Premier League: dwie bramki i nietrafiony rzut karny Kane'a
- Dodał: Kacper Lewandowski
- Data publikacji: 28.08.2022, 19:25
Na koniec czwartej kolejki Premier League Nottingham Forrest podjęło na City Ground Tottenham Hotspur. Było to zdecydowanie widowisko, które mogło zainteresować postronnego widza. Działo się wiele, ale ostatecznie to goście po dwóch golach Harry'ego Kane'a wywieźli z Nottingham komplet punktów.
Mecz rozpoczął się od trzęsienia ziemi. Bezbramkowy remis w Nottingham utrzymał się niecałe pięć minut. Po tym czasie bowiem spektakularnym golem zza pola karnego popisał się kapitan reprezentacji Anglii Harry Kane. Taki obrót sytuacji wprowadził sporo nerwów w dalszej grze gospodarzy. Formacja defensywna zaczęła popełniać sporo niewymuszonych błędów, dzięki którym trio ofensywne z Londynu bardzo często kreowało dogodne sytuacje. W grze Spurs brakowało jednak skuteczności, przez co kolejne minuty mijały, a na tablicy wciąż widniało 0:1. Marazm Forrest trwał około kwadrans. Po tym czasie odzyskali oni pewność siebie i zaczęli podchodzić coraz wyżej pod bramkę Llorisa. Kapitan Tottenhamu prezentował jednak bardzo dobrą dyspozycję, w konsekwencji czego wynik ustalony przez Harry'ego Kane'a utrzymał się do gwizdka anonsującego przerwę.
Druga połowa również rozpoczęła się intensywnie. W 53. minucie paradą bramkarską popisał się Steve Cook. Niestety dla gospodarzy zawodnik ten jest obrońcą, a nie golkiperem, w konsekwencji czego Craig Pawson wskazał na jedenastkę. Konieczna była interwencja systemu VAR, czy Anglik nie powinien obejrzeć również czerwonego kartonika, ostatecznie jednak skończyło się na żółtej kartce. Na wapnie piłkę ustawił Harry Kane, a następnie po raz pierwszy od 2018 roku nie zmienił karnego na gola. Strzał w wykonaniu Anglika był poprawny, ale fenomenalną paradą, w tym wypadku uprawnioną, popisał się Dean Henderson. Mimo wielu późniejszych efektownych akcji obu zespołów jednobramkowe prowadzenie gości cały czas widniało na tablicy wyników. Kiedy już wydawało się, że żaden z zespołów nie będzie już w stanie odmienić wyniku spotkania Richarlison ograł na skrzydle rywala i dośrodkował do zupełnie niepilnowanego Kane'a. Reprezentant Anglii w stuprocentowej sytuacji, przy przewadze pozycji nad Deanem Hendersonem wpakował głową piłkę do bramki tuż przy słupku. Ostatnie minuty na City Ground upływały na szaleńczych atakach zawodników Forrest. Ostatecznie jednak wszystkie próby rozbijane były przez dobrze zorganizowaną formację defensywną gości.
Nottingham Forrest - Tottenham Hotspur 0:2 (0:1)
Bramki: 5', 81' Kane
Forrest: Henderson - Worrall, Cook (75' Awoniyi), McKenna - Williams, Yates (75' Kouyate), O'Brien (75' Freuler), Toffolo - Johnson (90' Surridge), Gibbs-White - Lingard (69' Dennis)
Tottenham: Lloris - Sanchez, Dier, Davies - Emerson, Hojbjerg, Bentancur (90' Spence), Perisić (73' Sessegnon) - Kulusevski (83' Bissouma), Son (73' Richarlison) - Kane
Żółte kartki: 53' Cook, 58' Worrall, 60' McKenna, 73' O'Brien, 85' Johnson - 82' Kane
Sędziował: Craig Pawson