ATP Wiedeń: Hubert Hurkacz odpadł w ćwierćfinale
- Dodał: Jan Gąszczyk
- Data publikacji: 28.10.2022, 21:20
Rozstawiony z numerem piątym, Hubert Hurkacz(11.ATP) przegrał w ćwierćfinale w Wiedniu z reprezentantem Chorwacji, Borną Coriciem (27.ATP) i odpadł w ćwierćfinale imprezy ATP 500 w stolicy Austrii. Rywalem Chorwata w walce o finał, będzie Brytyjczyk Dan Evans (26.ATP) albo Kanadyjczyk Denis Szapowałow (19.ATP).
Wrocławianin grał dotychczas z Coricem dwukrotnie. Po raz pierwszy panowie spotkali się w pierwszej rundzie turnieju ATP 1000 w Monte Carlo w 2019 roku i tam (6:4 5:7 7:5) górą był Chorwat. Rok później Hurkacz zrewanżował się przeciwnikowi i pokonał go w trakcie rywalizacji w ATP Cup (6:2 6:2). 25 - latek z Bałkanów z dobrej strony pokazał się w tym roku w Cincinnati, gdzie w imponującym stylu wygrał cały turniej. Polak również osiągnął w tym sezonie finał turnieju tej rangi, ale niestety po tytuł nie sięgnął. Hurkacz w sierpniu przegrał finał w Montrealu z Hiszpanem Pablo Carreno Bustą.
Mecz rozpoczął Polak od pewnie wygranego gema serwisowego. Nie stracił w nim nawet jednego punktu. Corić również dobrze serwował, ale on w swoim pierwszym gemie serwisowym musiał trochę popracować. W kolejnym gemie Hubert Hurkacz popełnił kilka błędów, Chorwat zagrał pewniej i w nagrodę cieszył się z przełamania serwisu Wrocławianina. Obraz gry nie zmienił się do końca partii. Obaj tenisiści pewnie wygrywali swoje gemy serwisowe nie dając sobie nawet jednej szansy na breaka. W dziesiątym gemie moc serwisową pokazał Chorwat. Bardzo szybko wypracował sobie przewagę 40:0 i trzy piłki setowe. Wystarczyła już pierwsza i premierowa odsłona padła łupem zawodnika z Bałkanów. Zdecydowanie naszego tenisistę zawiódł tutaj serwis. Wszelkie statystyki serwisowe Corić miał lepsze i to było detalem, który zdecydował o jego zwycięstwie w tej partii.
Pierwszego gema drugiego seta Polak otworzył najlepiej jak tylko można. Trzy asy dały mu szybką wygraną. Walka w tej partii toczyła się gem za gem. Obaj zawodnicy świetnie serwowali. Do dziesiątego gema, ani Hurkacz ani Corić nie mieli nawet jednej szansy na przełamanie. W tym gemie przed taką szansą stanął Polak. Była to jednocześnie piłka setowa dla polskiego tenisisty. Niestety Chorwat wybronił się asem. Nic więcej się w tej partii nie wydarzyło. O wszystkim musiał zdecydować, więc tie – break. Dodatkową rozgrywkę bardzo dobrze rozpoczął Chorwat, który wygrał dwa pierwsze punkty. Później do gry wrócił Polak. Hurkacz wygrał siedem punktów z rzędu, co dało mu wygranego seta i wyrównanie w meczu. Wrocławianin fantastycznie serwował w tym secie. 15 asów serwisowych w jednym secie nie zdarza się często. Dodatkowo wysoki procent pierwszego serwisu i punktów wygranych po pierwszym serwisie dały odrobienie strat.
Trzecią partię nasz tenisista mógł otworzyć fantastycznie, a mianowicie od przełamania serwisu rywala. Polak miał dwie okazje, ale Chorwat się wybronił serwisem. W kolejnym gemie serwisowym Borny Corica, Hurkacz miał kolejną szansę na przełamanie, ale znowu przeciwnikowi udało się obronić. Do końca partii nie wydarzyło się już nic niespodziewanego. Obaj zawodnicy pewnie serwowali, więc o awansie do najlepszej czwórki turnieju musiał zdecydować tie - break. Dodatkową rozgrywkę otworzył Chorwat wygrywającym serwisem. Następnie gra toczyła się punkt za punkt do stanu 3:3. Wówczas Corić wygrał dwa punkty z rzędu i wyszedł na niewielkie prowadzenie 5:3. Polak odrobił część strat, ale pierwszej piłki meczowej doczekał się rywal. Niestety, Borna Corić wykorzystał okazję i po raz drugi w karierze pokonał Huberta Hurkacza. Ta porażka oznacza, że szanse Polaka na kończący sezon turniej Masters poważnie osłabły.
Borna Corić (CRO) - Hubert Hurkacz (POL) [5] 6:4 6:7(2) 7:6(5)