EBL: King lepszy od MKS-u, znakomity mecz Mazurczaka

Nie było niespodzianki w Szczecinie. W meczu 25. kolejki Energa Basket Ligi wicelider King wygrał 88:81 z MKS-em Dąbrowa Górnicza.

Jedyne niedzielne spotkanie rozegrano w Szczecinie. Zdecydowanym faworytem meczu był wicelider tabeli, King, który ostatnio niespodziewanie przegrał z Arrivą Twarde Pierniki Toruń. Rywalem szczecinian był MKS Dąbrowa Górnicza, który z dziewięcioma zwycięstwami na koncie nie ma już większych szans na play-offy, a także nie powinien mieć problemów z utrzymaniem.

Pierwsza kwarta była wyrównana, ale została rozegrana na wysokim poziomie skuteczności w obydwu zespołach. Po dziesięciu minutach MKS nieznacznie prowadził 26:24. W drugiej odsłonie to goście zdobyli większą przewagę. Na cztery minuty przed przerwą wygrywali aż 41:32. W ostatnich trzech minutach pierwszej połowy King zaliczył serię 12:2 i tym samym przejął prowadzenie. Na półtorej minuty przed zakończeniem kwarty Andy Mazurczak trafił zza łuku na 47:45 i taki rezultat utrzymał się do zmiany stron.

W trzeciej kwarcie szczególnie wyróżniła się defensywa Kinga. Gospodarze stracili tylko dziesięć punktów. W połowie odsłony po akcji Filipa Matczaka wypracowali dwucyfrową przewagę - 55:45. Przez kilka minut zespół Arkadiusza Miłoszewskiego utrzymywał znaczny zapas. Jednak MKS walczył do końca i sześć minut przed końcem zbliżył się na trzy punkty - 70:73. Szczecinianie nie pozwolili sobie odebrać prowadzenia i wygrali 88:81. Tym samym zbliżyli się na jedno zwycięstwo do Śląska Wrocław. Najlepszym zawodnikiem meczu został Andy Mazurczak, który zdobył 31 punktów - 11/12 z gry, w tym 6/6 za trzy punkty.

King Szczecin - MKS Dąbrowa Górnicza 88:81 (24:26, 23:19, 17:10, 24:26)

King: Mazurczak 31, Matczak 18, Fayne 18, Borowski 8, Meier 7, Kostrzewski 2, Hamilton 2, Brown 2, Cuthbertson 0, Żmudzki 0, Rosiński, Szymański

MKS: Bluiett 27, Chealey 25, Blakes 17, Mokros 8, Kucharek 4, Rajewicz 0, Radwański 0, Margiciok 0, Zawadzki, Dziedzic.