
"Sukcesja" Piotra Gajdzińskiego czyli kolejne zagmatwane śledztwo redaktora Terleckiego (recenzja)
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 28.06.2025, 10:20
Piotr Gajdziński po raz kolejny wprowadza nas w świat wielkiej i brudnej polityki, w której istotną rolę odgrywają służby specjalne i wywiadowcze. Rafał Terlecki znów będzie się starał wyciągnąć na światło dzienne niecne działania tajnej międzynarodowej organizacji, która chce rządzić światem. Czy mu się uda? Warto przeczytać tę niezłą powieść, by się przekonać.
Stare porzekadło mówi, że pośpiech jest złym doradcą. Są pisarza, którzy tą prawdą nie przejmują się specjalnie i zamiast na jakość stawiają na ilość i wysoką częstotliwość premier, co skutkuje książkami niedopracowanymi, słabymi wręcz. Gajdziński świetną Operację Monastyr wypuścił na rynek w styczniu, a już niespełna cztery miesiące później czytelnicy dostali do rąk kolejną odsłonę serii z redaktorem Rafałem Terleckim. Przyznaję szczerze, że z dużymi obawami siadałem do jej lektury - nawet najpłodniejszy polski pisarz, wiecie kogo mam na myśli, zwolnił nieco ostatnio tempo. Na szczęście Sukcesja okazała się dobrą książką, choć oceniam ją minimalnie niżej niż część poprzednią.
Głównie z powodu finału powieści. Jest on tyle zaskakujący, co jak dla mnie nieco niedopieszczony, jakby pisany już w pośpiechu związanym z terminami wydawniczymi. Być może to specjalny zabieg pisarza, ale pewne rzeczy, zwłaszcza konsekwencje finałowych wydarzeń, nie są dopowiedziane. Czytelnik może się ich domyślić, ale mi osobiście nieco zabrakło postawienia kropki nad "i". Bo pomysł na intrygę, na kolejne dziennikarskie śledztwo Terleckiego i jego zespołu jest udany. Mieszają się w niej wydarzenia współczesne z historycznymi z różnych epok - mamy obrazki z okresu tuż po zakończeniu wojny, z czasów głębokiej komuny i wreszcie z trudnych lat przemiany kraju socjalistycznego w demokratyczny. Mieszanka wybuchowa, której rozkładanie na czynniki pierwsze czytelnikowi sprawia sporą przyjemność. Podobnie jak głównym bohaterom książki.
Jest to książka na pewno polityczna, autor nie ukrywa tego zresztą w posłowiu. Poglądy Gajdzińskiego wydają się jasne, a postaci polityków przez niego wykreowane bez trudu można przypisać do realnych postaci naszej sceny politycznej. Naturalnie mamy do czynienia z literacką fikcją, a nie reportażem, ale i tak uświadomienie sobie, że nawet tylko w niewielkim stopniu ta fikcja może być podobna do rzeczywistości może być przerażające. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że politycy z kryształowo czystymi sumieniami są niczym jednorożce, ale jednak wszyscy mamy nadzieję, że większości z nich przyświecają szczytne cele, a nie tylko partykularne własne interesy. Jak jest naprawdę? Mam cichą nadzieję, że świat polityki z Sukcesji jest mocno przerysowany, bo jeśli nie, to serio należy zacząć się bać o przyszłość nie tylko Polski, ale i całego świata.
Gatunkowo nową powieść Gajdzińskiego trudno zaklasyfikować. To taka trochę mieszanka powieści szpiegowskiej z political fiction i thrillerem. Podobnie rzecz się miała z Operacją Monastyr, choć tu mamy mocniejsze przesunięcie akcentów w kierunku politycznym. Książka napisana jest w mojej ulubionej narracji - linearnej trzecioosobowej. Nieliczne retrospekcje są płynnie wplecione w główny nurt, trzeba być uważnym w czasie lektury, by nie przeoczyć tych mniej więcej dwuletnich przeskoków czasoprzestrzeni. Biorąc pod uwagę całość opowiedzianej historii taka konstrukcja była zdecydowanie potrzebna. Gajdziński prezentuje już dobry warsztat i sprawne pióro, stylistycznie i językowo trudno mieć do Sukcesji zastrzeżenia.
Podobała mi się nowa książka Gajdzińskiego, jakkolwiek nie mogę się oprzeć wrażeniu, że z tej historii można było wyciągnąć ciut więcej. I jakościowo i objętościowo. Nie ma co się spieszyć, czytelnicy przekonani do autora nie zapomną o nim w ciągu kilku miesięcy, choć półki uginają się od nowych gatunkowych pozycji polskich autorów. Ja nie zapomnę na pewno i z przyjemnością sięgnę po kolejne odsłony serii z redaktorem Terleckim. Bo takie będą, jestem pewien.
Piotr Gajdziński - Z wykształcenia historyk, w latach 90. dziennikarz, potem przez 11 lat rzecznik WBK (potem BZ WBK), autor biografii Wojciecha Jaruzelskiego, Władysława Gomułki, Józefa Piłsudskiego i książki „Anatomia zbrodni nieukaranej” traktującej o konsekwencjach braku rozliczeń z komunistyczną przeszłością. Twórca cyklu z dziennikarzem Rafałem Terleckim dotąd ukazały się Sierociniec janczarów, Szczurze szlak, Fabryka szpiegów i Operacja Monastyr.
Tytuł: Sukcesja
Autor: Piotr Gajdziński
Data premiery: 11 czerwca 2025
Stron: 380
Wydawnictwo: Muza
Ocena: 7/10
Opis fabuły od wydawnictwa: Rafał Terlecki, dziennikarz śledczy niezależnej stacji telewizyjnej, otrzymuje list wysłany z południa Włoch przez śmiertelnie chorego byłego agenta wojskowych służb specjalnych – to frapująca opowieść o Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, jednej z największych afer przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. W kopercie są także zrobione współcześnie zdjęcia, na których – co wyjątkowo zaskakuje Terleckiego – autor listu spożywa posiłek w towarzystwie najbliższego współpracownika szefa obecnego rządu. Tymczasem młody i ambitny premier buduje swoje zaplecze polityczne, korzystając ze wsparcia Klubu Thor, tajemniczej międzynarodowej organizacji, która powstała jeszcze w czasach Michaiła Gorbaczowa. Teraz Klub Thor chce zacząć robić interesy w Polsce i kupuje największą krajową rafinerię. Premier Marcin Lassota ma w tym pomóc. Przy okazji, dzięki swojej kochance, podejmuje działania mające na celu przejęcie kontroli nad imperium jednego z najbogatszych Polaków, w którego skład wchodzi duża telewizja informacyjna. Rafał Terlecki wraz ze swoimi współpracownikami rozpoczyna śledztwo w Polsce i na Sycylii. Gdy sprawa wydaje się już rozwiązana, nieoczekiwanie pojawia się tajemnicza Natasza…
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.