Dart - European Tour: dobry poziom turnieju i drugie zwycięstwo Price'a
Sven Mandel, sven.mandel@wikipedia.de, all rights reserved.

Dart - European Tour: dobry poziom turnieju i drugie zwycięstwo Price'a

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 02.04.2023, 22:43

Gerwyn Price po raz drugi z rzędu zwycięża w turnieju European Tour, tym razem w niemieckiej Riesie. Trzecia odsłona cyklu obfitowała w kapitalne statystyki w poszczególnych pojedynkach, co skutkowało emocjami. Polacy nie startowali.

 

Choć zmagania rozpoczęły się już w piątek, prawdziwe emocje rozpoczęły się dopiero w sobotę, kiedy do gry weszła czołówka cyklu. Już na etapie 1/16 minuty doszło do sensacji, którą było odpadnięcie ze zmagań aktualnego mistrza świata. Porażka Michaela Smitha z Mikem de Deckerem nie szokuje tak bardzo, jak jej rozmiary. Zaledwie jeden ugrany leg, 25% skuteczności na doublach (choć ciężko w to uwierzyć, Smith szansę na zamknięcie lega miał… zaledwie cztery razy!) i średnia niespełna 93 punkty to nie są zapewne statystki, na które liczył aktualny mistrz świata. Ogółem w sobotnich pojedynkach darterzy nie rozpieszczali średnimi. Swoje pojedynki z powyżej 100-punktową średnią zakończyli tylko Dave Chisnall, Michael van Gerwen oraz Gerwyn Price, który w najciekawszym spotkaniu tego etapu pokonał 6:3 Rossa Smitha.

 

Z ostatniej wymienionej trójki w swoim pierwszym niedzielnym spotkaniu formę potwierdził Price. „Iceman” potrzebował co prawda decidera w starciu z de Deckerem, jednak na dystansie zaprezentował się kapitalnie. Średnia prawie 107 punktów, maksymalne zejście ze 136 punktów oraz osiem podejść maksymalnych dały mu awans do ćwierćfinału, pomimo dosyć kiepskiej skuteczności na doublach. Słabiej w porównaniu do soboty zaprezentowali się van Gerwen i Chisnall. Holender co prawda aż 6:1 pokonał Jose Oliveirę de Sousę, jednak tutaj z kolei skuteczność na doublach (40%) zrobiła różnicę. Chisnall z kolei rozegrał bardzo słabe spotkanie z Jonnym Claytonem i zasłużenie przegrał aż 2:6, chociaż trzeba przyznać, że Walijczyk zaimponował średnią (ponad 104 punkty), maksymalnym zejściem (161 punktów) oraz fenomenalną dyspozycją na doublach (60%!).

 

Już w pierwszym spotkaniu ¼ finału doszło do hitu, bowiem van Gerwen mierzył się z Peterem Wrightem. Choć wydaje się to niemożliwe, to Szkot nie zdołał ugrać nawet lega, grając na zaledwie 85-punktowej średniej. Holender z kolei chyba pozazdrościł skuteczności na doublach Claytonowi, bowiem hitowe starcie zakończył z sześcioma zakończeniami na… siedem prób, co daje kosmiczną, prawie 86%-ową skuteczność! Clayton z kolei nie dał rady powtórzyć występu przeciw Chizzy’emu, bowiem w dziewięciu legach uległ Martinowi Schindlerowi. Pozostałe dwa ćwierćfinały były bardzo wyrównane. Ostatecznie drugą parę półfinałową stworzyli Dirk van Duijvenbode z Pricem, którzy pokonali Davida Hetę oraz Roba Crossa.

 

O tym że Michael van Gerwen jest darterem wybitnym, przekonaliśmy się w ćwierćfinale, lecz w półfinale również zaprezentował się co najmniej przyzwoicie. Co prawda Schindler postawił trudne warunki, jednak cztery wygrane legi z rzędu ustawiły spotkanie. Holenderski zawodnik grał na swoim „zwykłym” poziomie, kończąc spotkanie z niespełna 100-punktową średnią oraz skutecznością na doublach na poziomie 41 procent. To wystarczyło do pokonania Niemca, który zdołał ugrać cztery partie. Drugi półfinał miał jednego aktora. Pierwszy leg padł wprawdzie łupem van Duijvenbode, jednak Gerwyn Price pokazał to, z czego jest znany. Kolejna w niemieckim turnieju średnia ponad 105-punktowa, prawie 43%-owa skuteczność na podwójnych pozwoliła „Icemanowi” pewnie zwyciężyć 7:2 i stając do walki o zwycięstwo naprzeciw van Gerwenowi.

 

Świetną dyspozycję z całego weekendu walijski zawodnik kontynuował w finałowym szlagierze. Wyśmienicie grający Price praktycznie nie popełniał błędów, potrafił kończyć legi wysokimi zejściami (134 punkty w finałowym spotkaniu), kapitalnie grał na podwójnych i po raz kolejny zagrał na blisko 50%-owej średniej na doublach. Bezradny van Gerwen, pomimo przyzwoitej średniej (nieco ponad 100 punktów) mógł tylko patrzeć, jak „Iceman” z każdym kolejnym podejściem do tarczy przybliża się do zwycięstwa. Przy stanie 6:1 dla Price’a Holender zdołał jeszcze zerwać się do ataku i wygrać dwie partie z rzędu. Kolejna padła jednak łupem Walijczyka, który znalazł się od jednego kończącego doubla do zwycięstwa w cały turnieju. Partię przy własnym otwarciu van Gerwen zdołał jeszcze wygrać, jednak chwilę później Price 56-punktowym zejściem zakończył spotkanie.