
Tragiczny atak na autobus kibiców we Włoszech. Nie żyje kierowca po meczu koszykówki
- Data publikacji: 20.10.2025, 11:49
Włochy pogrążone są w szoku po brutalnym ataku, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę. Autobus wiozący kibiców drużyny Pistoia Basket 2000 został obrzucony kamieniami i cegłami w pobliżu miejscowości Rieti. W wyniku zdarzenia zginął jeden z kierowców. Policja prowadzi intensywne śledztwo, a cała włoska opinia publiczna domaga się zdecydowanych działań wobec sprawców.
Kamienie i cegły w stronę autobusu
Do tragicznego zdarzenia doszło po meczu włoskiej ligi koszykówki Serie A2 pomiędzy SRS Sebastiani Rieti a Pistoia Basket 2000. Jak informuje dziennik „La Nazione”, autokar z kibicami drużyny z Pistoia opuszczał miasto, kiedy został niespodziewanie zaatakowany przez grupę nieznanych sprawców. W ruch poszły ciężkie przedmioty – kamienie, a nawet cegły.
Jeden z kamieni przebił przednią szybę i trafił w kierowcę siedzącego za kółkiem. Pomimo natychmiastowej reakcji pasażerów i wezwań pomocy, życia mężczyzny nie udało się uratować. Śmierć kierowcy wstrząsnęła całym środowiskiem sportowym we Włoszech.
Policja bada wszystkie możliwe tropy
Śledztwo w sprawie tragedii prowadzą służby regionu Lacjum. Na ten moment nie wiadomo, kim byli napastnicy. Policja analizuje nagrania z monitoringu, próbując ustalić, czy za atakiem stali kibice drużyny przeciwnej, czy może osoby niezwiązane ze sportem.
Włoskie media zwracają uwagę, że podobne incydenty są zazwyczaj kojarzone z piłką nożną, nie zaś z koszykówką. To właśnie dlatego atak na autobus kibiców wywołał tak silne emocje w całym kraju.
Reakcje władz i świata sportu
Na tragiczne wydarzenia szybko zareagowała premier Włoch Giorgia Meloni. W mediach społecznościowych określiła atak jako „straszną i niezrozumiałą wiadomość”. Podkreśliła, że jest to „akt przemocy, który nie może być w żaden sposób usprawiedliwiony”.
Ostro wypowiedział się również Gianni Petrucci, prezes Włoskiej Federacji Koszykówki (FIP). – To nie ma nic wspólnego z koszykówką. To są przestępcy, mordercy, ludzie bez teraźniejszości i przyszłości – stwierdził w rozmowie z telewizją RAI. Dodał, że federacja w pełni współpracuje z policją i prokuraturą w celu szybkiego wykrycia sprawców.
Problem przemocy na włoskich stadionach
Choć koszykówka rzadko staje się areną agresji, przemoc we włoskim sporcie to problem, z którym kraj zmaga się od lat. Najczęściej dochodzi do niej podczas meczów piłkarskich. W kwietniu tego roku w trakcie derbów Rzymu rannych zostało trzynastu policjantów. Z kolei w maju w wyniku starć kibiców Atalanty i Interu Mediolan zginął 26-letni mężczyzna.
Eksperci wskazują, że włoskie władze mimo wprowadzonych środków bezpieczeństwa wciąż nie radzą sobie z agresją wśród pseudokibiców. Problemem są również grupy chuliganów, które często wykorzystują wydarzenia sportowe do prowokacji i aktów wandalizmu.
Apel o zdecydowane działania
Po tragedii pod Rieti coraz więcej głosów wzywa do wprowadzenia surowszych kar za przemoc wobec uczestników wydarzeń sportowych. Politycy i działacze sportowi apelują o zwiększenie liczby patroli policyjnych w okolicach stadionów i hal oraz o wzmocnienie monitoringu w miejscach, gdzie dochodzi do masowych zgromadzeń kibiców.
Społeczeństwo domaga się, aby śmierć kierowcy nie poszła na marne. Jak podkreślają włoskie media, atak na autobus kibiców powinien być punktem zwrotnym w walce z agresją, która od lat zatruwa włoski sport.
Tragiczna śmierć kierowcy po meczu koszykówki stała się symbolem narastającej fali przemocy wśród włoskich kibiców. Choć koszykówka uchodziła dotąd za dyscyplinę wolną od stadionowych ekscesów, wydarzenia pod Rieti pokazują, że problem jest znacznie głębszy.
Władze zapowiadają zdecydowane działania, jednak wielu Włochów zadaje sobie pytanie, czy to wystarczy, by zakończyć spiralę nienawiści. Jedno jest pewne – przemoc we włoskim sporcie przekroczyła granicę, której nikt nie powinien był nigdy przekroczyć.