
Polska przegrywa z chorobami cywilizacyjnymi. Edukacja i zakazy nie wystarczają
- Data publikacji: 20.11.2025, 09:09
Choroby cywilizacyjne stały się jednym z największych wyzwań zdrowotnych współczesnej Polski. Zawały, udary, otyłość i uzależnienia odbierają społeczeństwu lata życia i produktywność. Eksperci alarmują – polska polityka zdrowotna nie nadąża. Zakazy i tradycyjne kampanie edukacyjne zawiodły. Konieczne są nowe rozwiązania, takie jak redukowanie szkód i systemowe zmiany.
Skala problemu choroby cywilizacyjne w Polsce
W Polsce coraz więcej ludzi choruje na schorzenia związane z trybem życia. Według raportu NIZP-PZH dwie trzecie zgonów osób poniżej 75. roku życia wynika z przyczyn możliwych do uniknięcia. Większość to właśnie choroby cywilizacyjne w Polsce, czyli problemy układu sercowo-naczyniowego, nowotwory, otyłość czy uzależnienia.
– Mamy do czynienia z epidemią – mówi prof. Małgorzata Jasiewicz z UMK w Toruniu. – Wielu ludzi w wieku powyżej czterdziestu lat wychodzi z rynku pracy z powodu przewlekłych schorzeń. To oznacza nie tylko ludzką tragedię, ale także wydatki publiczne i stracony potencjał.
Obecnie wskaźnik DALY w Polsce jest znacznie wyższy niż w krajach starej piętnastki. To oznacza utracone lata życia i sprawności z powodu właśnie chorób cywilizacyjnych w Polsce.
Przyczyny stojące za kryzysem zdrowotnym
Problemy zdrowia publicznego nie pojawiły się znikąd. Czynniki ryzyka są dobrze znane: otyłość, palenie tytoniu, siedzący tryb życia, nadużywanie alkoholu i rosnąca liczba osób z zaburzeniami psychicznymi. Gdy te elementy łączą się mamy wyraźną ścieżkę do rozwoju chorób cywilizacyjnych w Polsce.
Dodatkowo, skuteczność klasycznych działań edukacyjnych jest ograniczona. Nawet po poważnej chorobie wiele osób nie zmienia nawyków: – Otyłych nadal jest około 40 proc., palaczy około 55 proc. podkreśla ekspertka.
Zobacz też: Dezinfluencerzy i nowy kryzys marketingowy
Dlaczego tradycyjne kampanie zawiodły?
Mimo wielkich kampanii społecznych i ustawowego zakazu palenia papierosów w miejscach publicznych, redukcja szkód zdrowotnych w Polsce w tym zakresie przebiega powoli. Zakazy nie wyeliminowały nałogów, a edukacja nie zawsze dociera w takim stopniu, by zmienić codzienne wybory.
Eksperci wskazują, że chodzi o systemowe podejście – sam zakaz nie wystarczy. Potrzebny jest model, który szkody zmniejsza: dla osób palących, dla tych z problemem alkoholowym, dla tych zagrożonych otyłością. Redukcja szkód zdrowotnych wydaje się być kluczowym elementem tej strategii.
Przykłady skutecznych strategii i co Polska może zacząć robić
Kraje takie jak Dania czy Wielka Brytania osiągnęły konkretne sukcesy dzięki modelowi redukcji szkód zdrowotnych. Zmniejszenie liczby palących i ograniczenie zachorowań na nowotwory płuc to efekty wprowadzenia mniej szkodliwych alternatyw tytoniowych.
W Polsce analogiczne działania dotyczą uzależnień od opiatów, ale brakuje systemowych programów dla palących. Należałoby wprowadzić edukację, dostępność tańszych i mniej szkodliwych produktów oraz wzmocnić wsparcie dla osób z problemami. Takie działania mogłyby przyczynić się do ograniczenia chorób cywilizacyjnych w Polsce i poprawić stan zdrowia społeczeństwa.
Polska stoi przed poważnym wyzwaniem – zmaga się z narastającą falą chorób cywilizacyjnych. Dotychczasowe metody – kampanie i zakazy – nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Konieczne jest wdrożenie strategii opartej na redukcji szkód zdrowotnych, która pozwoli nie tylko mówić o problemie, ale realnie go ograniczyć. Czas na nie tylko komunikaty, lecz konkretne działania.
