Snooker - MŚ: Jiahui blisko finału, Selby odrobił straty

Snooker - MŚ: Jiahui blisko finału, Selby odrobił straty

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 28.04.2023, 23:02

Drugi dzień półfinałów snookerowych Mistrzostw Świata przyniósł bardzo wysoką przewagę Si Jiahuia nad Lucą Brecelem, która jednak stopniała w wieczornej sesji oraz zaciętą i długą walkę Marka Selby'ego i Marka Allena.

 

Jako pierwsi do stołu w sesji porannej podeszli Si Jiahui i Luca Brecel. Po sesji popołudniowej wczorajszego dnia o dwa kroki dalej w drodze do finału był Azjata, który prowadził 5:3. Jiahui zaczął też świetnie poranną sesję. Brejk 52 dał wygraną, po czym Brecel odpowiedział podejściem 65-punktowym. Partie od 11 do 13 to jednak rosnąca pewność siebie Chińczyka i coraz większa frustracja Brecela. Chińczyk wbił trzecią swoją setkę w meczu - 122, a później dołożył 89 i tuż po przerwie 58, by objąć prowadzenie 9:4. Opłakaną sytuację Belg trochę poprawił w 14. frejmie, gdzie bez wysokiego brejka wygrał 72:41. Od 9:5 inicjatywę znowu jednak przejął Si Jiahui i podejściami w wysokości 55 i 71 punktów objął prowadzenie 11:5.

 

Panowie wrócili do stołu na sesję wieczorną. Mocno podbudowany Chińczyk nie tylko zachowywał się tak, jakby nie było żadnej przerwy, ale momentami sprawiał wrażenie jeszcze lepszego i odpornego psychicznie. Zaczął od wygrania trzech frejmów z rzędu podejściami 90, 132 i 97. W tym czasie rywal zdobył tylko 19 punktów. Przed przerwą jednak Brecel zapisał na koncie frejma na 6:14 i zrobił to nawet robiąc 108 punktów w podejściu. Gdy panowie wrócili z przerwy, Jiahuiowi nadal brakowało do końcowego sukcesu trzech partii. Wydawało się, że może on je zainkasować, ale... jego gra nagle stanęła w miejscu. Przestał wykorzystywać szanse, a Brecel po zrobieniu brejków 60, 66 i 53 pozostawił sobie jeszcze szanse powrotu wynikiem 10:14.

 

Luca Brecel - Si Jiahui 10:14 (72(50):19, 0:133(125), 33:102(102), 29:103(97), 3:103, 72(72):53(53), 107(69):33, 60:62, 36:68(52), 70(65):8, 7:123(122), 0:89(89), 0:96(58), 72:41, 0:66(55), 39:85(71), 18:109(90), 0:136(132), 1:115(97), 123(108):0, 82:23, 103(60):14, 78(66):33, 78(53):34)

 

Na osiem partii po południu do stołu mieli wrócić Mark Allen i Mark Selby. Jeśli ktoś myśli, że słowo "mieli" jest tu nietrafione, to popełnia błąd. Panom przez kilka godzin udało się zagrać... pięć partii. Już niebywałe taktycznie pierwsze dwa frejmy zapowiadały długie popołudnie. Pierwszego frejma na 6:3 wygrał Allen, w kolejnej partii już "witał się z gąską" po zrobieniu w brejku 60 punktów, gdy Selby pokazał najgorszą wersję siebie dla rywala. Przy potrzebie snookerów zaczął o nie walczyć i po bardzo długim frejmie zgarnął 10. frejma. Przy 6:4 Selby przejął inicjatywę - kolejnego frejma wygrał brejkiem 95, zgarnął również kolejne dwie odsłony i przed trzecią sesją prowadzi 7:6. Wiele jednak wskazuje na to, że... będzie to dłuuuugi mecz.

 

Mark Allen - Mark Selby 6:7 (0:126(123), 72(63):22, 100(66):41, 0:75, 0:68(68), 71(64):1, 85(60):0, 78(78):0, 62:54, 67(60):72, 33:95(95), 0:67, 44:73)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.