Premier League: Comeback i wygrana Manchesteru City z Tottenhamem!
Gene Hunt, Filckr

Premier League: Comeback i wygrana Manchesteru City z Tottenhamem!

  • Dodał: Weronika Kwaśna
  • Data publikacji: 19.01.2023, 22:08

W zaległym hicie ligi angielskiej, po szalonym meczu, Manchester City wygrywa z Tottenhamem 3:2. Mecz opiewał w niesamowite zwroty akcji, a piłkarze prowadzeni przez Pepa Guardiole przeprowadzili prawdziwą remontade i zdobyli cenne trzy punkty!

 

Wyścig po tytuł mistrza w Premier League rozkręca się na dobre. Obie drużyny w ostatniej kolejce poniosły derbowe porażki. Manchester City uległ Manchesterowi United, a Tottenham musiał uznać wyższość liderującego Arsenalu. Zdobycie kompletu oczek w tym meczu było więc niezwykle ważne.

 

Początek meczu były całkiem wyrównany. Pierwszą, dosyć niebezpieczną sytuację w polu karnym przyjezdnych mogliśmy oglądać w 10. minucie. Haaland znalazł sobie sporo miejsca w polu karnym, jednak jego strzał został zablokowany przez obrońców Tottenhamu. Oba zespoły bardzo powoli budowały swoje ataki oraz starały się nie popełniać żadnych błędów. Z biegiem czasu drużyna z Londynu została zepchnięta do defensywy i czyhała na szybkie kontry. Manchester City bombardował „Kogutów” rzutami rożnymi, ale nie przynosiły one zamierzonych skutków. Początkowe fazy meczu opiewały w bardzo skuteczne zagrania defensorów, którzy po dwóch stronach spisywali się świetnie. W 36. minucie dobrą okazję na zdobycie bramki miała drużyna Spurs. Strzał głową Sona był jednak za słaby i wylądował w rękawicach brazylijskiego golkipera gospodarzy. Tottenham zaczął dłużej utrzymywać się przy piłce i okupował okolice pola karnego Manchesteru City. Kilka chwil później to piłkarze w niebieskich trykotach mogli wyjść na prowadzenie. Strzał Lewisa zza pola karnego odbił się jeszcze od piłkarza Tottenhamu i sprawił trochę problemów Hugo Llorisowi. W końcu do głosu doszedł Haaland, ale Norweg zmarnował dwie dobre okazje. Pod koniec pierwszej połowy, wymianę ciosów nareszcie skutecznie wykorzystał Tottenham. Bo błędzie Edersona, trafienie zaliczył Kulusevski. Goście się nie zatrzymali i ruszyli dalej do ataku, zdobywając błyskawicznie drugiego gola! Kane powalczył w polu karnym i uderzył na bramkę z ostrego kąta. Ederson wybił piłkę, jednak przy dobitce Emersona nie miał szans.

 

Na początku drugiej połowy, Manchester City szybko złapał kontakt. W 51. minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał Alvarez. Chwilę później gospodarze zdobyli drugą bramkę i wyrównali stan meczu. Dwa szybkie ataki i dwie bramki. Swojego gola mógł świętować nareszcie Haaland, który zakończył fantastyczną akcję drużyny. „The Citizens” złapali wiatr w żagle. Tottenham nie złożył broni i w 59. minucie był bardzo bliski trzeciego gola. Tym razem przeszkodziła poprzeczka. Na prowadzenie wyszło jednak Manchester City. Mahrez przeprowadził świetną akcję na prawym skrzydle i płaskim strzałem pokonał bramkarza Spurs. Pod sam koniec, system VAR weryfikował potencjalne zagranie ręką w polu karnym Richarlisona, jednak wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Manchester City chciał postawić kropkę nad i zamknąć mecz. Ta sztuka udała im się w 90. minucie.  Drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył Mahrez. Algierczyk przejął futbolówkę, a w sytuacji sam na sam z Llorisem, zdecydował się na efektowny lob. Drużyna z Etihad Stadium rozegrała niesamowitą drugą połowę i  zasłużenie zbliżyła się w tabeli do Arsenalu.

 

Manchester City – Tottenham 4:2 (0:2)

Bramki: 51’ Alvarez, 54’ Haaland, 63’, 90’ Mahrez - 44’ Kulusewski, 45+2’ Emerson

Manchester City: Ederson – Lewis (83’ Walker), Akanji, Stones, Ake – Gundogan (80’ Silva), Rodri, Grealish - Mahrez, Haaland (90’ Dias), Alvarez

Tottenham: Lloris – Emerson (78’ Richarlison), Romero, Dier, Davies (78’ Lenglet), Perisić (69’ Sessegnon) – Bentancur (75’ Bissouma), Hojbjerg - Kulusevski, Kane, Son

Żółte kartki: 21’ Mahrez – 23’ Romero, 31’ Hobjerg

Sędzia: Simon Hooper