EHF Liga Mistrzów: niewykorzystana szansa Wisły we Francji i trzecia porażka
Materiały biura prasowego PGNiG Superligi

EHF Liga Mistrzów: niewykorzystana szansa Wisły we Francji i trzecia porażka

  • Dodał: Kinga Filipek
  • Data publikacji: 28.09.2023, 22:35

Orlen Wisła Płock z kolejną porażką w EHF Lidze Mistrzów. Nafciarze w 3. kolejce fazy grupowej mimo swoich szans i prowadzenia w meczu przegrali na wyjeździe z Montpellier Handball różnicą dwóch bramek.

 

Wisła nie najlepiej rozpoczęła zmagania w nowym sezonie Ligi Mistrzów. Zespół Xaviego Sabate musiał uznać wyższość Porto oraz GOG Handbold. Mecz z Montpellier był szansą na przełamanie złej passy, jednak można było się spodziewać, że o wygraną we Francji będzie trudno.

 

Pierwsza połowa meczu była bardzo wyrównana. Płocczanie jako pierwsi potrafili zbudować sobie dwupunktową przewagę, a wszystko dzięki trafieniu Lovro Mihicia i wykorzystanym karnym Tina Lucina (3:5). To właśnie wymienieni wcześniej zawodnicy stanowili o sile ofensywy Wisły. Drużyna Montpellier jednak odpowiedziała rywalom równie dobrą dyspozycją i szybko zdołała wyrównać wynik. Nafciarze po kolejnych paradach Lovro Mihicia powrócili do dwupunktowej przewagi i tym razem łatwo jej nie oddali. Gospodarze nie zaprzestali pogoni i w końcu dopięli swego, doprowadzając do remisu na kilka minut przed końcem połowy (13:13). Mimo tego Nafciarze prowadzenia nie oddali, a kolejny skuteczny karny Tina Lucina pozwolił im zakończyć pierwszą część meczu z „oczkiem” przewagi.


Po przerwie Montpellier nie czekało długo, szybko zdobywając bramkę na wagę remisu. Nafciarze odpowiedzieli trafieniami Przemysława Krajewskiego oraz Gergo Fazekasa, ale dobry humor popsuła czerwona kartka bardzo dobrze grającego dziś Tina Lucina. Francuska drużyna wykorzystała osłabienie płocczan, a trzy zdobyte punkty z rzędu obróciły wynik na korzyść gospodarzy (19:18). Wisła mimo problemów potrafiła ustabilizować swoją grę, a potem powrócić do dwupunktowego prowadzenia. Gdy po trafieniu Michała Daszka przewaga wicemistrzów Polski wzrosła do trzech punktów, wydawało się, że Nafciarze wrócili na dobre tory (22:25). Montpellier jednak nie przestało naciskać. We francuskiej ekipie wyróżniał się Ahmed Hesham, który mocno dał się we znaki Marcelowi Jastrzębskiemu. Hesham jak natchniony zdobywał kolejne bramki, a płocczanie zupełnie stracili jakość ofensywy. Ostatnie dziesięć minut było dla Wisły katorgą, która kosztowała ich wygraną w meczu. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 30:28.


Montpellier Handball - ORLEN Wisła Płock 30:28 (14:15)

Kinga Filipek – Poinformowani.pl

Kinga Filipek

Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.