PKO Ekstraklasa: Lechia pechowo przegrywa z Pogonią, widmo spadku coraz bardziej realne
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 15.04.2023, 21:57
Dobra gra to za mało, bowiem w piłce nożnej liczą się gole. W sobotni wieczór boleśnie przekonali się o tym piłkarze Lechii Gdańsk, którzy pomimo miłej dla oka gry przegrali z Pogonią Szczecin w meczu 28. kolejki PKO Ekstraklasy 0:1. Tym samym spadek gdańskiego klubu staje się coraz bardziej realny.
W bieżącej kolejce w dotychczasowych spotkaniach rywale nie zagrali dla Lechii. Górnik Zabrze pokonał Zagłębie, a Korona zwyciężyła w dramatycznych okolicznościach z Jagiellonią. Co prawda swój mecz przegrał Śląsk, jednak marna to pociecha dla „Biało - Zielonych”. W sobotni wieczór piłkarze z Gdańska musieli zapunktować, aby nie dać uciec rywalom znajdującym się na bezpiecznych pozycjach. O to nie było jednak łatwo, bowiem na Polsat Plus Arenę zawitała, wciąż bijąca się o ligowe podium, szczecińska Pogoń.
Trzeba uczciwie przyznać, że początek meczu to zdecydowane wskazanie na gospodarzy, którzy dwukrotnie byli blisko otwarcia wyniku. Szczecińska defensywa była jednak uważna, dlatego najczęściej kończyło się kornerami dla „Biało – Zielonych”, z których niewiele wynikało. Choć z biegiem czasu do głosu doszli „Portowcy”, to mimo wszystko najlepszą okazję w pierwszych 45 minutach mieli zawodnicy Lechii. Po świetnej akcji w samej końcówce uderzał Diabate, jednak Stipica w tylko sobie znany sposób zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Do przerwy zatem kibice w Gdańsku bramek się nie doczekali.
Po wznowieniu gry w dalszym ciągu pachniało golem dla gospodarzy. Po dziesięciu minutach kolejną dobrą sytuację miał Diabate, jednak tym razem Malijczyk nieznacznie się pomylił. Chwilę później kibice zgromadzeni wreszcie mieli chwilę radości po trafieniu Tobersa, jednak bramka słusznie nie została uznana ze względu na spalonego Łotysza. Trzeba oddać, że „Biało – Zieloni” naprawdę dobrze prezentowali się w tym spotkaniu, a świetne zawody rozgrywał Diabate. Po jego kolejnej akcji piłkę w polu karnym gości otrzymał Zwoliński, jednak jego uderzenie piętą zatrzymało się na słupku bramki Stipicy. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić? Proszę bardzo, otrzymaliśmy tego kolejny dowód. Co prawda Grosicki przegrał pojedynek sam na sam z Kuciakiem, jednak chwilę później dogrywał piłkę wzdłuż pola karnego w taki sposób, że Abu Hanna zdobył gola samobójczego. Stracony gol całkowicie podciął skrzydła podopiecznym Davida Badii, którzy nie zdołali już zagrozić bramce Stipicy. Taki rezultat powoduje, że gdańszczanie wciąż tkwią w strefie spadkowej i widmo spadku coraz bardziej zagląda im w oczy.
Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin 0:1 (0:0)
Bramki: 84’ Abu Hanna (sam.)
Lechia: Kuciak – Castegren (90+4’ Sezonienko), Maloca, Abu Hanna, Pietrzak – Kubicki, Tobers (78’ de Kamps), Diabate (78’ Piła), Terrazzino (90+4’ Bartkowski) – Paixao (64’ Gajos), Zwoliński
Pogoń: Stipica – Wahlqvist (63’ Malec), Loncar, Zech, Koutris – Dąbrowski, Łęgowski (58’ Almqvist), Bichakczjan (85’
Triantafyllopoulos, Kowalczyk, Grosicki – Gorgon (58’ Zahović)
Żółte kartki: Kubicki - Łęgowski, Dąbrowski
Sędzia: Jarosław Przybył