WTA FINALS: Niespodzianki już pierwszego dnia
KeatingMedia.com.au

WTA FINALS: Niespodzianki już pierwszego dnia

  • Dodał: Jan Gąszczyk
  • Data publikacji: 01.11.2022, 09:00

Wczorajszego wieczoru, w Fort Worth w stanie Teksas, rozpoczęły się kończące zasadniczy sezon tenisowy, WTA Finals. W imprezie tej, startuje osiem najwyżej sklasyfikowanych w rankingu Race, czyli rankingu zawierającym ilość punktów zebraną przez zawodniczki w ciągu tego roku singlistek oraz osiem par deblowych. Obecna edycja, jest 51. edycją tych zawodów. Wśród uczestniczek będziemy mieli cztery debiutantki.

 

W całej historii turnieju, zaszczytu występu w nim dostąpiły dotychczas jedynie dwie Polki. Agnieszka Radwańska grała w imprezie w latach 2008-2009 oraz 2011-2016. W 2015 roku, Radwańska ten turniej wygrała. Przed rokiem natomiast, kiedy WTA Finals odbywały się w meksykańskiej Guadalajarze, swój debiut zaliczyła Iga Świątek. Już pierwszego dnia byliśmy świadkami dobrych spotkań. Turniej zainaugurowały broniące tytułu deblowego Czeszki, Barbora Krejcikowa i Katerina Siniakowa. Dwukrotnie na kort musiała wyjść reprezentantka gospodarzy, Jesscia Pegula, która w zawodach gra zarówno w singlu jak i w deblu.

 

Jessica Pegula (USA) [3] – Maria Sakkari (GRE) [5] bilans 2:3

Pegula awans do WTA Finals zawdzięcza głównie trzem ćwierćfinałom wielkoszlemowym( Melbourne, Paryż i Nowy Jork), wygranej w Guadalajarze oraz finałowi w Madrycie i półfinałom w Miami i Canadian Open.  Sakkari najdalej w turniejach wielkoszlemowych doszła w tym roku w Australian Open, gdzie odpadła w czwartej rundzie. Greczynka przegrała również dwa finały turniejów WTA 1000 w Miami i Guadalajarze. I tu doszło do sporej niespodzianki. Spotkanie wygrała niżej notowana Greczynka. Mecz był bardzo zacięty. Na pewno atutem żadnej z tenisistek nie był serwis. W pierwszej partii mieliśmy sześć przełamań, po trzy dla każdej tenisistki. W drugim secie, serwisowo już było lepiej, ponieważ były jedynie dwa przełamania. W dwunastym gemie, Sakkari miała dwie piłki meczowe, ale ich nie wykorzystała i podobnie jak w pierwszej partii o wygranej musiał zdecydować tie - break. W nim, minimalnie lepsza była zawodniczka z Hellady i to ona ma pierwsze zwycięstwo w tegorocznych WTA Finals.

 

Ons Jabeur (TUN) [2] – Aryna Sabalenka [7] bilans 1:2

Tunezyjka mimo, że nie wygrała turnieju wielkoszlemowego miała udany sezon. Zagrała w finałach Wimbledonu oraz US Open, wygrała turniej w Madrycie oraz przegrała finał w Rzymie. Aryna Sabalenka osiągnęła półfinał US Open. Nie wygrała żadnego turnieju w tym sezonie, natomiast przegrała finały w Stuttgarcie i Rosmalen.  Ten mecz był również bardzo zacięty. Pierwszego seta zgodnie z planem wygrała wyżej notowana tenisistka z Afryki. Jabeur dwukrotnie przełamała Sablenkę i pewnie wygrywała swoje gemy serwisowe. Kolejnego seta lepiej rozpoczęła Białorusinka. Przełamała Jabeur, wygrała swój serwis i wyszła na prowadzenie 2:0. Afrykanka odrobiła część strat przełamując rywalkę dwa razy. Sama jednak również po raz trzeci straciła podanie. W dziewiątym gemie, Sabalenka miała piłkę setową przy serwisie Jabeur, ale ta się obroniła. Chwilę potem przełamała przeciwniczkę i wyrównała na 5:5. O wyniku tej partii musiał zdecydować tie - break. W nim gra toczyła się równo. Minimalnie lepsza w końcówce okazała się Sabalenka. W decydującej partii, Jabeur szybko przełamała Sabalenkę i wyszła na prowadzenie 3:1. W siódmym gemie miała kolejne dwie szanse na powiększenie przewagi, ale ich nie wykorzystała. Za to do pracy wzięła się Białorusinka. Dwukrotnie przełamała rywalkę, pewnie wygrywała swoje podania i wykorzystując pierwszą piłkę meczową zakończyła spotkanie.

 

Cori Gauff /Jessica Pegula (USA/USA) – Yifan Xu/Zhaoxuan Yang (CHIN/CHN) [6] bilans 1:1

Amerykanki osiągnęły w tym sezonie finał Rolanda Garrosa oraz wygrały duże turnieje w Katarze, San Diego i Kanadzie. To przełożyło się na awans do finałów sezonu. Chinki natomiast zagrały w ćwierćfinale w Roland Garros oraz wygrały turniej WTA 1000 w Indian Wells i WTA 500 w San Jose. O wyniku pierwszej partii zdecydowało jedno przełamanie dla Chinek w końcówce partii. Amerykanki miały swoje szanse w tym secie, ale nie potrafiły ich wykorzystać. Druga partia była dużo bardziej zacięta. Już na początku Xu i Yang przełamały Amerykanki i wyszły na prowadzenie 3:1. W końcówce seta, to jednak Gauff i Pegula były skuteczniejsze. Dwukrotnie przełamały rywalki i wykorzystując trzecią piłkę setową wyrównały stan pojedynku. Super tie - break był bardzo zacięty. Żadna z par nie miała w nim zdecydowanej przewagi. W końcówce jednak delikatnie odskoczyły Chinki i to one wykorzystując pierwszą piłkę meczową wygrały spotkanie.

 

Barbora Krejcikowa/Katerina Siniakowa (CZE/CZE) [1] – Desirae Krawczyk/Demi Schuurs (USA/NED) [8] bilans 0:0

Faworytkami meczu były zdecydowanie Czeszki, które wygrały w tym roku turnieje wielkoszlemowe w Melbourne, Londynie i Nowym Jorku i były to jedyne turnieje, jakie tenisistki z Czech wygrały w tym roku. Krawczyk i Schuurs dotarły w tym sezonie do półfinału Wimbledonu i ćwierćfinału US Open oraz wygrały turniej w Stuttgarcie i przegrały w finale w Madrycie. Pierwszy set spotkania był bardzo wyrównany. Przez długi czas oba duety skutecznie broniły swoich serwisów, chociaż Czeszki miały dwie szanse na przełamanie rywalek.  W siódmym gemie, Krejcikowa i Siniakowa wreszcie dopięły swego i odebrały serwis parze Krawczyk/Schuurs. Chwilę później nieoczekiwanie same straciły podanie. Po bardzo wyrównanym gemie, para amerykańsko - holenderska wykorzystała trzeciego breaka. Po chwili faworytki po raz kolejny odebrały serwis rywalkom, pewnie wygrały swojego gema serwisowego i wykorzystując pierwszą piłkę setową zakończyły partię. Drugi set to prawdziwy festiwal przełamań. Przez pierwsze pięć gemów, do stanu 3:2 dla Czeszek żadna z par nie była w stanie utrzymać swojego podania, zrobiły to dopiero w szóstym gemie Krejcikowa i Siniakowa wychodząc na prowadzenie 4:2. Końcówka seta to kolejne przełamania. W ósmym gemie, Czeszki miały piłkę meczową, ale jej nie wykorzystały. Tradycji stało się za dość w dziewiątym gemie. Schuurs i Krawczyk nie były w stanie utrzymać podania. Przegrały gema bez zdobycia nawet jednego punktu, co było równoznaczne z porażką w całym spotkaniu. Na uwagę zasługuje fakt, że Amerykanka i Holenderka w drugim secie nie wygrały ani jednego swojego gema serwisowego.

 

Wyniki pierwszego dnia WTA Finals

 

Maria Sakkari (GRE) [5] – Jessica Pegula (USA) [3] 7:6(6) 7:6(4)

 

Aryna Sabalenka [7] – Ons Jabeur (TUN)[2] 3:6 7:6(5) 7:5

 

Barbora Krejcikowa/Katerina Siniakowa (CZE/CZE) [1] – Desirae Krawczyk/Demi Schuurs (USA/NED) [8] 6:4 6:3

 

Yifan Xu/Zhaoxuan Yang (CHIN/CHN) [6] – Cori Gauff/Jessica Pegula (USA/USA) [3] 6:4 4:6 [10-7]