Superliga kobiet: dobra postawa Galiczanki, pewna wygrana Piotrcovii

W sobotę rozegrano trzy z pięciu spotkań 12. kolejki Superligi. Kolejne punkty trafiły na konta Koszalina, Piotrkowa Trybunalskiego i Lubina, choć tym ostatnim wcale nie było tak łatwo.

Najłatwiejszą przeprawę miały zawodniczki Piotrcovii, które w meczu z Elblągiem bardzo szybko wypracowały sobie sporą przewagę. Gospodynie w 9. minucie włączyły piąty bieg i zafundowały rywalkom pięciopunktową serię, a dziesięć minut później powtórzyły tę sytuację, grając w osłabieniu bez Tatjany Trbovic. Zawodniczki Startu nie miały zbyt wiele do powiedzenia i na przerwę schodziły ze stratą 9:19. Nie zwieszały głów w drugiej połowie, ale nie podjęły też wyrównanej walki. Ostatecznie czwarta ekipa tabeli wygrała przewagą piętnastu "oczek".

Zespół z Chorzowa nadal nie wygrał żadnego spotkania i na razie się na to nie zapowiada. W pierwszej partii nawet był blisko prowadzenia, ale przed przerwą prowadzenie przyjezdnym dała Choromańska. Później też delikatnie lepsze były koszalinianki. Ciekawie za to wyglądało starcie między Galiczanką, a Zagłębiem. Drużyna z Ukrainy zaskakuje, jak widać - nawet mistrzynie Polski. Początkowo wydawało się, że lubinianki mają wszystko w swoich rękach, bo miały zapas trzech oczek, ale w drugiej części musiały się sporo namęczyć, by pokonać przeciwniczki na wyjeździe. 

Wyniki:

MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski - EKS Start Elbląg 36:21 (19:9)
KPR Ruch Chorzów - Młyny Stoisław Koszalin 24:27 (13:14)
Galiczanka Lwów - MKS Zagłębie Lubin 20:22 (9:12)