Piłka nożna – Liga Narodów: podwójnie cenna wygrana z Walią
Tomasz Woźniak/Poinformowani.pl

Piłka nożna – Liga Narodów: podwójnie cenna wygrana z Walią

  • Dodał: Jan Wagner
  • Data publikacji: 25.09.2022, 23:03

Polscy piłkarze bardzo szybko zapomnieli o porażce 0:2 sprzed trzech dni z Holandią. Biało-czerwoni wygrali po zaciętym spotkaniu 1:0 z Walią i zapewnili sobie tym samym nie tylko pozostanie w dywizji A Ligi Narodów, ale także miejsce w pierwszym koszyku podczas losowania eliminacji Euro 2024.

 

Przed spotkaniem nastroje w naszej kadrze były minorowe. Polscy piłkarze schodzili po meczu z Holandią ze Stadionu Narodowego w akompaniamencie gwizdów, a kibice zastanawiali się czy drużynę Czesława Michniewicza stać będzie na wyrzucenie z głów poprzedniego starcia i zwycięstwo z Walią. Zapewnić miało ono nie tylko utrzymanie w elicie Ligi Narodów, ale także rozstawienie w eliminacjach następnych mistrzostw Europy i względny spokój przed mundialem.

 

Początek spotkania nie ułożył się jednak po myśli biało-czerwonych. Walijczycy zdominowali naszą reprezentację, spychając piłkarzy Czesława Michniewicza do głębokiej defensywy. Na szczęście, pomimo posiadania piłki na poziomie ponad 75%, przez pierwszy kwadrans rywalom nie udało się poważniej zagrozić bramce Wojciecha Szczęsnego. W dalszej części meczu Polacy zaczęli coraz mocniej dochodzić do głosu, co zaowocowało w 25. minucie wypracowaniem sobie niezłej okazji, gdy po dośrodkowaniu Zielińskiego strzał głową oddał Kiwior. Z tym uderzeniem bez większych problemów poradził sobie jednak Hennessey. Chwilę później doskonałą szansę na zdobycię gola mieli Walijczycy. Z zabójczą kontrą ruszył James, który po doskonałym rajdzie znalazł się z piłką w naszym polu karnym i oddał mocny strzał w kierunku bramki Wojciecha Szczęsnego. Golkiper Juventusu zanotował jednak wówczas pierwszą z wielu doskonałych interwencji w tym spotkaniu.

 

Na pięć minut przed końcem pierwszej części meczu centymetrów zabrakło biało-czerwonym do zdobycia bramki. Nie był to jednak efekt pięknej akcji naszej reprezentacji, lecz fatalnego błędu Hennessey’a, który źle przyjął piłkę. Bardzo niewiele brakowało, by przetoczyła się ona przez linię bramkową, ale walijski golkiper zdążył w ostatniej chwili naprawić swój błąd. Nasi rywale nie przejęli się zbytnio tą pomyłką swojego bramkarza i jeszcze przed przerwą bliscy byli objęcia prowadzenia. Po strzale Johnsona sprzed pola karnego i rykoszecie od jednego z polskich obrońców piłka minimalnie minęła jednak słupek bramki Szczęsnego i wynik do końca premierowej odsłony nie uległ już zmianie.

 

Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy żaden z zespołów nie potrafił wypracować sobie znaczącej przewagi optycznej ani stworzyć dogodnej okazji do zdobycia gola. Biało-czerwoni mieli jednak w składzie Roberta Lewandowskiego. W 57. minucie fantastycznie dograł on w pole karne do Karola Świderskiego, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali i z zimną krwią wyprowadził nasz zespół na prowadzenie.

 

Biało-czerwoni mogli jednak długo nie nacieszyć się tym wynikiem. Niecałe trzy minuty później bowiem płaski strzał w kierunku dalszego słupka oddał niepilnowany w naszym polu karnym Johnson i tylko doskonała interwencja końcówkami palców Szczęsnego uchroniła Polaków przed stratą bramki. Nasz golkiper zresztą jeszcze co najmniej dwukrotnie uratował biało-czerwonych. W 78. minucie wykazał się on kapitalnym refleksem po centrostrzale Jamesa, a chwilę później fantastycznie wyłapał dogranie wybiegającego niemalże sam na sam Colwilla. Gdyby nie ten przechwyt, nadbiegający Johnson miałby przed sobą już tylko pustą bramkę.

 

W doliczonym czasie gry Wojciechowi Szczęsnemu pomogła z kolei poprzeczka. Gdyby uderzenie głową Garetha Bele’a znalazło drogę do bramki, Walijczycy mogliby mieć jeszcze kilka minut na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść i odebranie biało-czerwonym miejsca w elicie Ligi Narodów. Tego dnia szczęście sprzyjało jednak naszej reprezentacji. Mimo oblężenia polskiej bramki wynik w końcówce nie uległ już zmianie. Kadra Czesława Michniewicza utrzymała się tym samym w dywizji A nowoutworzonych rozgrywek. Wygrała także coś więcej – pierwszy koszyk w eliminacjach Euro 2024 i bezcenny spokój przed zbliżającym się mundialem.

 

Walia – Polska 0:1 (0:0)

Walia: Wayne Hennessey - Connor Roberts (85' Thomas), Joe Rodon, Ben Cabango, Rhys Norrington-Davies (58' Moore) - Daniel James, Joe Morrell, Dylan Levitt (72' Colwill), Neco Williams - Brendan Johnson, Gareth Bale

Polska: Wojciech Szczęsny - Jan Bednarek, Kamil Glik, Jakub Kiwior - Bartosz Bereszyński (90' Gumny), Szymon Żurkowski (83' Szymański), Grzegorz Krychowiak, Nicola Zalewski - Piotr Zieliński - Karol Świderski (65' Piątek), Robert Lewandowski

Gole: 58' Świderski

Żółte kartki: 35' Krychowiak, 88' Bereszyński, 90+3' Glik - 42' Norrington-Davies, 49' Williams, 90+3' Johnson, 90+5' Moore

Sędzia: Andris Treimanis