PKO Ekstraklasa: derby Poznania dla Lecha!
- Dodał: Rafał Judka
- Data publikacji: 26.02.2021, 22:38
Poznań jest Niebieski! Derby Wielkopolski zakończyły się wynikiem 2:1. Warta wyszła na prowadzenie za sprawą Kuzimskiego. Lech wyrównał dopiero w 80. minucie dzięki bramce Johannssona, a zwycięstwo dał Kolejorzowi Pedro Tiba w doliczonym czasie gry. Lech Poznań notuje drugie zwycięstwo z rzędu i wskakuje na 7. miejsce w tabeli.
Derby Poznania zapowiadały się bardzo ciekawie. Teoretycznym faworytem był Lech. Drużyna Dariusza Żurawia ma jakość, aby bić się o czołowe miejsca w tabeli. Jednak przed meczem Kolejorz zajmował dopiero 11. miejsce. Kolejkę temu, goście przełamali się w 2021 roku wygrywając 1:0 ze Śląskiem Wrocław. Styl pozostawiał jednak wiele do życzenia, ale dla Lecha najbardziej liczyły się trzy punkty. Dwie pozycje wyżej znajdowała się Warta. Piotr Tworek ze swoją drużyną dobrze przepracowali okres przygotowawczy, co zaowocowało 10 punktami w 4 meczach i statusem najlepiej punktującego zespołu w 2021 w Ekstraklasie. Gospodarze mieli więc prawo liczyć na korzystny wynik i rewanż za porażkę 1:0 we wrześniu.
Scenariusz pierwszej połowy był łatwy do przewidzenia. Lech wyszedł agresywnie, wysoki pressing przynosił sporo przejętych piłek na połowie Warty. Pierwszy celny strzał Kolejorz oddał jednak dopiero w 21. minucie za sprawą Johannssona. Kolejną groźną okazję goście stworzyli chwilę później, kiedy to po przypadkowym odbiciu piłki przez obrońcę, futbolówka trafiła pod nogi Sykory. Czech nie zdołał jednak z ostrego kąta pokonać Lisa. Późniejsze minuty to nadal przewaga Lecha, ale z coraz większą walką w środku pola. Warta próbowała stwarzać zagrożenia po kontrach, lecz żadna z nich nie przyniosła zagrożenia pod bramką van der Harta. Kilka razy Łukasz Trałka próbował też wrzucić piłkę ze stałych fragmentów gry, ale to również nie przyniosło skutku. Kolejorz z kolei miał przewagę w bocznych sektorach boiska. Oba skrzydła działały bardzo dobrze, lecz brakowało ostatniego celnego podania w pole karne. Okazje próbował także stworzyć Tiba podaniami za plecy obrońców, lecz najgroźniejszą sytuację pierwszej połowy stworzyli gospodarze, po strzale Żurawskiego w doliczonym czasie pierwszej połowy. Jego strzał sprzed pola karnego, po nodze Milicia, minimalnie minął słupek Lecha. Warta skutecznie powstrzymywała rywali, sama nie oddając jednak celnego strzału.
Scenariusz drugiej połowy był jednak już mniej spodziewany. Celny strzał Warty w końcu nadszedł i od razu zamienił się na gola. Już w pierwszej akcji po przerwie Baku posłał płaską piłkę w pole karne z prawej strony. Tam czekał już Kuzimski, któremu obrońcy Lecha zostawili tyle wolnego miejsca, że napastnik gospodarzy miał czas aby futbolówkę przyjąć, poprawić a dopiero potem uderzyć. Zasłoniętemu van der Hartowi piłka przeszła między nogami i zatrzymałą się w siatce. Goście nadal oszołomieni po takim rozpoczęciu spotkania nie potrafili przejąć inicjatywy i to Warta przeprowadzała kolejne akcje na bramkę Kolejorza. Z czasem jednak posiadanie piłki coraz bardziej przechylało się na korzyść Lecha. Konkretów jednak brakowało aż do 80. minuty, kiedy to bramkę w drugim meczu z rzędu strzelił Johannsson. Wrzutkę z lewej strony przedłużył Tiba, a Amerykanin zamykający akcję wpakował piłkę do bramki głową. Taktyką gości na ostatnie minuty spotkania były wrzutki w pole karne i walka w powietrzu, lecz wynik długo się nie zmieniał. W doliczonym czasie gry w wielkim zamieszaniu w polu karnym do siatki piłkę wpakował jednak Pedro Tiba i dał Lechowi zwycięstwo w derbach.
Gospodarze nie są już niepokonani w 2021 roku w Ekstraklasie. Goście z kolei wygrywają drugi mecz z rzędu, pomimo nie przekonywującego stylu. Posada Dariusza Żurawia wydaje się na ten moment bezpieczniejsza niż 2 tygodnie temu. Lech wskakuje na 7. pozycję w tabeli i za tydzień jedzie do Szczecina na mecz z Pogonią. Warta z kolei spada na 10. lokatę, a ich kolejnym spotkaniem będzie pojedynek u siebie z Wisłą Płock.
Warta Poznań - Lech Poznań 1:2 (0:0)
Bramki: 46’ Kuzimski - 80’ Johannsson, 90’+4 Tiba
Warta Poznań: Lis - Grzesik, Kupczak, Ławniczak, Kiełb - Kopczyński (45’+1 Czyżycki), Trałka - Baku (86’ Janicki), Żurawski, Jakóbowski - Kuzimski (72’ Jaroch)
Lech Poznań: van der Hart - Czerwiński, Rogne, Milic, Puchacz (75’ Kravets) - Karlstrom (67’ Kvekveskiri), Tiba - Sykora, Ramirez (75’ Szymczak), Kamiński (67’ Skóraś) - Johannsson (89’ Salamon)
Żółte kartki: 42’ Puchacz, 84’ Kravets
Sędzia: Jarosław Przybył