„Dystopolis” [RECENZJA]
Zdjęcie własne

„Dystopolis” [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 14.08.2025, 18:42

Uwielbiam ofertę wydawnictwa Lost In Time. To ten wydawca, który wyda wszystko, co wpadnie mu w oko - nie ogranicza się do gatunku czy rynku pochodzenia. Jeśli coś jest dobre, to postara się nabyć licencję, a kiedy już ją nabędzie, to warto mieć tę pozycję na oku. A wiem to, bo Dystopolis mi o tym przypomniało.

 

Koncept fabuły jest tyleż dziwny, co odkrywczy. Oto istnieje ostatnia metropolia na Ziemi - wielkie miasto, bez widocznych granic na horyzoncie, które tętni życiem. Jednak to miasto ma jeden problem - raz na pięć lat pojawia się niejaki Kanibal, który sieje spustoszenie. I ten moment ma właśnie nastąpić, a nasz bohater ma zamiar temu zapobiec.

 

W tym komiksie jest mnóstwo ciekawych wątków, ale omówienie każdego z nich wymagałoby ujawnienia spoilerów. Dość jednak rzec, że twórca stawia na zaskakiwanie czytelnika. Myślicie, że coś jest dość oczywiste i przewidywalne? No to możecie sobie myśleć, ale koniec końców okaże się trochę co innego. Podoba mi się to granie przeciwko schematom i robienie czegoś na przekór, bo byłem ciekaw każdej kolejnej strony. 

 

I nawet już pomijając działanie przeciwko schematom, to to jest dobry komiks sam w sobie. Ma świetnie napisane postaci, których losy chce się śledzić. Jasne, pomaga w tym niespodziewana fabuła, ale przy tym zależy nam na bohaterach i jesteśmy ciekawi, jak skończą się ich drogi. Do tego świat przedstawiony jest nietuzinkowy - w końcu nawiedzanie świata przez nieznaną siłę, tutaj stało się normalnością. Trudno mówić o codzienności, skoro pojawia się to raz na 5 lat, ale ludzie wreszcie to zaakceptowali i po prostu się temu poddali. I skłania to do myślenia, a przy tym działa w ramach tej historii.

 

Na koniec standardowo zostawiłem rysunki, a te są przecudowne. Scenarzysta jest jednocześnie rysownikiem, ale w niczym to nie przeszkadza, a wręcz stanowi ogromny plus, bo twórca doskonale wie, co chce uzyskać od obu warstw. I nie dość, że wszystko ze sobą współgra, to rysunki są po prostu prześwietne - bardzo szczegółowe, jaskrawe i oczywiście w większym formacie, co by trochę podbić wrażenia. Uwielbiam za to europejskie prace.

 

Podsumowując, Dystopolis dowozi i to na pełnej. To kolejny świetny tytuł w asortymencie Lost In Time, który zachwyca odejście od schematów oraz niesamowicie szczegółowymi rysunkami. Dodajcie sobie do tego fajny świat i bohaterów, co daje tytuł kompletny. I ja nic więcej nie potrzebuję.

 

Komiks otrzymałem od wydawnictwa Lost In Time na mocy współpracy recenzenckiej.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl