PlusLiga: AZS Olsztyn lepszy od Stali Nysa!
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 14.01.2021, 20:15
Indykpol AZS Olsztyn pokonał we własnej hali 3:1 Stal Nysę w zaległej 11. kolejce PlusLigi. Nysianie, którzy kilkukrotnie zdołali już sprawić w tym sezonie niespodziankę, tym razem ulegli gospodarzom i pozostali na przedostatnim miejscu w tabeli. Olsztynianie natomiast dzięki dzisiejszemu zwycięstwu przesunęli się na 10. pozycję wyprzedzając Cerrad Eneę Czarnych Radom.
Mimo wyższej pozycji w PlusLidze ekipy z Olsztyna (11. miejsce przed spotkaniem), mecz nie miał zdecydowanego faworyta. Stal Nysa jest bardzo nieprzewidywalnym przeciwnikiem. „Stalowcy” pokonali m.in. ekipę Jastrzębskiego Węgla oraz PGE Skry Bełchatów, jednak dzisiaj mimo walki to gospodarze wiedli prym na boisku.
Początek pierwszej partii stał pod znakiem błędów serwisowych obu zespołów, jednak to Nysa wyszła jako pierwsza na dwupunktowe prowadzenie, po autowym ataku Damiana Schulza 5:3. Ekipa Indykpolu szybko wyrównała, a nawet wyprzedziła o jedno „oczko” gości po asie Teryomenki i ataku Rubena Schotta na 8:7. Obie drużyny wyrównanie walczyły, lecz to gospodarze po ataku z lewego skrzydła i asie serwisowym Wojciecha Żalińskiego wyszli na trzypunktowe prowadzenie – 15:12. Krzysztof Stelmach zareagował przerwą dla swojego zespołu, co zmobilizowało nysian i udało im się zdobyć dwa kolejne „oczka”, lecz ich serię zatrzymał błąd serwisowy Łapszyńskiego – 16:14. Gospodarze jednak skutecznie blokowali każdy atak przyjezdnych i to ich 4 bloki pod rząd dały wynik 21:15. W końcówce mimo starań „Stalowców” to olsztynianie dominowali na boisku, a piłkę setową wyserwował Mateusz Poręba. Atak Żalińskiego skończył pierwszego seta, a tablica wyników pokazała 25:19.
Drugą odsłonę mocno rozpoczęli gospodarze, którzy po ataku Damiana Schulza prowadzili już 4:1. Gdy przy stanie 9:5 olsztynianie wciąż utrzymywali czteropunktową przewagę, selekcjoner gości poprosił o czas. Po przerwie Nysa zniwelowała straty do dwóch „oczek” po błędzie technicznym Stępnia – 9:7. Olsztynianie jednak znów „złapali wiatr w żagle” i po serii trzech punktów Krzysztof Stelmach wziął kolejny czas dla swojej drużyny, a tablica wyników pokazywała 13:8. Przerwa zaowocowała dobrą grą „Stalowców” i po asie Bućka na 13:11 to selekcjoner gospodarzy zdecydował się na wzięcie przerwy. Ekipa AZS-u nie pozwoliła się dogonić gościom, a następne punkty dołożyli Schulz i M’Baye – 16:13. Stal Nysa skutecznie „goniła wynik” a blok Marcin Komendy spowodował, że przewaga olsztynian wynosiła już tylko jedno „oczko” – 18:17. Po raz kolejny zareagował Daniel Castellani, biorąc czas dla swojej drużyny. Po przerwie Indykpol wrócił do skutecznego bloku, który dodał im kolejne 2 punkty do prowadzenia – 20:17. W końcówce obie ekipy nie odpuszczały, jednak atak Robertta Andringi dał piłkę setową gospodarzom a atak Schulza skończył drugą partię – 25:22.
Trzeci set rozpoczął się grą punkt za punkt, jednak bardzo szybko to Nysa wyszła na prowadzenie, a po ataku z przechodzącej piłki Komendy ich przewaga wzrosła do 6:2. Trener Castellani zareagował czasem, po którym olsztynianie zmniejszyli starty do dwóch „oczek” – 5:7. Jednakże po ataku Wassima Ben Tary, Stal wróciła do czteropunktowego prowadzenia – 10:6. Wysokiej przewagi nysianie długo nie oddali, zmuszając trenera gospodarzy do wzięcia drugiego czasu przy wyniku 11:16. Po przerwie atakami popisywał się Wojtek Żaliński niwelując przewagę „Stalowców” do dwóch punktów – 14:16. Olsztynianie nie cieszyli się długo, gdyż po przerwie dla gości swoją zagrywkę zepsuł Żaliński a Stal po atakach Ben Tary pierwszy raz w tym meczu prowadziła aż sześcioma punktami – 20:14. Mimo starań ekipy AZS-u nysianie po ataku M’Baye zdobyli piłkę setową a Ben Tara zakończył seta 25:20.
Początek czwartej partii był pokazem siły Wojciecha Żalińskiego, który skutecznymi atakami i asem pozwolił objąć wysokie prowadzenie swojemu zespołowi – 4:1. Gdy Andringa dołożył olsztynianom kolejne „oczko”, o czas poprosił Krzysztof Stelmach. Nie zatrzymało to jednak gospodarzy, którzy po skutecznym ataku Schulza wyszli na pięciopunktowe prowadzenie – 8:3. Przy stanie 14:9 po raz kolejny trener gości próbował odmienić losy spotkania, jednak nieskutecznie, bo ekipa z Olsztyna wciąż utrzymywała wysoką przewagę, która w pewnym momencie wynosiła aż osiem punktów – 20:12. Mimo dalszych popisów olsztynian po dwóch błędów w ofensywie Teryomenki Stal zbliżyła się na 23:20. Daniel Castellani natychmiast zareagował czasem, po którym zrewanżował się Teryomenko kończąc seta i całe spotkanie asem serwisowym – 25:20.
Indykpol AZS Olsztyn – Stal Nysa 3:1 (25:19, 25:22, 20:25, 25:20)
MVP: Damian Schulz
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.