
Tłumy w niemieckich miejscowościach wypoczynkowych
- Data publikacji: 03.01.2021, 20:30
W Niemczech trwa lockdown, a mieszkańcy tłumnie wyruszyli na zimowy wypoczynek. Najbardziej oblegane są miejscowości górskie, m.in. gmina Schliersee w Bawarii i okolice Gór Harzu.
Zamknięte stoki narciarskie to nie problem
Pomimo przymusowego zamknięcia stoków narciarskich turyści nie rezygnują z aktywnego wypoczynku. Na wyznaczone szlaki udają się pieszo, a na zamarznięte jeziora śmiało ruszają w łyżwach. Wiele rodzin w ostatniej chwili musiało zrezygnować z wyjazdów chociażby w Alpy. Zamiast tego wybrały niemieckie Góry Harzu, w części Dolnej Saksonii.
Najwięcej wyjazdów jest z terenów wokół Monachium i samego miasta, których liczba mieszkańców przekracza 3 miliony. To głównie oni odwiedzają niemieckie resorty.
Całkowite oblężenie
Władze górskich rejonów są zgodne - to największe oblężenie miejsc wypoczynkowych od kilku miesięcy.
- Mamy tu chaos do trzeciej potęgi - tak właśnie wypowiedział się rzecznik policji z obszaru Gór Harzu.
Ten region nie został objęty rygorystycznymi obostrzeniami i właśnie z tego powodu został odwiedzony przez tak ogromną liczbę turystów. Podobną sytuację przeżywa region Hesji, gdzie samochody zakorkowały małe miasteczka. Jeden z ośrodków wypoczynkowych w Winterbergu wydał oświadczenie, a zarazem prośbę, na swojej stronie internetowej o braku miejsc do ogrzania się i ratowników górskich, co z pewnością stwarza większe zagrożenie dla turystów w takim miejscu.
Policja apeluje o rozsądek i zaprzestanie wyjazdów w górskie rejony do końca lockdownu. Planowo ma on trwać do 10 stycznia.