
Marc-André ter Stegen odmawia podpisania raportu medycznego
- Dodał: Poinformowani .pl
- Data publikacji: 05.08.2025, 13:20
Relacje pomiędzy Marc-André ter Stegenem a władzami FC Barcelony uległy poważnemu napięciu. Niemiecki bramkarz zdecydowanie odmówił podpisania dokumentu medycznego, który umożliwiłby klubowi częściowe zwolnienie jego wynagrodzenia. Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać formalnością, w rzeczywistości konsekwencje dla „Blaugrany” są poważne i sięgają głęboko w strukturę finansową oraz sportową drużyny.
Spór o raport i konsekwencje dla klubu
Chodzi o dokument sporządzony przez klubową komisję medyczną i przekazany do zatwierdzenia przez La Ligę. Jego podpisanie przez zawodnika pozwoliłoby Barcelonie skorzystać z przepisów dotyczących finansowego fair play i odciążyć budżet płacowy nawet o 80% pensji niemieckiego golkipera. Ter Stegen jednak nie wyraził zgody na wykorzystanie swoich danych medycznych, co zablokowało procedurę.
W związku z odmową, klub wszczął wobec swojego kapitana wewnętrzne postępowanie dyscyplinarne. Jak donoszą hiszpańskie media, sytuacja ta może przełożyć się na brak możliwości rejestracji nowego zawodnika – Joana Garcii, sprowadzonego z Espanyolu jako potencjalne wsparcie między słupkami.
Rzadki przypadek w La Lidze
Zarówno przedstawiciele Barcelony, jak i eksperci ds. hiszpańskiej piłki, nie przypominają sobie podobnego precedensu. W oświadczeniu przesłanym agencji EFE klub stwierdził, że odmowa podpisania raportu medycznego to „sytuacja bez analogii” i że dotychczas była to rutynowa, akceptowana procedura stosowana w przypadku poważniejszych kontuzji.
Problem polega na tym, że dane medyczne zawodnika są objęte ścisłą ochroną prawną i nie mogą zostać przekazane bez jego świadomej zgody. Tym samym, bez współpracy ter Stegena, żadna forma ulgi finansowej nie wchodzi w grę.
Kontuzje, absencje i rywalizacja z Wojciechem Szczęsnym
Sytuacja Marc-André ter Stegena skomplikowała się już jesienią 2024 roku. Najpierw ogłosił w mediach społecznościowych konieczność przejścia operacji kręgosłupa. Początkowo zapowiadał przerwę trwającą trzy miesiące – zbyt krótko, by spełnić kryteria uznania absencji za długotrwałą według regulaminu La Ligi.
Niedługo później, bo we wrześniu, pojawił się kolejny problem – zerwanie ścięgna pod rzepką kolanową. To właśnie ten uraz wykluczył go z gry na wiele miesięcy i zmusił Barcelonę do nagłej reakcji. Klub sprowadził Wojciecha Szczęsnego, który z miejsca został podstawowym bramkarzem.
Choć Niemiec powrócił do treningów w maju 2025 roku, nie odzyskał już miejsca w wyjściowym składzie. W międzyczasie Szczęsny przedłużył kontrakt, a media zaczęły spekulować, że nowy trener nie widzi dla ter Stegena miejsca w drużynie. Mimo to, sam zawodnik nie wykazywał chęci zmiany klubu.
Długoterminowy kontrakt i niepewna przyszłość
Marc-André ter Stegen jest związany z Barceloną umową do 30 czerwca 2028 roku. Klub, który jeszcze kilka lat temu widział w nim filar drużyny na lata, dziś stoi przed trudną decyzją. Z jednej strony zawodnik ma ważny kontrakt i prawo do obrony swoich interesów. Z drugiej – jego postawa może wpłynąć negatywnie na zdolność klubu do wzmacniania zespołu.
W tej chwili wszystko wskazuje na to, że Niemiec nie zamierza zmieniać swojego stanowiska. Klub z kolei liczy, że po powrocie drużyny z azjatyckiego tournee, zawodnik ponownie rozważy swoją decyzję i umożliwi kontynuowanie procedury oszczędnościowej.
Spór między FC Barceloną a jej wieloletnim bramkarzem to nie tylko kwestia pieniędzy i regulaminów. To symbol szerszych problemów finansowych katalońskiego klubu oraz napięć, jakie narastają wokół decyzji kadrowych. Czy obie strony znajdą kompromis, który pozwoli im kontynuować współpracę bez wzajemnych pretensji? Odpowiedź poznamy w najbliższych tygodniach.