Biathlon - PŚ: dominacja Norwegów trwa w najlepsze

Dominacja Norwegów na biathlonowych trasach trwa w najlepsze. Niedzielny bieg masowy w ramach Pucharu Świata zakończył się zwycięstwem Johannesa Dale, który wyprzedził rodaków – Sturlę Holma Laegreida i Johannesa Thingnesa Boe.

Fakt rządów norweskich biathlonistów na trasach Pucharu Świata jest w tym sezonie wręcz niepodważalny. Na sześć indywidualnych wygranych aż pięć to wygrane absolutnego dominatora tego sezonu Johannesa Thingnesa Boe, raz wygrywał Sturla Holm Laegreid. W niedzielnym biegu masowym, w którym tradycyjnie startowało 30 zawodników (25 najlepszych w Pucharze Świata + 5 z klasyfikacji startów w Annecy Le Grand Bornand), Norwegowie ponownie mieli rozdawać karty i zwycięstwo innej nacji byłoby uważane za niespodziankę.

Z pierwszej linii do niedzielnego startu oprócz wspomnianych Johannesa Boe i Sturli Laegreida ruszał też Francuz Emilien Jacquelin. To Francuz tuż przed pierwszą strzelnicą zaczął narzucać tempo, ale do strzelnicy większość biathlonistów dobiegła razem. Dla Norwegów pierwsze strzelanie było niesamowicie udane. Prowadził Johannes Bo, ale wśród pierwszych dziewięciu biathlonistów najlepsza nacja świata miała sześciu przedstawicieli. Poza tym w czołówce znajdowali się Quentin Fillion Maillet, Jesper Nelin i Julius Strelow.

Drugie strzelanie najszybciej zaczęło czterech Norwegów. Najszybciej z czystym kontem wybiegł Sturla Holm Laegreid, chwilę później Vetle Sjastad Christiansen, jako trzeci Johannes Boe i na samym końcu Johannes Dale, ale tę grupę dzieliło tylko 7,9 sekundy, za to pierwsza 10-tka zamykała się w 22 sekundach, a więc wszystko się mogło zdarzyć, choć oczywiście Skandynawowie wyglądali najlepiej.

Trzecie strzelanie – w trudniejszej pozycji stojącej – czołówce dało się bardzo we znaki. Może o tym świadczyć sam fakt, że prowadził po nim Johannes Thingnes Boe, który musiał biec jedną karną rundę. Dominacja norweska nie uległa jednak zmianie, z tym że Johannesa Dale, który biegł aż dwie karne rundy, zmienił czwarty na tym etapie rywalizacji Filip Fjeld Andersen. Między nim, a prowadzący Boe znajdowali się jeszcze Sturla Holm Laegreid i Vetle Christiansen. W czołówce znajdował się też – dość niespodziewanie – Szwajcar Sebastian Stalder.

Na ostatniej strzelnicy Norwegowie też się mylili. I to była szansa na to, by wykorzystała to czołówka. Bezbłędnie strzelał co prawda Sebastian Stalder, ale było jasne, że on biega dużo słabiej i nie obroni miejsca na podium. Prowadził Sturla Holm Laegreid, szybko Szwajcara wyprzedził Johannes Boe, który mógł ścigać drugiego Johannesa Dale. Hierarchia w czołówce szybko się ugruntowała. Ostatecznie bieg zwyciężył Johannes Dale, który po fantastycznym finiszu pokonał o 0,3 sekundy Sturlę Holm Laegreida. Na trzecim miejscu znalazł się Johannes Thingnes Boe.