Paryż-Nicea: pierwszy etap dla Bennetta

Za na nami pierwszy etap wyścigu Paryż-Nicea. Triumfował w nim Sam Bennett (Deceuninck-Quick Step). W pierwszej trójce znaleźli się jeszcze Arnaud Demare (Groupama-FDJ) i Mads Pedersen (Trek-Segafredo).

Otwierający odcinek wyścigu prowadził w okolicy Saint-Cyr-L'Ecole, wokół którego peleton pokonał dwie rundy. Trasa miała 165.8 km i ulokowano na niej cztery premie górskie trzeciej kategorii. Kolarze dwukrotnie podjeżdżali na Cote de Senlisse (1.1 km, 5.5%) oraz tyle samo razy pod Cote de Meridon (1.4 km, 5.2%). Dodatkowo zawodnicy pokonali dwie lotne premie. Na starcie nie zobaczyliśmy żadnego Polaka. 

Na początku etapu z peletonu uciekł tylko jeden zawodnik - Fabien Doubey (Team Total Direct Energy). Francuz w ubiegłorocznej edycji wyścigu zajął 11. miejsce. Najwyższa przewaga uzyskana przez Doubey'a wynosiła nieco ponad pięć minut. Na 54 kilometry przed metą z peletonu oderwali się dodatkowo Philippe Gilbert (Lotto Soudal), Stefano Oldani (Lotto Soudal) oraz Anthony Perez (Cofidis, Solution Credits), którzy dołączyli do Doubey'a. Jednak wtedy ich przewaga nad peletonem wynosiła tylko pół minuty. Kilkanaście kilometrów później kraksę zaliczył dwukrotny zwycięzca Paryż-Nicea Richie Porte (INEOS Grenadiers). Na skutek jej Australijczyk musiał wycofać się z wyścigu.

Główna grupa prowadzona przez Groupama-FDJ doścignęła uciekinierów 27 kilometrów przed kreską. Później próbowali atakować pojedynczy kolarze, ale ich akcję były szybko kasowane. Na finiszu z peletonu najlepiej spisał się Sam Bennett, który pokonał na kresce Arnauda Demara i Madsa Pedersena. Irlandczyk dzięki zwycięstwu zdobył żółtą koszulkę lidera klasyfikacji generalnej.