TAURON Liga: nierówna gra MKS-u, Chemik bliżej piątego miejsca

Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police podniosły się po niespodziewanej porażce w ćwierćfinale rozgrywek i bardzo dobrze rozpoczęły walkę o 5. miejsce. W pierwszym meczu Chemik na wyjeździe w trzech setach pokonał drużynę Energa MKS-u Kalisz.

Drużyna z Polic z pewnością nie tak wyobrażała sobie rywalizację w play-offach. Policzanki miały bić się o mistrzostwo, jednak po zaskakująco przegranym ćwierćfinale z ekipą Grota Budowlanych Łódź pozostała im tylko walka o piąte miejsce z zespołem z Kalisza.

Kaliszanki spotkanie rozpoczęły od bardzo dobrych zagrywek Alicji Grabki i po wykorzystanej przez Zuzannę Efimienko-Młotkowską prowadziły już 3:0. Chemik przerwał passę rywalek i zdołał wyrównać wynik, jednak ich radość nie trwała długo. Policzanki zaczęły mylić się w ataku i to MKS ponownie miał po swojej stronie trzy „oczka” zapasu - 7:4. Jeszcze aktualne mistrzynie Polski miały problemy ze skończeniem swoich pierwszych akacji, ale świetnie prezentowały się w obronie. Policzanki potrafiły rozstrzygać na swoją korzyść długie wymiany i krok po kroku odrabiały straty. Przy zagrywkach Martyny Łukasik Chemik dopiął swego, doprowadzając do remisu, a po ataku Martyny Czyrniańskiej prowadził już 15:13. Kaliszanki próbowały gonić wynik, jednak w ich szeregach pojawiało się zbyt wiele błędów. Po stronie Chemik w decydujących akcjach nie zawodziła natomiast Jovana Brakocevic i to jej atak dał policzankom zwycięstwo w secie - 22:25.

Chemik poszedł za ciosem i drugą partię rozpoczął od dwupunktowego prowadzenia. Gospodynie jednak bardzo szybko odpowiedziały rywalkom. Kaliszanki przede wszystkim były skuteczniejsze w ataku, gdzie brylowały Karolina Drużkowska i Aleksandra Rasińska. Problemy ze skończeniem swoich akcji miały natomiast przyjezdne, które po autowym uderzeniu Łukasik przegrywały już różnicą pięciu „oczek” - 7:12. Policzanki jednak włączyły szósty bieg w drugiej części seta. Podopieczne Radosława Wodzińskiego nie wstrzymywały ręki na zagrywce, odrzucając rywalki od siatki. Kaliszanki miały problemy zarówno z dokładnym przyjęciem, jak i atakiem, gdzie pojawiało się zbyt wiele błędów. Chemik natomiast poszedł za ciosem, odwracając wynik na swoją korzyść i prowadząc 17:15 po asie serwisowym Agnieszki Korneluk. W końcówce policzanki zupełnie zdominowały rywalki, a kolejny już zerwany atak MKS-u pozwolił przyjezdnym zapisać drugą partię na swoim koncie.

Siatkarki z Polic również w trzecim secie popisały się bardzo dobrym początkiem, a wszystko za sprawą świetnych zagrywek Jovany Brakocevic. Do tego przyjezdne dostawały też gratisowe punkty od rywalek, które cały czas nie potrafiły ustabilizować gry w ofensywie. Tym samym po autowym uderzeniu Drużkowskiej Chemik miał czteropunktową zaliczkę - 6:2. Kaliszanki mimo swoich kłopotów potrafiły odpowiedzieć ekipie aktualnych mistrzyń kraju i doprowadziły do remisu. Gra rozpoczęła się na nowo, a obie drużyny długo toczyły wyrównaną walkę. W decydującym fazie seta jednak znów zaatakowały policzanki, odskakując na dwa „oczka” po świetnych ciosach Jovany Brakocevic - 13:15. Przewaga gości bardzo szybko wzrosła. Podopieczne trenera Wodzińskiego brylowały w obronie i pewnie kończyły wypracowane kontry. Z kolei zespół MKS-u nie potrafił wyeliminować błędów własnych i nie miał argumentów, aby zatrzymać rozpędzone rywalki. Chemik korzystny dla siebie wynik utrzymał do samego końca, a kropkę nad „i” skutecznym atakiem postawiła Natalia Mędrzyk.

Energa MKS Kalisz - Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (22:25, 17:25, 18:25)
MKS: Rasińska, Grabka, Efimienko-Młotkowska, Fedorek, Kuligowska, Drużkowska, Lemańczyk (L) oraz Wójcik, Bartkowska, Wawrzyniak, Stefanik
Chemik: Brakocevic-Canzian, Fabiola, Korneluk, Wasilewska, Łukasik, Czyrniańska, Stenzel (L) oraz Cipriano, Kowalewska, Sikorska, Mędrzyk
MVP: Iga Wasilewska