Snooker - MŚ: ciekawie w pierwszych półfinałowych sesjach
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 27.04.2023, 23:34
Dziś w Crucible Theatre pozostał już tylko jeden snookerowy stół. Oznacza to, że rozpoczęły się już półfinały mistrzostw świata. Pierwsze sesje przyniosły sporo dobrego snookera. Po ośmiu frejmach w lepszych humorach są Si Jahui i Mark Allen, którzy po 5:3 prowadzą z Lucą Brecelem i Markiem Selbym.
W sesji popołudniowej rozpoczął się mecz zawodników, którzy debiutują w półfinale mistrzostw świata - Luci Brecel i Si Jiahui. Ba, Chińczyk jest najmłodszym półfinalistą od czasu Ronniego O'Sullivana w latach dziewięćdziesiątych oraz pierwszym debiutantem w Crucible, który zaszedł tak daleko. Po Jiahui debiutanckiej termy widać nie było, wręcz odwrotnie, grał jak doświadczony, utytułowany zawodnik. Co prawda pierwszą partię wygrał Belg, ale kolejne trzy dla gracza z Azji. Jiahui zantował trzy bardzo wysokie brejki - kolejno 125, 102 oraz 97 punktów. I tak na przerwę zawodnicy schodzili przy prowadzeniu Chińczyka 3:1. Zaraz po powrocie do stołu Jiahui znów zebrał ponad 100 punktów, ale w kilku podejściach do stołu. Prowadziłby pewnie 5:1, ale w szóstej partii po wbiciu 53 punktów oddał stół rywalowi. Brecel przejął tę partię i wygrał następną, zmniejszając dystans do jednego frejma. Ostatnia partia dnia rozstrzygnęła się na czarnej, a wbił ją mlodszy z graczy. I tak oto Jiahui prowadzi z Brecelem 5:3. Na jutro zaplanowano dwie sesje w tej parze - poranną i wieczorną.
Drugi półfinał to spotkanie bardzo doświadczonych i utytułowanych graczy - dwóch Marków, Allena i Selby'ego. Tu zaczęło się od brejka stupunktowego czterokrotnego mistrza świata, ale potem dwie kolejne partie wygrał Irlandczyk z brejkami ciut powyżej 60 punktów. Przed przerwą jednak Selby wyrównał w swoim stylu, spokojnie gromadząc punkt po punkcie. W piątej partii Anglik wbił brejka 68 i wrócił na prowadzenie. Nie na długo jednak. bo dwa kolejne frejmy należały do Allena. Nie były to efektowne wygrane, choć uwieńczone brejkami 64 i 66 punktów, ale w dużej mierze wypracowane przez błędy słabiej w tym czasie grającego mistrza sprzed dwóch lat. W ostatniej partii sesji Allen mógł się pokusić o pierwszą w tym meczu setkę, ale dość pechowo zatrzymał się na 78 punktach. To jednak wystarczyło do prowadzenia 5:3 po pierwszym dniu rywalizacji. Markowie do rywalizacji wrócą jutro o 15:30.
Mark Allen - Mark Selby 5:3 [po I sesji] 0:126(123), 72(63):22, 100(66):41, 0:75, 0:68(68), 71(64):1, 85(60):0, 78(78):0
Luca Brecel - Si Jiahui 3:5 [po I sesj] 72(50):19, 0:133(125), 33:102(102), 29:103(97), 3:103, 72(72):53(53), 107(69):33, 60:62
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.