NBA: kapitalny Tatum, niesamowita końcówka Timberwolves
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 27.03.2021, 09:58
Ostatniej nocy w amerykańskiej lidze NBA odbyło się jedenaście spotkań. W większości z nich mieliśmy bardzo zaciętą, wyrównaną walkę, więc nie przedłużając przechodzimy do podsumowania nocy.
Detroit Pistons - Brooklyn Nets
Naszą dzisiejszą podróż rozpoczynamy od Konferencji Wschodniej, a konkretnie Little Caesars Arena w Detroit, gdzie miejscowi Pistons gościli Brooklyn Nets. Wicelider wschody wciąż pozostaje bez Kevina Duranta oraz Kyriego Irvinga, co nie zmienia faktu, że drużyna wciąż jest głodna zwycięstw. W taki właśnie sposób przebiegało to starcie, kiedy pod koniec pierwszej połowy przyjezdni osiągnęli największe w meczu, trzynastopunktowe prowadzenie. Tłoki nie zamierzały jednak oddawać tak łatwo tego spotkania, a dzięki lepszym minutom Jeremiego Granta (19pkt, 3as, 3blk) zaczęły odrabiać straty. W ostatniej kwarcie James Harden (44pkt, 14zb, 8as) wspólnie z Blakiem Griffinem (17pkt) zagrali na bardzo wysokim poziomie, a ważne trafienie z faulem Hardena na dwie minuty przed końcem zapewniło Nets nieznaczną przewagę. W końcówce gospodarze mieli jeszcze swoją szansę, ale mając ponad trzy sekundy na zegarze nie zdążyli oddać rzutu i ostatecznie przegrali 111:113. Najlepszym zawodnikiem meczu był niewątpliwie James Harden, który zapytany po spotkaniu na temat wyścigu o nagrodę MVP odpowiedział: "Czy należę do tego wyścigu? W tym momencie to ja jestem MVP."
Milwaukee Bucks - Boston Celtics
Pozostajemy we wschodniej części USA, ale tym razem znajdujemy się w Fiserv Forum w Milwaukee, do której przyjechali koszykarze Boston Celtics. Podopieczni Brada Stevensa nie mogą zaliczyć obecnych rozgrywek do udanych, a dwa dni temu przegrali już raz z Bucks właśnie w tej hali. Z kolei gospodarze rozkręcają się po słabszym starcie rozgrywek, a aktualnie znajdują się podczas ośmiomeczowej serii wygranych. Starcie z tej nocy wyglądało jednak zupełnie inaczej, gdyż Milwaukee prowadziło tylko raz pod koniec pierwszej kwarty. Od tego czasu to Celtowie przejęli pełną kontrolę nad meczem i uciekli rywalom na blisko dwadzieścia punktów na początku drugiej połowy. Bardzo niepewnie przeciwko obronie Celtics wyglądał Giannis Antetokounmpo, który oddał ledwie dwanaście prób z gry na przestrzeni całego meczu, a jego ekipa, pomimo lepszej końcówki, przegrała z Bostonem 114:122. Dla gości kapitalne spotkanie rozegrał Jayson Tatum, który uzbierał 34 oczka, 6 zbiórek oraz 7 asyst. Warto również wspomnieć o jego świetnej skuteczności 13/18 z gry (72,2%) oraz 4/7 zza łuku.
Minnesota Timberwolves - Houston Rockets
Na trzecie starcie tej nocy przeniesiemy się na zachód do Target Center, znajdującego się w Minneapolis. To właśnie tam miejscowi Timberwolves podejmowali Houston Rockets w rywalizacji dwóch najgorszych drużyn całej ligi. Pierwszą kwartę wygrali gospodarze, ale im dłużej trwał mecz, tym lepiej prezentowali się goście, którzy zaczęli wypracowywać znaczną przewagę. Prowadzone przez Christiana Wooda (24pkt, 9zb) oraz Johna Walla (14pkt, 15as) Rakiety pod koniec trzeciej kwarty prowadziły nawet dziewiętnastoma punktami i zanosiło się na to, że osiągną łatwe zwycięstwo. To, co się później wydarzyło przejdzie najprawdopodobniej do historii NBA. Na siedem i pół minuty przed końcem po trafieniu Augustina Rockets prowadzili 101:85. Od tego czasu, aż do końcowej syreny punkty zdobywali jednak tylko zawodnicy gospodarzy, którzy zrobili serię 22:0 i tym samym wyrwali zwycięstwo z rąk rywali, wygrywając 107:101. Świetnie w końcówce zaprezentowała się największa gwiazda Leśnych Wilków, Karl-Anthony Towns. Środkowy gospodarzy zdobył 29 punktów, zebrał 16 piłek oraz rozdał 8 asyst.
New Orleans Pelicans - Denver Nuggets
Ostatnim przystankiem tej nocy jest hala Smoothie King Center w Nowym Orleanie, do którego zawitali zawodnicy Denver Nuggets. Na trybunach zasiadło blisko cztery tysiące widzów, którzy mogli oglądać popisy swoich ulubieńców w starciu z ekipą, która po słabym początku sezonu, zaczęła wyraźnie piąć się w górę tabeli. Pierwsze minuty meczu zdecydowanie należały do Pelikanów, którzy już na początku drugiej kwarty byli w stanie osiągnąć czternaście punktów przewagi, którą następnie utrzymywali przez większość spotkania. W końcówce trzeciej odsłony serial punktowy zaliczył Michael Porter Jr. (25pkt, 5zb) oraz Jamal Murray (23pkt, 11as), co pozwoliło Nuggets na chwilę odzyskać prowadzenie. Odpowiedział im jednak świetny tej nocy Zion Williamson, który zdobył aż 39 punktów (nowy rekord kariery), do których dołożył 10 zbiórek oraz 5 asyst, a Pelicans wrócili na prowadzenie 100:89. W końcówce fenomenalny był jednak Nikola Jokić (37pkt, 6zb, 9as), który swoimi trafieniami zapewnił Denver ważne zwycięstwo 113:108.
Pozostałe mecze:
Phoenix Suns ograli na wyjeździe Toronto Raptors po bardzo dobrym spotkaniu Chrisa Paula. Bilans Raptors w ostatnich dziesięciu meczach wynosi 1-9. Z kolei Charlotte Hornets pokonali u siebie Miami Heat po świetnym meczu Malika Monka, który zdobył z ławki 32 punkty, trafiając 12/17 prób z gry. Bardzo ciekawie było również w Salt Lake City, gdzie Ja Morant oraz Donovan Mitchell urządzili sobie mały konkurs strzelecki. Lepiej z tego pojedynku wyszedł zawodnik Jazz (35pkt vs 32pkt), a jego drużyna zwyciężyła 117:114. Warto również wspomnieć o wygranej Atlanty Hawks nad Golden State Warriors. Jastrzębie wygrały osiem z ostatnich dziesięciu starć, a dzisiaj kapitalnie zaprezentował się John Collins, zdobywając 38 punktów (rekord kariery) oraz zbierając 12 piłek.
Komplet wyników minionej nocy:
Detroit Pistons - Brooklyn Nets 111:113 (27:34, 23:25, 28:23, 33:31)
Toronto Raptors - Phoenix Suns 100:104 (28:29, 23:24, 26:30, 23:21)
Milwaukee Bucks - Boston Celtics 114:122 (26:32, 29:28, 34:43, 25:19)
Charlotte Hornets - Miami Heat 110:105 (40:23, 32:26, 20:30, 18:26)
Orlando Magic - Portland Trail Blazers 105:112 (35:32, 30:23, 15:22, 32:28)
Minnesota Timberwolves - Houston Rockets 107:101 (33:29, 21:34, 22:28, 31:10)
New Orleans Pelicans - Denver Nuggets 108:113 (33:26, 30:28, 23:31, 22:28)
Dallas Mavericks - Indiana Pacers 94:109 (29:31, 19:30, 27:21, 19:27)
Utah Jazz - Memphis Grizzlies 117:114 (38:24, 28:26, 22:29, 29:35)
Golden State Warriors - Atlanta Hawks 108:124 (26:33, 26:37, 32:30, 24:24)
Los Angeles Lakers - Cleveland Cavaliers 100:86 (22:24, 22:27, 28:10, 28:25)
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.