Uniwersjada 2023 - biathlon: brązowy medal Janika w pościgu

Po sukcesie Anny Nędzy-Kubiniec w sprincie przyszła pora na medal w męskim biathlonie. Fantastycznie spisał się Wojciech Janik, który w biegu pościgowym awansował z ósmej na trzecią pozycję. Tym samym wywalczył brązowy medal. Tuż za podium uplasował się Wojciech Filip. 

Polacy przystępowali do rywalizacji z pozycji atakującej. Najwyżej po sprincie klasyfikowany był Wojciech Filip na szóstej pozycji. W dziesiątce znajdowali się jeszcze Janik oraz Patryk Bryn. Już od samego początku Polacy chcieli jak najszybciej awansować do czołówki. Filip i Janik rozpoczęli od bezbłędnego strzelania. Podczas kolejnych wizyt na strzelnicy nie było już tak kolorowo. Janik popełnił cztery pudła, a Filip dwa. Rywale jednak pudłowali jeszcze częściej, a dobra postawa biegowa rekompensowała pudła. 

Na mecie pierwszy zameldował się Amerykanin Bjorn Westervelt, który zdobył już srebro w sprincie. Prawie 50 sekund później linię mety przekroczył Ukrainiec Dymytrii Hruszczak, który tylko dwukrotnie musiał pokonać dodatkowe 150 metrów biegu. Następnie na finiszu znalazł się Wojciech Janik ze stratą ponad minutową do triumfatora. Blisko podium był Wojciech Filip jednak przegrał medal z kolegą z reprezentacji o 10 sekund. Patryk Bryn zakończył start na trzynastej, a Przemysław Pancerz siedemnastej pozycji. Złoty medalista ze sprintu Kazach Bekentay Turlubekow skończył dopiero na 14. miejscu. 

– Nie można mówić o żadnym bratobójczym pojedynku. Gdy Wojtek wyprzedził mnie na trasie krzyknąłem do niego, że biegnie po medal i niech go zdobędzie. W naszym teamie nie ma znaczenia kto zdobywa medal, bo zawsze cieszymy się tak samo. Jesteśmy jak rodzina – mówił Filip.

– Dokładnie tak jest, nasza grupa trzyma się ze sobą bardzo mocno. Czuję się w niej tak, jak w rodzinie i to wielka sprawa móc pracować z tymi ludźmi. Chciałem bardzo medalu w środę w sprincie, ale się nie udało. Dziś się jednak doczekałem, a na ostatnich metrach płakałem ze szczęścia. Dla mnie ten medal jest spełnieniem marzeń i myślę, że tylko sportowiec może zrozumieć, jak ciężko pracuje się na takie sukcesy. I to nie tylko fizycznie, bo nasz trening to również bardzo duże obciążenie psychiczne – cieszył się szczęśliwy na mecie Wojciech Janik. 

WYNIKI