Snooker: finał Tour Championship rozstrzygnięty! Wielka batalia w finale!
- Data publikacji: 28.03.2021, 23:45
Finał Tour Championship dla The Melbourne Machine! Po początkowo wyrównanym pojedynku, w którym padło aż 7 brejków stupunktowych, górą okazał się Neil Robertson.
Dżentelmeni z meczu finałowego podołali w półfinałach trudnym wyzwaniom. O’Sullivan po długim boju przeciwko Barry’emu Hawkinsowi (10:9) zameldował się w ostatniej fazie rozgrywek Tour Championship, natomiast Australijczyk w zdecydowany sposób wygrał pojedynek z drugim snookerzystą świata – Markiem Selbym (10:3), zdobywając przy tym trzy „setki”.
Pierwsza partia była rozpoznaniem rywala i jego formy w ostatnim dniu rozgrywek. Na brejki stupunktowe nie trzeba było czekać długo, bowiem Neil Robertson zaprezentował takie podejście już w drugim frejmie, natomiast trzecia partia to popis umiejętności Anglika, który zaliczył 128-punktowe podejście. Czy był to najwyższy brejk tego pojedynku? Nie! Nie był to nawet najwyższy brejk tej części spotkania finałowego! The Melbourne Machine w 5. frejmie zdobył 133 punkty w jednym podejściu przebijając wynik sympatycznego Ronniego. Ten, nie pozostał mu dłużny i ledwie dwie partie później wyrównał batalię, również zdobywając brejka 133-punktowego. Pierwsza sesja zakończyła się remisem 4:4, co w połączeniu z wysokimi podejściami zapowiadało elektryzujące zakończenie spotkania finałowego.
Druga sesja okazała się nie być łaskawa dla The Rocket, łaskawy nie był też Neil Robertson! Cztery pierwsze partie padły łupem Australijczyka, do tego dwie z nich zostały okraszone brejkami stupunktowymi (123, 119). Pomimo wyrównanego początku starcia, to właśnie wyżej notowany w światowym rankingu snookera zdobył 20 tytuł w turniejach rankingowych w karierze. Zakończył finał podejściem 114-punktowym udowadniając swoją formę.
W walce o tytuł turnieju Tour Championship kije skrzyżowali tego wieczora dwaj klasowi snookerzyści, którzy w swojej karierze świętowali nie jeden tytuł mistrzowski. Choć umiejętności stoją w ich przypadku na najwyższym światowym poziomie, dzisiaj zdawały się zadecydować kwestie mentalne. Wysoki poziom skupienia i cierpliwości w przypadku Australijczyka okazał się być decydujący dla losów spotkania finałowego. Mając na uwadze jego starcie z Markiem Selbym w półfinale, wydaje się, iż aktualnie jest w topowej formie, co dobrze rokuje dla niego i jego sympatyków w kontekście zbliżającego się turnieju rangi mistrzostw świata.
Ronnie O’Sullivan – Neil Robertson 4:10
63:17, 0:103(103), 128(128):0, 32:78(70), 0:133(133), 32:80, 133(133):0, 68(68):52, 8:93(93), 0:107(75), 8:123(123), 0:119(119), 10:101, 0:114(114)