Surfing - WSL: Tyler Wright i Ethan Ewing najlepsi Rip Curl
- Dodał: Remigiusz Nowak
- Data publikacji: 12.04.2023, 16:12
Pod dyktando gospodarzy przebiegły Rip Curl Pro Bells Beach, czwarte w tym sezonie zawody z cyklu World Surf League, które odbyły się u wybrzeży Australii. Na swoich wodach najlepsi okazali się Tyler Wright i Ethan Ewing.
Najlepsi surferzy świata z Portugalii przenieśli się do Australii, w której zaplanowano dwie odsłony World Surf League. Ku uciesze miejscowych świetnie radzili sobie przedstawiciele gospodarzy, którzy zgarnęli laury zarówno w kategorii kobiet, jak i mężczyzn.
Wśród pań błysnęła Tyler Wright, która w tym roku już dwukrotnie meldowała się w półfinale, raz walczyła nawet w finale, wtedy jednak poległa z Carissą Moore. Australijka miała wprawdzie minimalne problemy w rundzie otwierającej zawody, bo pomimo uzyskania wyniku na poziomie 12 punktów jej rywalki były jeszcze lepsze, ale podobny rezultat w eliminacyjnym w zupełności wystarczył do awansu do drabinki turniejowej. Tutaj w ćwierćfinale surferka a Antypodów w ćwierćfinale stoczyła zacięty pojedynek z Carissą Moore, wygrywając z nią o 0,6 punktu, w półfinale Stephanie Gilmore nie przedstawiła argumentów, które wystarczyłyby do pokonania rodaczki. Z drugiej strony po kolejnych szczeblach mozolnie pięła się Molly Picklum, liderka rankingu, ona z kolei minimalnie wygrywała ze swoimi rywalkami, w walce o czwórkę zaledwie o 0,2 punktu lepsza była od Bettylou Johnson, w półfinale odprawiła Isabellę Nichols. W ostatecznej rozgrywce to Tyler Wright wspięła się na wyższy poziom niż jej rodaczka, zaliczyła dwie bardzo dobre próby dające jej 16 oczek i pewne zwycięstwo w zawodach. Dobry występ dał Wright awans na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, w której wciąż prowadzi Picklum, trzecia jest Moore.
Pierwsze zwycięstwo w tym roku zaliczył będący jednym z najlepszych w zeszłym roku Ethan Ewing. Australijczyk nie wspiął się może w zawodach na szczyty formy, za każdym razem jednak jego poziom był dobry i, co najważniejsze, wystarczał na pokonanie aktualnego rywala, a jego ofiarą padł między innymi Gabriel Medina. Rywalem Ewinga w finale był Ryan Calinan, kolejny reprezentant miejscowych, który zaliczył jeden z najlepszych występów w karierze. Doświadczony zawodnik podobnie jak jego rywal nie notował genialnych występów, ale był lepszy od kolejnych przeciwników, w półfinale marzeń o finale pozbawiając John John Florenca. Do walki o zwycięstwo jednak zabrakło, a lepiej punktowane biegi zaliczał Ewing, który wygrał 14,5 do 11. Pierwsze z zawodów na Antypodach zupełnie nie wyszły liderowi i wiceliderowi rankingu, bo Jack Robinson odpadł już w 1/16 finału, co kosztowało go spadek na drugie miejsce, na które wskoczył Brazylijczyk Joao Chianca. Nie znaczy to wcale, że występ kanarkowego reprezentanta był wybitny, on też dobił zaledwie do 1/8 finału, wystarczyło jednak na zajęcie fotela lidera, podium uzupełnia Felipe Toledo.
Surferzy pozostają na razie w Australii, już 20 kwietnia spotkają się na Western Australia Margaret River Pro.