EBL: niespodzianka w Koszalinie, skaut NBA na meczu w Warszawie

  • Data publikacji: 04.03.2019, 18:12

20. kolejka Energi Basket Ligi obyła się większych niespodzianek. Jedynym zaskoczeniem jest wygrana AZS Koszalin z Polpharmą Starogard Gdański na zakończenie serii spotkań. Ponadto Legia Warszawa zmiażdżyła Trefl Sopot, a na trybunach pojawił się skaut z Milwaukee Bucks - drużyny NBA. 

 

Najciekawszy mecz niespodziewanie odbył się w Koszalinie, gdzie AZS pokonał po dogrywce Polpharmę Starogard Gdański 77:74. Co ciekawe, to przyjezdni musieli walczyć o doliczony czas, ponieważ niemal przez całe spotkanie przegrywali. W ostatnich sekundach jednak rzuty osobiste wykorzystał Prahl, a na 3 sekundy przed celny rzut za dwa punkty wykonał Justin Bibbins, który nomen omen zagrał mecz poniżej oczekiwań i grał na niskiej skuteczności (4/14 z gry). W dogrywce AZS udowodnił, że w ciągu całego spotkania był po prostu lepszą drużyną i ostatecznie to gracze z Koszalina mogą cieszyć się ze zwycięstwa. Co ciekawe, wśród gospodarzy dwóch graczy uzyskało double-double. Jest to Surmacz i Fraser. Ciężko jednak wyróżnić zawodnika, który grałby świetnie w ataku, ponieważ koszykarze AZSu najzwyczajniej rzadko kiedy trafiali do kosza. Grali za to lepiej w obronie, dzięki temu Polpharma grała na bardzo niskiej, 35 procentowej skuteczności. 

 

Legia Warszawa bez problemu pokonała Trefl Sopot 75:58. Najciekawszym wydarzeniem spotkania był jednak fakt, że na trybunach pojawił się skaut Milwaukee Bucks. Spekuluje się, że obserwował on Łukasza Kolendę - najzdolniejszego gracza młodego pokolenia w polskiej lidze. Niestety 19-latek zagrał wręcz fatalny mecz. Spędził na boisku niecałe 16 minut, w czasie których zdobył 2 punkty, 2 asysty i jedną zbiórkę. Ponadto spudłował bardzo dużo rzutów, bo aż 8, w tym zaliczył 0/4 zza łuku. Nie trafił również dwóch rzutów osobistych. Miejmy nadzieję, że taki występ nie zniechęcił skauta z NBA. Jak wiadomo drużyny z najlepszej ligi świata znacznie bardziej prześwietlają gracza.

 

Asseco Arka Gdynia nadal narzuca presję liderowi rozgrywek - Stelmetowi Zielona Góra. Gracze z Pomorza wygrali kolejne spotkanie, tym razem z MKSem Dąbrowa Górnicza 82:62. Dąbrowianie jednak w obecnym sezonie grają fatalnie u siebie i po 20. kolejkach mają wstydliwy bilans 3-8 w meczach we własnej hali. Gdynianie po prostu spełnili swój obowiązek i zagrali bardzo dobry mecz. Ciężko wskazać jednego zawodnika, który znacząco by się wyróżnił, bo każdy kto pojawił się w niedzielę na parkiecie w koszulce Arki, dołożył znaczną cegiełkę do zwycięstwa. Gospodarze tymczasem pudłowali na potęgę. Wystarczy wspomnieć o skuteczności koszykarzy z Dąbrowy: Wojciechowski 3/9, Zębski 3/10, Richardson 4/13, De Leon 3/9, Łukasiak 2/9, Melvin 2/14, Kobel 1/6. Trener Winnicki może być wściekły na takie wyniki swoich podopiecznych. 

 

 

 

Wyniki 20. kolejki EBL:

 

GTK Gliwice - TGV Start Lublin 91:102 (22:35; 23:25; 18:20; 28:22)

 

Legia Warszawa - Trefl Sopot 75:58 (21:13; 22:15; 13:15; 19:15)

 

Spójnia Stargard - Anwil Włocławek 75:91 (23:22; 23:21; 15:21; 14:27)

 

Miasto Szkła Krosno - King Wilki Morskie Szczecin 86:92 (21:22; 24:21; 16:20; 25:29)

 

HydroTruck Radom - Polski Cukier Toruń 85:87 d. (10:26; 22:25; 28:16; 18:11; 7:9)

 

MKS Dąbrowa Górnicza - Arka Asseco Gdynia 62:82 (10:24; 17:17; 23:25; 12:16)

 

AZS Koszalin - Polpharma Starogard Gdański 77:74 d. (28:16; 8:21; 11:9; 21:22; 9:6)