EURO kobiet: Belgia uzupełnia stawkę ćwierćfinalistów
- Dodał: Wiktoria Kornat
- Data publikacji: 18.07.2022, 23:18
Mnóstwo emocji przyniosły ostatnie starcia fazy grupowej. Islandia zremisowała z Francją po golu w dwunastej minucie doliczonego czasu gry, ale pożegnała się z turniejem. Drugie miejsce w grupie D wywalczyły Belgijki, które pokonały reprezentację Włoch 1:0. Trafienie na wagę awansu zdobyła Tine de Caigny.
Przed poniedziałkiem znane były już ostateczne rozstrzygnięcia w trzech z czterech grup turniejowych. Do rozegrania pozostały jeszcze ostatnie pojedynki w grupie D, w której pewna awansu z pierwszego miejsca jest Francja, a realna szanse na uzyskanie promocji do fazy pucharowej mają trzy pozostałe ekipy. W najlepszej pozycji przed ostatnią kolejką były Islandki, ale ekipę w Północy czekało niezwykle trudne starcie z reprezentacją Trójkolorowych. Wobec takiego układu meczów wydawało się, że kwestia awansu rozstrzygnie się w bezpośrednim pojedynku Belgii z Włochami. Islandki, by znaleźć się z kolejnej fazie musiały bowiem wygrać z Francją i liczyć na remis w starciu Belgijek z Włoszkami.
Fatalnie to spotkanie rozpoczęło się jednak dla Islandek, nie minęła nawet minuta, a Sandra Sigurdardottir już musiała wyciągać futbolówkę z siatki. Mnóstwo miejsca piłkarki z Północy pozostawiły Clarze Mateo, która w końcowej fazie indywidualnego rajdu podała do Melvine Malard, a ta sfinalizowała akcję uderzeniem zza pola karnego. Reprezentacja Islandii znalazła się w bardzo trudnym położeniu, stając przed koniecznością odrabiania strat na tak wczesnym etapie pojedynku. Islandki rzuciły się do ataków i zdołały oddać dwa strzały na bramkę Pauline Peyraud-Magnin, obie próby były jednak mocno niecelne. Francuzki dominowały na murawie, choć tempa gry forsować nie zamierzały. Trudno się dziwić – pomimo późnej pory, w angielskim Roterham panował ponad 30-stopniowy upał. W pierwszej połowie więcej bramek już nie obejrzeliśmy, faworyzowana Francja prowadziła, choć skromnie – różnicą zaledwie jednego trafienia. W drugiej odsłonie mocno nacisnęły Islandki, które miały dogodne okazje do doprowadzenia do wyrównania, ale nie były w stanie przełożyć ich na zdobycz bramkową. Najlepszą z nich po błędzie Peyraud-Magnin w 60. minucie miała kapitan islandzkiej kadry, Sara Bjork Gunnarsdottir. Świeżo upieczona piłkarka Juventusu nieznacznie się jednak pomyliła. W kolejnych minutach Francuzki dwukrotnie zdołały pokonać golkiperkę Islandii, ale w obu przypadkach po wideoweryfikacji VAR gole zostały anulowane. Wydawało się, że podopieczne trener Corine Diacre zwycięstwo utrzymają do końcowego gwizdka, jednak w doliczonym czasie gry arbiter główna zdecydowała się skorzystać z wideoweryfikacji VAR i rozpatrzyć potencjalny rzut karny dla Islandii. Po przedłużającej się przerwie arbiter wskazała na jedenasty metr boiska i w dwunastej minucie doliczonego czasu gry do remisu doprowadziła egzekwująca „jedenastkę” Brynjarsdottir. Taki rezultat na nic się jednak zdał, gdyż Islandki potrzebowały kompletu punktów, by awansować do ćwierćfinałów. Waleczna ekipa z Północy pożegnała się zatem z kobiecym EURO, a Francuzki awansowały do fazy pucharowej z bilansem dwóch zwycięstw i jednego remisu.
Islandia – Francja 1:1 (0:1)
Bramki: 1’ Malard, 90+12’ Brynjarsdottir
Islandia: Sigurdardottir – Gisladottir (60’ Gunnlaugsdottir), Sigurdardottir, Viggosdottir, Arnadottir – Brynjarsdottir, Gunnarsdottir (60’ Jonsdottir) – Vilhjalmsdottir – Albertsdottir (81’ Andradottir), Thorvaldsdottir, Jonsdottir (60’ Gudmundsdottir)
Francja: Peyraud-Magnin – Baltimore, Malard (79’ Sarr), Renard, Torrent – Toletti (63’ Geyoro), Bibault (46’ Palis), Mateo – Diani (46’ Cascarino), Bacha (63’ Karchaoui), Tounkara
Żółte kartki: 38’ Thorvalsdottir, 64’ Vilhjalmsdottir, 90+2’ Karchaoui
Z większym animuszem w to starcie weszły Belgijki, które w pierwszych dziesięciu minutach przetestowały szczelność włoskiej defensywy. Zawodniczki z Beneluksu próbowały zaskoczyć golkiperkę Włoszek po uderzeniach z dystansu, a także po grze kombinacyjnej, jednak ich starania spełzały na niczym. Podopieczne trener Mileny Bertolini pozwalały rywalkom na swobodne rozgrywanie piłki, wyraźnie czekając na okazję do zaskoczenia kadry Belgii w szybkim kontrataku. Belgijki były jednak bardzo czujne i na murawie oglądaliśmy piłkarskie szachy. Żadna z drużyn nie chciała ryzykować straty gola przez chwilę nieuwagi. Ostatni kwadrans pierwszej odsłony stał pod znakiem dużo odważniejszej gry Włoszek, które mocniej nacisnęły przeciwniczki, widząc ich niepewne interwencje w defensywie. W 41. minucie bliska wyprowadzenia włoskiej kadry narodowej na prowadzenie była Barbara Bonansea, ale doskonałą interwencją popisała się Nicky Evrard, zbijając piłkę na rzut rożny, tym samym uprzedzając czyhającą na drugim słupku Cristinę Girelli. W pierwszej połowie rezultat nie uległ zmianie, drugą natomiast znakomicie rozpoczęły Belgijki, gdyż już cztery minucie po starcie do siatki drogę znalazł uderzenie Tine de Caigny. Piłkarka grająca na co dzień w niemieckim Hoffenheim przytomnie zareagowała w polu karnym dopadając do odbitej piłki i precyzyjnym strzałem nie pozostawiła golkiperce Włoch żadnych szans na skuteczną interwencję. Błyskawicznie mogły odpowiedzieć podopieczne selekcjoner Bertolini, kadrę Belgii przed utratą gola uratowała jednak poprzeczka. Zawodniczki z Beneluksu zostały zamknięte na własnej połowie i skupiały się w pełni na odpieraniu zmasowanych nacisków rywalek. Sporo pracy miała Evrard, której dobra dyspozycja i skuteczne interwencje z każdą upływającą sekundą przybliżały Belgijki do awansu do fazy pucharowej. Już w doliczonym czasie gry reprezentacja Belgii mogła właściwie zamknąć mecz, ale po szybkiej kontrze uderzenie z linii pola karnego Tessy Wullaert zatrzymało się tylko na słupku włoskiej bramki, a dobitka Janice Cayman okazała się niecelna. Podopieczne trenera Ivesa Serneelsa rozpaczliwie się broniły i zdołały utrzymać skromne prowadzenie do końcowego gwizdka. Belgia zajęła drugie miejsce w grupie D, tuż za plecami Francji i w ćwierćfinale zmierzy się ze Szwecją.
Włochy – Belgia 0:1 (0:0)
Bramki: 49’ De Caigny
Włochy: Giuliani – Boattin, Linari, Bartoli, Di Guglielmo (46’ Bonfantini) – Giugliano, Rosucci (58’ Caruso), Simonetti (68’ Giacinti), Bergamschi (80’ Cernoia) – Bonansea – Girelli (81’ Sabatino)
Belgia: Evrard – Vangheluwe (66’ Deloose) – Kees, Biesmans, Philtjens – Cayman (90+2’ Missipo), Vanhaervermaet, De Caigny – Dhont (59’ Minnaert), Eurlings (66’ Delacauw), Wullaert
Żółte kartki: 42’ Philtjens, 65’ Boattin
Wiktoria Kornat
Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.