Worlds '22: świetny dzień dla Europy; G2 Esports, Fnatic i Rogue ze zwycięstwami

Drugi dzień fazy grupowej mistrzostw świata był świetny dla Europy. Zarówno Rogue, G2 Esports jak i Fnatic zwyciężyli swoje spotkania. DRX nie dało rady Łotrom, Evil Geniuses Samurajom, a słynne T1 przegrało z naszym FNC. Oprócz tego, EDward Gaming pokonało Cloud9, Top Esports wygrało z GAM Esports, a DWG KIA okazało się słabsze od JD Gaming. Zapraszamy na podsumowanie. 

Rogue vs DRX - 1:0

Pierwsze starcie dzisiejszego dnia rozpoczęło się od walki na dolnej alei, gdzie Comp oraz Trymbi wyszli górą ze starcia z rywalami i grecki strzelec zyskał pierwszą krew. W 7. minucie DRX odpowiedziało agresją na dolnej alei, gdzie do pomocy dotarł Juhan, który wykończył Trymbiego. Chwilę później Rogue odpowiedziało zabójstwem na górnej rzece. Mistrzowie LEC grali na wysokości zadania. Zdobywali zabójstwa oraz kontrolowali mapę. W 25. minucie Trymbi i spółka prowadzili w zabójstwach oraz ze spokojem w złocie. Mimo tego w 27. minucie DRX stanęło na wysokości zadania i wygrało walkę drużynową, ale Odoamne stanął na wysokości zadania i powstrzymał rywali w doskonały sposób! 

Rumuński toplaner był symbolem siły mistrzów Europy. W 28. minucie Rogue zgarnęło trzeciego smoka Hextechowego, a następnie przejechali się po rywalach i załatwiło Barona Nashora. Następnie Trymbi i spółka wzmocnili się duszą Hextechowego smoka. W 36. minucie Rogue zgarnęło Barona Nashora, Comp wbił Triple Killa i następnie mistrzowie Europy ruszyli po bazę rywali!

Evil Geniuses vs G2 Esports - 0:1

Starcie pomiędzy Ameryką a Europą rozpoczęło się od pierwszej krwi dla króla tej dziedziny - to właśnie Jankos zgarnął pierwszą krew na górnej alei. W 7. minucie G2 zagrało bardzo dobrą akcję na środkowej alei, gdzie jojopyun nie dał rady przeciwko trzem rywalom i to Sylas zgarnął drugą eliminację w tej grze. Dwie minuty później G2 ruszyło na dolną aleję, gdzie czwórka graczy tej drużyny z łatwością poradziła sobie z duetem EG. Powoli przewaga reprezentantów Europy rosła, a to zwiastowało kłopoty. W 18. minucie obie ekipy spotkały się na Rift Heraldzie. Tam walka zaczęła się dobrze dla Evil Geniuses, ale koniec końców to G2 Esports zgarnęło więcej zabójstw i jeszcze bardziej pogłębiło swoją przewagę.

Następne minuty jedynie to potwierdzały - G2 pogłębiało coraz bardziej swoją przewagę eliminacjami oraz grą mapą. W 25. minucie Evil Geniuses zainicjowało walkę na górnej alei, którą sromotnie przegrało i to pozwoliło zgarnąć G2 Esports Barona Nashora. W 29. minucie Jankos i spółka wtargnęli do bazy rywali i zgarnęli bardzo ważne zwycięstwo. 

Fnatic vs T1 - 1:0

Początek meczu wyglądał, jak świetny start ze strony T1. Jednakże dolna alejka Fnatic znalazła się w idealnym momencie, co zakończyło się dwoma zabójstwami dla duetu Fnatic. Chwilę później Gumayusi zaczął mieć problemy ze swoim sprzętem komputerowym, co poskutkowało długą przerwą. 

Gdy już gra wróciła do żywych, Fnatic lekko kontrolowało to, co działo się na mapie. Reprezentanci Europy zgarnęli pierwszą wieżę oraz prowadziło grę na mapie, dzięki czemu rodziła się drobna przewaga w złocie. Efektem tego była dominacja na dolnej alei, gdzie Upset postawił wszystko na jedną kartę i wysadził Gumayusiego. T1 próbowało coś zrobić, szczególnie skupiając się na Wunderze, ale Fnatic potrafiło odpowiedzieć ruchami na mapie. Trzeba było przyznać, że reprezentanci Europy rozgrywali świetną mapę przeciwko tytanom z Korei. W 22. minucie walka drużynowa przebiegała po myśli T1, ale FNC jakimś cudem odbiło się ze złej sytuacji. Przewaga w złocie dla Europy? Cztery tysiące sztuk złota.

W 23. minucie Fnatic podjęło Barona Nashora, którego z łatwością zgarnęło. Następnie rozpoczęła się walka drużynowa, która minęła doskonale w wykonaniu Pomarańczowych i Humanoid z ekipą powoli ruszali w stronę zwycięstwa. W 30. minucie T1 postawiło wszystko na jedną kartę, ale Fnatic było zwyczajnie za silne i zmiażdżyło rywali w walce drużynowej. To pozwoliło zakończyć tę mapę i zgarnąć drugie zwycięstwo! 

EDward Gaming vs Cloud9 - 1:0

Już w 6. minucie, przy środkowej alei, dwa zabójstwa wpadły na konto EDG. Chmurki zgarnęły pierwszego smoka, ale Jensen został złapany dwukrotnie. Scout także został pokonany, ale w 14. minucie obecni mistrzowie świata wygrali walkę. Niebiescy szukali zabójstw na całej mapie i ciągle je znajdywali. Meiko uratował Vipera świetną latarnią i C9 kolejne dwa zabójstwa znalazło dopiero w 22. minucie. Scout i spółka ponownie zwyciężyli przy smoku i udali się po Barona. Bez problemu zdobyli wzmocnienie, a ich ogromna przewaga zdawała się mówić, że los amerykańskiej drużyny jest już przesądzony. Rozpoczęło się oblężenie czerwonej bazy, która wręcz topniała pod atakami graczy z Chin. Gra zakończyła się przed 29. minutą.

Top Esports vs GAM Esports - 1:0

Spotkanie zaczęło się spokojnie, GAM zgarnęło pierwszego smoka, ale w 9.minucie Top Esports zgarnęło aż cztery zabójstwa w jednej akcji. Już chwilę później zobaczyliśmy kolejne dwie eliminacje dla TES, które wyszło na spore prowadzenie. Drugi smok wzmocnił niebieskich, ale GAM zdołało przy nim pokonać dwóch przeciwników. Na topie złapany został Wayward, a neico później Kiaya. W 19. minucie zobaczyliśmy walkę, w której upadło trzech graczy GAM.

W 21. minucie Top Esports zdobyło ace'a i wtargnęło do czerwonej bazy, zwiększając różnicę w zlocie do dziesięciu tysięcy. Gracze wzmocnili się też darmowym Baronem. Rospędzeni knight i JackeyLove miażdżyli przeciwników w walce i tak czerwony Nexus upadł przed 25. minutą. 

DWG KIA vs JD Gaming - 0:1

DK rozpoczęło mapę od pokonania Kanavi'ego, ale już wkrótce zobaczyliśmy wymianę trzy za jeden na korzyść JDG. Na bocie ekipy wymieniły się jeden za jeden, a na topie wyłapany został Nuguri. W 16. minucie oglądaliśmy intensywną, ale też wyrównaną walkę na środkowej alei. Wkrótce upadł Canyon, co pozwoliło JDG zniszczyć wieżę na środkowej alei. Następnie ShowMaker zdobył dwa zabójstwa i wraz ze swoją ekipą wzmocnił się Baronem. Canyon, po raz drugi już, ukradł smoka przeciwnikom sprzed nosa. 

W 30. minucie kolejna wymiana jeden za jeden miała miejsce, a chwilę później czerwoni wzmocnili się smokiem, a także Baronem. Ta bardzo wyrównana gra nie miała przesądzonego zakończenia i obydwie ekipy walczyły jak tylko mogły. Na prowadzenie w złocie wyszło jednak JDG. Gdy wstała kolejna skrzydlata bestia, która trafiła do czerwonych. Ci z rozpędzonym Hope'm na czele zwyciężyli walkę i zaatakowali niebieską bazę. Chińska ekipa potrzebowała kilku chwil żeby zakończyć to niesamowicie wyrównane spotkanie. 

Hubert Dondalski, Weronika Rudzińska