Siatkówka plażowa - MŚ: start panów mocno na plus, pechowy falstart pań
FIVB

Siatkówka plażowa - MŚ: start panów mocno na plus, pechowy falstart pań

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 07.10.2023, 19:59

W Meksyku rozpoczęły się mistrzostwa świata w siatkówce plażowej, pozwalające na zdobycie kwalifikacji olimpijskiej. W swoich pierwszych spotkaniach polskie pary męskie wykonały plan dwóch zwycięstw w stu procentach, natomiast panie po trzysetowym pojedynku musiały uznać wyższość rywalek.

 

Jako pierwsze na piasku oglądaliśmy jedyną polską parę kobiet, rywalizującą w grupie E. Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Wachowicz na inaugurację rywalizowały z hiszpańską parą Fernandez Steiner/Soria Guiterrez. Patrząc na skład grupy Polek można było założyć, że pierwsze spotkanie może być decydujące w kontekście walki o drugie miejsce. Pierwszy set był drogą z nieba do piekła naszych zawodniczek. Polki prowadziły już 15:11, miały w górze piłki setowe, jednak to rywalki zwyciężyły 27:25. To jednak nie złamało siatkarek z naszego kraju, które po świetnym, wygranym 21:15 secie, doprowadziły do tie-breaku. W nim od początku Polki miały nieco pod górę, przez cały czas goniąc rywalki i przegrywając w trzecim secie 10:15.

 

Jagoda Gruszczyńska/Aleksandra Wachowicz – Liliana Fernandez Steiner/Paula Soria Guiterrez 1:2 (25:27, 21:15, 10:15)

 

Nieco lepiej poszło naszym męskim parom. W grupie E Piotr Kantor i Jakub Zdybek rozpoczynali rywalizację od meczu z amerykańską parą Schalk/Bourne, która prezentuje podobny poziom do Polaków. Sam mecz tylko to potwierdził. W obu partiach scenariusz był ten sam. Szybkie wyjście na dwu, trzypunktowe prowadzenie przez nasz duet, odrobienie strat i delikatna przewaga zawodników ze Stanów Zjednoczonych, a następnie emocjonująca końcówka z happy endem. Polska para dwukrotnie zwyciężyła 21:19 i zapisała na swoim koncie pierwsze zwycięstwo.

 

Chaim Schalk/Tri Bourne – Piotr Kantor/Jakub Zdybek 0:2 (19:21, 19:21)

 

Teoretycznie najprostszą inaugurację mieli Bartosz Łosiak i Michał Bryl, którzy zmagania w grupie K rozpoczynali od meczu z francuską parą Bassereau/Lyneel. Pomimo dość niemrawego wejścia w mecz przez naszych zawodników, udało im się odskoczyć rywalom na trzy punkty, jednak Francuzi zdołali wyrównać. Co więcej, to rywale w końcówce wyszli na prowadzenie 18:17, jednak wtedy cztery punkty z rzędu zdobyte przez polską parę zamknęły pierwszego seta. To całkowicie podcięło skrzydła francuskim zawodnikom, przez co drugi set był tylko dopełnieniem formalności. Prowadzący grę od samego początku Polacy pewnie zwyciężyli 21:14, zamykając spotkanie w dwóch setach.

 

Bartosz Łosiak/Michał Bryl – Remi Bassereau/Julien Lyneel 2:0 (21:18, 21:14)