Oficjalnie: Casemiro piłkarzem Manchesteru United. Nowa nadzieja klubu?
- Dodał: Szymon Śledź
- Data publikacji: 20.08.2022, 17:55
Stało się! Manchester United w końcu kupił klasowego defensywnego pomocnika. Chociaż od dawna zapowiadało się na to, że to Frankie De Jong zagra na Old Trafford, włodarze klubu z Manchesteru zdecydowali się na inną opcje - pięciokrotnego zwycięzcę Ligi Mistrzów i przy okazji starszego o pięć lat od Holendra - Casemiro.
W Manchesterze United sprawy mają się conajmniej średnio. Klub od kilku lat boryka się z ogromnym kryzysem sportowym i sytuacja póki co nie zmierza ku lepszemu. Po nieudanym ostatnim sezonie, okraszonym tylko kwalifikacją do rozgrywek Ligi Europy przyszedł czas na zmiany. W czerwonej części Manchesteru zawitał nowy trener - Erik Ten Hag. Pojawienie się Holendra w szeregach klubu miało zwiastować prawdziwą rewolucję. Jednak czy na pewno? Po skromnych "zakupach" do Czerwonych Diabłów dołączyli Christian Eriksen z Brentford, Tyrell Malacia z Feyenoordu, oraz Lisandro Martinez z Ajaxu Amsterdam. Transfery te jednak nie wystarczyły, by United wróciło do ścisłego topu angielskiej piłki. Póki co, nie wystarczyły nawet by zdobyć chociaż jeden punkt w dwóch pierwszych kolejkach Premier League.
Porażka 1-2 z Brighton i porażka 0-4 z Brentford. Tak 20-krotny mistrz Anglii rozpoczął nowy sezon. Całkiem średnio. Po tych kolosalnych kompromitacjach jasnym stało się to, że United potrzebuje kolejnych wzmocnień. Zaskakująco, jeszcze przed rozpoczęciem się rozgrywek ligi angielskiej 2022/2023 w obozach drużyny z Teatru Marzeń panował zabójczy spokój. Fani domagali się kolejnych wzmocnień ale nic z tego. Dopiero dosadna boiskowa weryfikacja pokazała zarządowi oraz właścicielom jak bardzo Erik Ten Hag potrzebuje nowych, lepszych zawodników.
I tak oto do Manchesteru zawitał prawdziwy brazylijski kolos - Carlos Henrique Casimiro. Czerwone Diabły zapłaciły Realowi Madryt aż 60 milionów euro plus potencjalne 10 milionów w bonusach. Reprezentant Brazylii podpisał czteroletni kontrakt, na mocy którego stanie się jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy United.
Casemiro jest niekwestionowaną legendą Realu Madryt. Do Królewskich dołączył w 2013 z brazylijskiego Sao Paulo za kwotę w wysokości około 6 milionów euro. Po rocznym wypożyczeniu do FC Porto, pomocnik wrócił do Realu Madryt w 2015 roku i od tamtego czasu stał się nierozłączną częścią drużyny Los Blancos. Na Estadio Santiago Bernabéu nowy nabytek Manchesteru United wygrał dosłownie wszystko, a razem z Tonim Kroosem i Luką Modriciem stworzyli, słynnie nazwany przez Carlo Ancelottiego, Trójkąt Bermudzki środka pola, w którym piłki po prostu znikają. Reprezentant Brazylii na swojej pozycji jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, jednak czy takiego zawodnika potrzebują w United?
Decyzje podejmowane przez zarząd Manchesteru United sprawiają wrażenie trochę pochopnych, a nawet panicznych. Od samego początku przygody Erika Ten Haga na Old Trafford, jasnym celem jego i zarządu było sprowadzenie Frenkiego De Jonga. To jednak kompletnie się nie udało, głównie z woli samego zawodnika, a na celowniku klubu wylądował inny piłkarz - Adrien Rabiot. Transfer Francuza został jednak dość szybko zgaszony, a w Manchesterze powoli kończyły się pomysły. Dopiero wtedy niespodziewanie pojawił się temat Casemiro.
Casemiro, który ma za sobą co najmniej dziwny sezon. Pomimo tego, że jego Real wygrał Ligę Mistrzów i Ligę Hiszpańską, to spory zjazd formy Brazylijczyka był zauważalny gołym okiem. Dodatkowo, do Madrytu dołączył młody i perspektywiczny Aurélien Tchouaméni, który przy odrobinie nauki i wiedzy pobranej od starszego kolegi miał stać się jego bezpośrednim zastępcą w składzie Królewskich. Nic nie wskazywało na to, że 30-latek w tak ekspresowym tempie pożegna się z Santiago Bernabéu, w dodatku na rzecz znajdującego się w tak ogromnym sportowym dołku Manchesteru United. Sam piłkarz nie do końca wpasowuje się w ramy wymarzonego pomocnika, jakiego szukali na Old Trafford. Nie da się ukryć, że reprezentant Brazylii znajduje się w innym miejscu jako piłkarz, w porównaniu z Rabiotem czy De Jongiem. Masa trofeów, sukcesy w skali Europejskiej, a nawet wiek. Reprezentant Brazylii nie musi już nic nikomu udowadniać. Zamiana tak dobrze prosperującego i odnoszącego sukcesy klubu na rzecz walki o mniej ważne puchary w Anglii to groteskowa decyzja, której nie rozumie sam Carlo Ancelotti. Piłkarza na pewno skusił bardzo lukratywny kontrakt, na rzecz którego zarobi prawie dwa razy tyle co w Realu, do tego dochodzi sama wizja nowych wyzwań i spróbowania się w najbardziej wymagającej lidze świata, ale i tak jest to conajmniej szalony pomysł.
Wszystko wskazuje na to, że na Old Trafford wreszcie zrozumieli jak tragiczny może to być sezon bez odpowiednich wzmocnień. Manchester United przestał być klubem atrakcyjnym dla dosłownie każdego piłkarza, a zyskał miano miejsca ogromnych zjazdów i zaniku piłkarskiej ambicji. Decyzja ściągnięcia Casemiro to próba zgaszeniu pożaru, który płonie od bardzo dawna i chociaż pięciokrotny triumfator Ligi Mistrzów swoją gargantuiczną determinacją jest w stanie sporo zmienić w szeregach Czerwonych Diabłów, to nie jesteśmy pewni czy to nadal nie za mało.