ostatnie cztery miejsca w turnieju.
Ciekawy, szczególnie dla kibiców w Azji, był kolejny mecz rozgrywany na Wagener Stadium w ramach grupy B. Zmierzyły się w nim reprezentacje najludniejszych państw świata: Indii i Chin. Prowadzenie dla Chinek dała w 26 minucie Zheng Jiali. Była to bramka z gry. Bramkę wyrównującą dla Indii zdobyła z rzutu rożnego Katariya Vandana. Trzeci remis w tej grupie powoduje, że obie drużyny zachowują jeszcze szansę na awans do kolejnej rundy. Dla Hindusek, czwartej drużyny igrzysk w Tokio, ten wynik na pewno jest rozczarowaniem.
Drugi mecz tej grupy rozegrały między sobą ekipy Nowej Zelandii i Anglii. Obie te drużyny miały po jednym punkcie z pierwszej kolejki spotkań. Mecz zaczął się jednak lepiej dla Angielek, które już w czwartej minucie zdobyły bramkę z rzutu rożnego, a jej autorką była Lily Owsley. To była ostatnia bramka dla reprezentantek Anglii, potem strzelały już tylko Nowozelandki. Trzy kolejne gole (dwa z gry i jeden z rzutu rożnego) zapewniły im cenne punkty i co najmniej pewne baraże, a może i zwycięstwo w grupie.
W pierwszym meczu grupy D między reprezentacjami Japonii i RPA padło aż sześć bramek. Obie drużyny przegrały swoje pierwsze mecze i to był dla nich pewnego rodzaju mecz o wszystko i o pozostanie w walce o najwyższe lokaty. Pierwsza połowa zakończyła się zwycięstwem Japonek, które były drużyną aktywniejszą i zdobyły dwie bramki z gry. W drugiej połowie spotkania Japonki dołożyły kolejną bramkę z rzutu rożnego i wydawało się, że kontrolują spotkanie. Bramka strzelona przez Kristen Paton dała Afrykanerkom cień nadziei i wlała w ich serca chęć walki. Japonki zaczęły popełniać błędy, co w ostatnich pięciu minutach spotkania skończyło się dwoma rzutami rożnymi dla RPA, które zostały zamienione na gole. Można powiedzieć pięć minut, które wstrząsnęły Japonią, a może to Terryn Lombard wstrząsnęła Japonią?
W drugim meczu tej grupy zmierzyły się ze sobą ekipy Australii i Belgii. Do takiego samego meczu doszło cztery lata temu, podczas ostatnich mistrzostw świata. Wtedy padł bezbramkowy remis. Przez ponad połowę meczu zanosiło się na to, że rezultat będzie podobny jak poprzednio. Sytuacja zmieniła się w 39’ za sprawą Grety Hayes, która otworzyła wynik dzięki bramce z pola gry. W kolejnej minucie bramkę z gry strzeliła Rebecca Greiner ustalając wynik meczu. Zwycięstwo daje Australijkom prawie pewną kolejną fazę turnieju, natomiast Belgijki przez dwie minuty rozluźnienia będą musiały bić się o pozostanie na mistrzostwach z Japonią.
Grupa A
Chile – Irlandia 1: 0 (Krimerman 48’)
Grupa B
Indie – Chiny 1: 1 (Vandana 45’– Zheng 26’)
Nowa Zelandia – Anglia 3: 1 (Doar 29’, 39’, Davey 51’ – Owsley 4’)
Grupa D
Japonia – RPA 3:3 (Nagai 3’, Toriyama 9’, Nishikori 34’ – Paton 38’, Lombard 55’,59’)
Belgia - Australia 0:2 (hayes 39', Greiner 40')
Jutro grają Irlandki z Niemkami, Holenderki z Chile, Japonki z Belgijkami i Australijki z RPA. W ten sposób poznamy ostateczny ukłąd tabel w grupach A i D.