Jason Doyle: "wciąż jesteśmy w walce o awans" [WYWIAD]
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 21.08.2022, 11:40
Fogo Unia Leszno przegrała na własnym torze z Motorem Lublin 41:49 w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym PGE Ekstraligi. Żeby myśleć o dziewiętnastym złotym medalu, Byki w meczu rewanżowym będą musiały zaprezentować się zdecydowanie lepiej, o czym bardzo dobrze wie Jason Doyle.
18-krotni mistrzowie Polki przegrali niedzielne starcie różnicą ośmiu oczek i przed rewanżem znajdują się w trudnej sytuacji. Wyjazd do Lublina przez cały rok był dla drużyn z PGE Ekstraligi ogromnym wyzwaniem, a leszczynianie będą musieli wywalczyć wynik co najmniej w okolicach remisu, jeśli liczą na awans, chociażby z pozycji szczęśliwego przegranego. Z tej sytuacji doskonale zdaje sobie sprawę indywidualny mistrz świata z 2017 roku, Jason Doyle, który uzbierał ledwie sześć punktów.
Marcin Weiss: Jak oceniłbyś swój występ przeciwko Lublinowi?
Jason Doyle: Nie mam wytłumaczenia dla mojej dzisiejszej dyspozycji. Liczba zdobytych przeze mnie punktów mówi sama za siebie. Jestem bardzo rozczarowany takim wynikiem, ale zawodnicy Motoru byli dzisiaj zwyczajnie szybsi i wydają się głównym faworytem do zdobycia mistrzostwa.
MW: Od początku zawodów jako drużyna byliście zdecydowanie wolniejsi na starcie, co z miejsca stawiało Was w trudnej sytuacji.
JD: To prawda. Od pierwszego biegu to rywale zdecydowanie lepiej startowali, przez co my musieliśmy odrabiać straty na dystansie. Niektórym się to udawało, ale ja nie byłem w stanie trafić z odpowiednimi przełożeniami. Podczas każdego z pięciu biegów próbowałem innych ustawień, ale żadne z nich nie zapewniały mi odpowiedniej szybkości.
MW: W pewnym momencie spotkania przegrywaliście różnicą 14 oczek (14:28), ale ostatecznie przegraliście tylko 41:49. Czy w takiej sytuacji wierzysz, że straty są jeszcze do odrobienia?
JD: Tak, na pewno jesteśmy w stanie to zrobić. Mamy w składzie dobrych żużlowców i po prostu potrzebujemy, żeby każdy z nas był w pełni gotowy na mecz rewanżowy w przyszłą niedzielę. Jeśli trafimy z odpowiednią formą, to wszystko się może zdarzyć.
MW: Przed niedzielą czeka Cię jeszcze sobotnie Grand Prix we Wrocławiu. Jakie masz nastawienie na cały przyszły weekend?
JD: Po dzisiejszym występie bardzo się go obawiam (śmiech)! Przez cały sezon mam problemy ze znalezieniem odpowiedniej prędkości, dlatego też planuje zrobić spore zmiany przed rundą we Wrocławiu. Zobaczymy, jak to wyjdzie, ale na pewno muszę wejść w nowy tydzień ze świeżą głową.
MW: Dzięki za rozmowę i powodzenia we Wrocławiu oraz Lublinie.
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.