Snooker - MŚ: Luca Brecel pierwszym ćwierćfinalistą
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 21.04.2023, 23:50
Luca Brecel jako pierwszy awansował do najlepszej ósemki mistrzostw świata w snookerze. Belg zakończył dziś zwycięsko mecz z Markiem Williamsem. Dosłownie o krok od ćwierćfinału jest też Mark Allen.
Po wczorajszej pierwszej sesji Luca Brecel i Mark Williams remisowali 4:4. Wszystko w tym pojedynku zdawało się możliwe. Podobnie jak wczoraj, tak i dziś rano lepiej wystartował Walijczyk, wygrywając dwie pierwsze partie. Jednak potem prze długi czas grał tylko Brecel. Ze stanu 4:6 wyprowadził na 9:6, wbijając przy okazji dwie setki i dwie pięćdziesiątki. Walijczyk w tym czasie uzbierał raptem 66 punktów! Odżył dopiero w ostatnim porannym frejmie, zdobywając siódmy punkt. W sesji wieczornej mieliśmy zaciętą walkę o każdy frejm, ale sporadycznie zaciętość szła z efektywnością w parze. Raz setką błysnął Brecel, po za tym zawodnicy ciułali punkciki. Przez długi czas lepiej to szło Belgowi, który wyszedł na prowadzenie 11:8. Jednak potem na moment rezon odzyskał Williams, doprowadzając do remisu po 11. Ostatnie dwie partie jednak znów lepsze w wykonaniu Brecela, który jako pierwszy zameldował się w ćwierćfinale. To pierwszy belgijski snookerzysta, który zagra w najlepszej ósemce w Crucible.
Raczej sensacyjny przebieg ma dotąd spotkanie debiutującego w mistrzostwach świata (pomimo już 30 lat) Jaka Jonesa i Neila Robertsona. Co prawda Australijczyk ma za sobą bardzo słaby sezon, ale w pierwszej rundzie zagrał naprawdę dobrze i wydawało się, że nie będzie miał problemu z Walijczykiem. Poranna pierwsza sesja była wyrównana i zakończyła się remisowo. Zaskakujące było, że to Australijczyk musiał wciąż gonić wynik - przegrywał już 0:3 i 2:4. Jones zapisał na koncie jedną setkę, Robertson żadnej. Jones grał jeszcze lepiej wieczorem. Co prawda tę sesję otworzył Robertson brejkiem 123-punktowym, ale potem frejma za frejme zaczął wygrywać debiutant. Jak się rozpędził to nie chciał się zatrzymać, choć poza nielicznymi wyjątkami (jedna setka) poszczególne partie nie były wyjątkowymi widowiskami. Przed ostatnią w sesji partią było 10:5 dla Jonesa. Robertson w ostatniej chwili zmniejszyl stratę do czterech partii, ale i tak czeka go jutro szalenie trudne zadanie.
W sesji popołudniowej swój mecz rozpoczęli Ronnie O'Sullivan i Hossein Vafaei. Pierwsze dwa frejmy wygrał obrońca tytułu mistrzowskiego, w obu zaliczjąc brejki po 78 punktów. Irańczyk punktowanie rozpoczął dopiero w trzeciej partii, którą wygrał z notowanym brejkiem za 64 punkty. O'Sullivan tylko na chwilę oddał inicjatywę, w kolejnych czterech frejmach triumfując. Ze statystycznych ciekawostek warto zauważyć, że jego 102 punkty z partii numer 6. okazały się dwutysięcznym brejkiem trzycyfrowym w historii Crucible. Vafaei przypomniał o sobie w ostatniej partii tej pierwszej sesji, ale niewielkie to pocieszenia, bo przegrywa już 2:6.
Drugą sesję zagrali natomiast Mark Allen i Stuart Bingham. O ile po wczorajszych ośmiu partiach można było mieć wątpliwości, kto okaże się w tym meczu lepszy, bo Irlandczyk prowadził 5:3, to dziś już takich problemów raczej nie ma. Allen zagrał genialnie, wygrał siedem (!) kolejnych frejmów, notując kolejno brejki: 53, 75, 63, 65, 97 i 51. Setki zabrakło, ale i tak Bingham był kompletnie bezradny i rozbity. Przed ostatnią partią sesji, przy stanie 12:3 dla Irlandczyka zadawno sobie pytanie, czy Anglik przedłuży swoje nadzieje do trzeciej sesji (gra się w II rundzie do 13 wygranych). Bingham wbił 103 punkty w brejku i mecz dokończony będzie jutro, ale trudno sobie wyobrazić inne rozwiązanie niż awans Allena do ćwierćfinału.
Mecz zakończony:
Luca Brecel — Mark Williams 13:11 (20:94(68), 6:99(55), 112(103):10, 9:120(113), 72(50):52, 68:8, 57(50):1, 32:68, 26:70(62), 45:83(53), 113(113):4, 111(100):0, 89(66):1, 60:49, 80(80):12, 51(51):82(81), 71(71):58, 42:73(67), 117(117):9, 36:91, 28:76(54), 23:69(53), 85(84):0, 83(67):12)
Mecze w toku
Mark Allen - Stuart Bingham 12:4 [po II sesji] (67(65):36, 91(91):0, 90(85):6, 0:135(134), 79(61):87, 67(67):0, 23:67(62), 72(72):11), 74(53):29, 100(75):0, 74(63):65(65), 103(65):26, 101(97):0, 78:5, 71(51):10, 25:111(103))
Jak Jones - Neil Robertson 10:6 [po II sesji] (64:21, 122(122):13, 91(52):39, 46:89(89), 0:116(95), 106(77):4, 52:63, 11:85, 4:132(123), 108(100):0, 89:40, 89(65):40, 67:2, 74(74):56, 71:0, 10:71(53)
Ronnie O'Sullivan - Hossein Vafaei 6:2 [po I sesji] (78(78):1, 78(78):0, 53:70(64), 120(69,51):0, 74:29, 102(102):0, 88(57):42, 44:64(58)
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.