NBA: Harden zakończył swoją rekordową serię punktową
- Data publikacji: 26.02.2019, 10:49
NBA powoli wraca do swojego rytmu po All-Star Weekend z zeszłego tygodnia. Golden State Warriors wracają na ścieżkę zwycięstw po pokonaniu Charlotte Hornets 121:110. James Harden zakończył dzisiaj swoją serię 32 meczów z rzędu, w których rzucał co najmniej 30 punktów.
Golden State Warriors po weekendowej porażce z Houston Rockets wracają na właściwie tory. Dzisiaj pokonali Charlotte Hornets 121:110 na wyjeździe. Spotkanie przebiegało pod dyktando mistrzów NBA. Zawodnicy Steve'a Kerra wygrali wszystkie cztery kwarty, a role liderów drużyny dzisiaj przejęli Klay Thompson i DeMarcus Cousins, którzy rzucili kolejno 26 i 24 punkty. Za nami 3/4 sezonu i GSW wygląda na ekipę, w której każdy z "All-Starów" zaczyna się rozkręcać.
Houston Rockets wygrali z Atlantą Hawks 119:111 w Toyota Center, ale mimo zwycięstwa James Harden ma powody do smutku. Amerykanin dzisiaj po raz pierwszy od 32 spotkań nie zdobył przynajmniej 30 punktów. Popularny Broda zakończył mecz z 28 oczkami na koncie i w ostatnich sekundach mógł jeszcze spróbować oddać rzut, ale jako że mecz był już i tak wygrany, to tylko kozłował piłkę na środku boiska. Niecałe dwa tygodnie temu, w meczu z Dallas Mavericks w identycznej sytuacji Harden zdecydował się oddać rzut, dzięki czemu przedłużył swoją serię, ale dzisiaj postanowił, że czas już zdjąć z siebie presje gonienia za wynikiem punktowym. W ostatecznym rozrachunku rozgrywający zapisał się w historii NBA jako gracz z drugą najdłuższą serią minimum 30 punktów. Pierwsze miejsce zajmuje Wilt Chamberlain, którego rekord wynosi 65 spotkań. Harden jednak jest sam sobie winny, ponieważ nie trafił ani razu zza łuku, przy aż 10 próbach! Mimo to zdobył 28 punktów, co jest najwyższym wynikiem punktowym w NBA przy takiej fatalnej skuteczności w rzutach za trzy.
Los Angeles Lakers ponieśli kolejną porażkę, tym razem z Memphis Grizzlies 105:110. Perspektywa gry w fazie Play-off coraz bardziej się oddala od nowej drużyny LeBrona Jamesa, który nieprzerwanie od 2006 roku jednak grał w tej części sezonu. Spotkanie Grizzlies z Lakers było bardzo wyrównane, gospodarze tylko raz osiągnęli dwucyfrową przewagę. Dobry występ zaliczył Mike Conley, który zdobył 30 punktów i był liderem zwycięskiej drużyny.
Luka Doncić po raz kolejny udowodnił, że zasługiwał tydzień temu na Mecz Gwiazd NBA. Debiutant w przegranym meczu z Los Angeles Clippers 112:121 zdobył aż 28 punktów,10 zbiórek i 10 asyst. Jest to jego czwarte triple-double w tym sezonie, a jeszcze miesiąc temu Słoweniec zostawał drugim najmłodszym graczem w NBA z tym osiągnięciem. Jego dobry występ jednak nie pomógł Mavericks, którzy w trzeciej kwarcie jeszcze prowadzili, jednak w czwartej Clippers odskoczyli na ostatecznie dziewięć punktów. W ekipie z Dallas jednak nadal brakuje Krisapsa Porzingisa, który wzmocnił drużynę w styczniu.
Wyniki NBA:
Charlotte Hornets - Golden State Warriors 110:121 (30:34; 30:34; 28:30; 22:23)
Cleveland Cavaliers - Portland Trail Blazers 110:123 (18:29; 30:42; 36:17; 26:35)
Detroit Pistons - Indiana Pacers 113:109 (36:20; 19:31; 29:26; 29:32)
Brooklyn Nets - San Antonio Spurs 101:85 (28:20; 24:18; 29:21; 20:26)
Miami Heat - Phoenix Suns 121:124 (29:23; 34:29; 24:32; 34:40)
Chicago Bulls - Milwaukee Bucks 106:117 (38:25; 16:38; 26:27; 26:27)
Houston Rockets - Atlanta Hawks 119:111 (39:28; 21:32; 35:25; 24:26)
Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 110:105 (34:31; 27:25; 26:25; 23:24)
Minnesota Timberwolves - Sacramento Kings 112:105 (19:30; 44:23; 30:27; 19:25)
New Orleans Pelicans - Philadelphia 76ers 110:111 (24:31; 28:34; 31:38; 27:18)
Los Angeles Clippers - Dallas Mavericks 121:112 (29:22; 34:35; 28:31; 30:24)