PKO Ekstraklasa: sensacja w Poznaniu, Stal wyjeżdża z kompletem
Kwarta [CC BY-SA 3.0]/Wikimedia Commons

PKO Ekstraklasa: sensacja w Poznaniu, Stal wyjeżdża z kompletem

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 16.07.2022, 16:53

Fatalne dni Lecha Poznań wciąż trwają. Mistrzowie Polski jeszcze nie otrząsnęli się po druzgocącej porażce z Karabachem Agdam 1:5 w eliminacjach Ligi Mistrzów, a już przegrali inaugurację PKO Ekstraklasy na własnym stadionie ze Stalą Mielec 0:2. Dodatkowo Lechitów już w najbliższym tygodniu czeka pierwszy mecz w walce o Ligę Konferencji Europy z Dinamem Batumi.

 

Spotkanie od samego początku rozgrywane było na wysokim tempie, a już w pierwszych dziesięciu minutach obie drużyny mogły strzelić po jednej bramce. Pierwszą okazję do wyjścia na prowadzenia miała w siódmej minucie Stal, gdy po dośrodkowaniu Krystiana Getingera z rzutu rożnego bardzo bliski szczęścia był Arkadiusz Kasperkiewicz, ale jego uderzenie głową minimalnie minęło lewy słupek bramki Lecha. W odpowiedzi gospodarze zaatakowali dwie minuty później, a po skutecznym pressingu Mikaela Ishaka w doskonałej sytuacji znalazł się Michał Skóraś. Skrzydłowy Kolejorza uderzył jednak wprost w Bartosza Mrozka, który złapał futbolówkę. W czternastej minucie doszło do kolejnego zamieszania w polu karnym Lechitów po stałym fragmencie gry i tym razem zakończyło się to bramką — piłka po wrzutce z autu spadła wprost pod nogi Piotra Wlazły, a ten z najbliższej odległości zapewnił przyjezdnym prowadzenie. Pięć minut później miejscowi mogli wyrównać, gdyż po kapitalnym długim podaniu Joela Pereiry po raz kolejny w dogodnej pozycji do strzału znalazł się Skóraś, ale 22-latek pomylił się raz jeszcze. Pomimo naporu Lecha w ciągu następnych minut, to goście byli zdecydowanie bliżej zdobycia kolejnego gola. W 28. minucie z kontrą wyszedł Maciej Domański, ale jego próba jedynie odbiła się od prawego słupka bramki. Od tego momentu tempo meczu wyraźnie spadło, a kolejną szansę miał dopiero w 42. minucie Joao Amaral — jego strzał sprzed „szesnastki” wpadł jednak wprost w koszyczek bramkarza. Trzy minuty później Portugalczyk znalazł się natomiast w sytuacji sam na sam po perfekcyjnym podaniu od Skórasia, ale tutaj również nie zdołał pokonać Mrozka i do szatni Lech schodził przy wyniku 0:1.

 

Drugą połowę gospodarze rozpoczęli od szybkiego ataku, a już w 48. minucie po dośrodkowaniu Jespera Karlstroma kolejną „setkę” miał Amaral — Portugalczyk przegrał jednak jeszcze jeden pojedynek z bramkarzem, tym razem uderzając z pięciu metrów w taki sposób, że Bartosz zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką. Pięć minut później swoje okazje mieli także Skóraś oraz Kristoffer Velde, ale obaj byli bardzo nieskuteczni. Z kolei w 57. minucie doskonałą szansę na pogrążenie Lecha mieli przyjezdni, ale próba z ostrego kąta Wlazły została zatrzymana przez Artura Rudko. Siedem minut później Kolejorz nie miał już tyle szczęście, a pasywną grę defensorów wykorzystał Domański, który strzałem zza pola karnego zaskoczył bramkarza i podwyższył prowadzenie Stali. Od tego momentu miejscowi przejęli kontrolę nad wydarzeniami na murawie, a rywale nastawili się wyłącznie na grę z kontry. Wynik spotkania nie uległ już jednak zmianie i sensacyjnie Stal Mielec wywiozła z Poznania komplet punktów, pokonując mistrza Polski 2:0.

 

Lech Poznań — Stal Mielec 0:2 (0:1)
Bramki:
 — 14' Wlazło, 64' Domański

Lech: Rudko — Pereira, Satka, Pingot, Rebocho (63' Douglas) — Kvekveskiri (63' Sousa), Murawski (39' Karlstrom) — Velde (74' Tsitaishvili), Amaral, Skóraś — Ishak

Stal: Mrozek — Kasperkiewicz, Matras, Barauskas — Wolski, Żyra (74' Hiszpański), Wlazło, Getinger — Domański, Lebedyński (65' Hamulić), Ciepiela (48' Maj)

Żółte kartki: 45+2' Pingot — 40' Wlazło

Sędzia: Damian Kos

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.