Skoki narciarskie – MŚ: Eisenbichler mistrzem świata! Polacy dziś bez medalu
- Dodał: Szymon Frąckiewicz
- Data publikacji: 23.02.2019, 16:25
Kapitalny konkurs niemieckich skoczków! Markus Eisenbichler został mistrzem świata na dużej skoczni. Na podium towarzyszyli mu jego rodak Karl Geiger i niespodziewanie Killian Peier ze Szwajcarii! Niestety Biało-Czerwoni dziś nie zdobyli medalu. Najbliżej był Kamil Stoch, który zajął 5. miejsce.
Choć głównym ośrodkiem tegorocznych mistrzostw świata jest Seefeld, to konkurs skoków na dużej skoczni odbył się w pobliskim Innsbrucku, ze względu na to, iż w samym Seefeld nie ma skoczni większej niż normalna. Na Bergisel, na której skakano już w tym roku przy okazji Turnieju Czterech Skoczni, mogliśmy też dziś oglądać kilku zawodników, którzy raczej nie pokazują się w Pucharze Świata, a tu, ze względu na limit 4 zawodników na kraj, zdołali przejść kwalifikacje. Mowa tu szczególnie o Ukraińcu Witaliju Kaliniczence, czy Andrew Urlaubie ze Stanów Zjednoczonych. Nie udało im się wejść do drugiej serii, jednak zaprezentowali się całkiem przyzwoicie.
Pierwszym z Polaków, który zaprezentował się w dzisiejszym konkursie był Jakub Wolny. Jeszcze na początku tygodnia jego występ stał pod znakiem zapytania z powodu ataku grypy, jednak na treningach prezentował się lepiej od Stefana Huli, wczoraj bez problemu przeszedł kwalifikacje i dziś mógł zadebiutować w konkursie głównym Pucharu Świata. Niestety, osłabiony po chorobie Polak jeszcze nie jest w pełnej dyspozycji. Tylko 113 metrów i niskie noty za styl dały naszemu skoczkowi dopiero 40. miejsce.
Kilka minut po występie najmłodszego z naszych reprezentantów przyszedł czas na występ Szwajcara Killiana Peiera, który świetnie prezentował się tu na treningach i w kwalifikacjach, ostatnio jest w życiowej formie i przez wielu uznawany był za "czarnego konia" tych mistrzostw. Potwierdził on swoją świetną dyspozycję. W pięknym stylu osiągnął aż 131 metrów.
Odległość tę osiągnął też później Karl Geiger, który wygrał jeden z konkursów w Willingen przed tygodniem. Zrobił to jednak w gorszym stylu i w lepszych warunkach, w związku z czym nie wyprzedził Szwajcara. Po chwili pół metra dalej skoczył brązowy medalista ze skoczni normalnej w Lahti – Markus Eisnbichler. Też jednak przegrał notami i punktami za wiatr z Peierem i uplasował się za nim, z minimalną stratą. Jeszcze metr dalej skoczył Johann Andre Forfang. On miał jednak dużo lepsze warunki wietrzne i wyraźnie niższe noty. Przez to uplasował się za Szwajcarem i Niemcami z dość wyraźną do nich stratą.
Kolejnym z naszych skoczków był Dawid Kubacki. Mający życiowy sezon zawodnik z Nowego Targu skoczył bardzo dobrze. Zmierzono mu 128,5 metra, jednak sporo punktów odjęto za wiatr. To spowodowało, że po pierwszej serii był 11. Tyle samo skoczył Piotr Żyła, jednak w jeszcze lepszych warunkach, przez co zajął 14. miejsce. Zgodny ze swoimi kolegami był też Kamil Stoch, jednak on swój skok oddawał w mniej sprzyjających warunkach i po pierwszej serii zajmował 7. miejsce, zachowując nieduże, lecz realne szanse na medal.
Najdłuższy skok pierwszej serii oddał Ryoyu Kobayashi. Japończyk uzyskał 133,5 metra co przy sporej liczbie odjętych punktów za wiatr i nie najlepszych notach uplasowało go na trzecim miejscu za Peierem i Eisenbichlerem z minimalną przewagą nad Geigerem.
Na początku drugiej serii, dokładnie w drugim skoku w tejże, ponad 130 metrów skoczył Kobayashi, ale... Junshiro. Bardzo nierówny w tym sezonie starszy bart lidera Pucharu Świata uzyskał aż 132 metry, które pozwoliły mu na znaczny awans z 29. miejsca zajmowanego na półmetku.
Pierwszym z naszych reprezentantów w drugiej serii był Piotr Żyła. Niestety nasz reprezentant nie poprawił się. Uzyskał tylko 121 metrów i miał problemy przy lądowaniu przez co spadł na 19. miejsce. Niedługo później przyszedł czas na drugi skok Dawida Kubackiego. Ten pokazał się z lepszej strony. Uzyskał 125,5 metra i ostatecznie zajął 12. miejsce w dzisiejszym konkursie.
Ostatni z naszych reprezentantów, czyli Kamil Stoch, skoczył rewelacyjnie. Uzyskał 129,5 metra w pięknym stylu. Pozwoliło mu to awansować, ale nie na podium – na 5. miejsce. Wyprzedził między innymi broniącego tytułu Austriaka Stefana Krafta.
Na podium wskoczył Karl Geiger. Niemiec uzyskał 130,5 metra, podczas gdy Ryoyu Kobayashi tylko 126,5. Rewelacyjnie spisał się Markus Eisenbichler, który uzyskał aż 135,5 metra. Dzięki temu wygrał, gdyż Killian Peier wylądował 6 metrów bliżej i zajął 3. miejsce. Szwajcar i tak miał powody do olbrzymiej radości, gdyż w Pucharze Świata jeszcze nigdy nie stał na podium! Zresztą Eisenbichler nigdy nie wygrał konkursu w najważniejszym cyklu. Dziewięciokrotnie stał na podium, lecz nie wyżej, niż na jego drugim stopniu.
Jutro odbędzie się konkurs drużynowy, podczas którego Polacy będą bronić tytułu mistrzów świata. Według pojawiających się informacji jutro reprezentować będą nas Piotr Żyła, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Dzisiejszy występ Jakuba Wolnego chyba sprawił, że Stefan Horngacher woli postawić na prezentującego się słabiej w całym sezonie, ale zdrowego i równego Stefana Hulę.
Wyniki:
1. Markus Eisenbichler (GER) 279,4
2. Karl Geiger (GER) 267,3
3. Killian Peier (SUI) 266,1
4. Ryoyu Kobayashi (JPN) 262,0
5. Kamil Stoch (POL) 259,4
6. Stefan Kraft (AUT) 256,1
7. Johann Andre Forfang (NOR) 250,9
8. Robert Johansson (NOR) 248,9
…………………………………………………………………..
12. Dawid Kubacki (POL) 240,2
19. Piotr Żyła (POL) 228,7
40. Jakub Wolny (POL) 91,8